8. Starcia

2.7K 218 198
                                    

Dopiero po praktykach u zawodowych bohaterów, Dazai i Nakahara wrócili do szkoły. Nikt nic nie podejrzewał, że nawet na nich nie byli. Ozaki przekupiła jakiegoś herosa niższej klasy, on bez słowa wziął pieniądze i podpisał to co musiał. Nie było problemu. Podwójna czerń wróciła do liceum. Według niektórych, zachowywali się dziwnie. Bardzo dziwnie. Nie kłócili się, jak to mieli w zwyczaju. Rudzielec nie drażnił się z Bakugou. Coś było nie tak. Większość klasy uznała, że to z powodu pogrzebu jakiejś bliskiej im osoby. Odpuścili. Oczywiście po tygodniu wszystko wróciło do normy.

- Hę?! Jak ty mnie nazwałeś, jeżowcu?! - Chuuya był zły.

- Kurduplem. Co? Nie pasuje ci?! - Wykrzyczał równie wściekły blondyn.

- Nie nazywaj mnie tak! Jesteś niby najsilniejszy z klasy, chcesz się zmierzyć?! Zobaczymy kto jest lepszy! - Rudzielec aktywował swoją zdolność i rzucił Katsukiemu wyzwanie. Klasa była nieco wystraszona. Wiedzieli, iż błękitnooki jest silny, ale czerwonooki wygrał zawody sportowe.

- Tak! Zmierzmy się podczas treningu w parach! Będziesz mnie przepraszał! - Blondyn spojrzał na kolegę z wyższością i wyszedł z klasy. Pobiegł za nim Kirishima.

- Bakugou co ty odwalasz? Chuuya włada grawitacją, wiesz co to oznacza? - Czerwonowłosy zatrzymał przyjaciela na pustym korytarzu. Byli kompletnie sami, a wściekłość od czerwonookiego była wyraźnie wyczuwalna.

- Już raz pokonałem tę idiotkę co ma tą samą zdolność! Z nim też wygram! - Zakomunikował. Nadal był zły. Dlaczego wszystkim musiał udowadniać swoją siłę?

- Ale Nakahara jest na o wiele wyższym poziomie niż Uraraka! On może ci coś zrobić! To niebezpieczne! - Wykrzyczał blondynowi w twarz. Chciało mu się ryczeć, ale było to niemęskie. Nie był taki, nie ronił łez z byle powodu, ale strasznie martwił się o przyjaciela. Rudzielec był niebezpieczny. Wywnioskował to po jego darze. Widział nie raz, jak na treningach niższy potrafił podnieść nawet ciężarówkę. To był kompletnie inny poziom.

- Nic mi nie będzie. - Bakugou się uspokoił. Zauważył strach w oczach Eijiro. Nie miał przecież serca z kamienia. Złapał czerwonowłosego za policzek. - Ogarnij się. Nic mi nie będzie. Po cholerę się martwisz? - Obydwoje się uspokoili. Katsuki nie potrafił pojąć tego, jak uspokajająco działał na niego przyjaciel. To było aż dziwne.

- Jesteś moim najlepszym kumplem! Jak mam się nie martwić?! - Teraz Kirishima krzyczał. - Masz nie zginąć, jasne?! - Po policzkach poleciała mu jedna, jedyna łza. Blondyn otarł ją kciukiem.

- Jak to jest, że twoja skóra jest tak twarda, a serce tak strasznie miękkie? Przy tobie ja też staję się taki. - Cmoknął go w zarumieniony policzek. - Nie cierpię tego... - Wymruczał pod nosem i wrócił do klasy. Eijiro też wrócił, jednak po dłuższej chwili. Musiał się uspokoić i pozbyć rumieńców. Kilka minut później do klasy wszedł Aizawa.

- Dzieciarnio. Niedługo mamy wyjazd na obóz treningowy. Dokładnie za dwa dni. Pamiętajcie o zabraniu odpowiednich stroi i tak dalej. - Czarnowłosy zakomunikował znudzonym głosem. - A teraz idziecie do All Mighta na trening. Wynocha. - Wskazał drzwi i uczniowie od razu wybiegli z klasy. Po części się cieszyli, ale z drugiej strony wiedzieli co to oznacza. Walka Bakugou i Nakahary. Przerażało ich to.

All Might przywitał całą klasę 1-A swoim typowym uśmiechem. Po chwilowym wyjaśnianiu zasad bezpieczeństwa, kazał im się dobrać w pary. Tak jak było zapowiedziane wcześniej, Chuuya dobrał sobie Bakugou. Ich zadaniem były niewielkie potyczki, w ramach ćwiczeń na przewidywanie ruchów wroga.

- Dazai, jak obstawiasz? Kto wygra? - Różowowłosa kosmitka zwróciła się do ciemnookiego. Klasa od razu zwróciła uwagę na jego szyderczy uśmieszek.

- Chuuya. - Odparł stanowczo i oparł się o jedną ze ścian pokoju, w który inni czekali na swoją kolej.

- Ale Bakugou... - Kaminari chciał się wtrącić, ale Osamu mu przerwał.

- Jest silny, lecz ten wieszak na brzydkie kapelusze też. - Zaśmiał się i spojrzał na ekran wyświetlający sale treningową. - Zaczęło się.

Katsuki się starł, jednak już od samego początku starcia, nie mógł nawet podejść do rudzielca. Chuuya miał swoją taktykę. Rzucał w blondyna największymi elementami jakie znajdowały się w jego otoczeniu. Robił przy tym dużo kurzu. Bakugou się bronił i niszczył nadlatujące przedmioty swoim darem. Nie wiedział, że błękitnookiemu właśnie o to chodziło. Męczył się coraz bardziej, a rudzielec nie miał ani jednej ryski.

- Nadal się opierasz? Jak chcesz walczyć z grawitacją? Jak chcesz ją pokonać?! - Nakahara uderzył swoim darem ze zdwojoną siło. Blondyn został przygnieciony przez odłamki betonu z jakiejś ruiny, którą wykorzystał rudzielec. Chuuya go pokonał. Bez problemu i nawet ich nauczyciel był zdziwiony. All Might kazał później dezaktywować chłopakowi swoją zdolność, aby blondyn mógł się uwolnić.

Po zakończonej walce czerwonooki był na tyle wściekły, że próbował znów zaatakować manipulatora grawitacji. Powstrzymał go Dazai. Złapał najeżonego blondyna za nadgarstek i nakazał uspokojenie. Potem przejął go Kirishima, który wyprowadził Bakugou na zewnątrz, aby ochłonął.

Kolejnym starciem była walka między Izuku i Iidą. Bardziej niż walczyć wręcz, prowadzili starcie o czas i prędkość. Granatowowłosy był oczywiście szybszy od zielonookiego, jednak Midoriya okazał się sprytniejszy i w odpowiednim momencie powalił przyjaciela na ziemię, uprzednio podkładając mu nogę aby się potknął. To starcie szybko się zakończyło.

Następni byli Osamu i Yaoyorozu. Tu już nie było widowiska. Dziewczyna kilkukrotnie próbowała zakuć bruneta w stworzone przez siebie kajdany, jednak cały czas jej się wymykał i anulował jej indywidualność. Ostatecznie ich "walka" została nierozstrzygnięta, gdyż lekcja dobiegła końca.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nudny dzisiaj rozdział~

Zdrajcy (Bungou Stray Dogs and Boku no Hero Academia) //FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz