- Momo, czy zechciałabyś popełnić ze mną podwójne samobójstwo? - Dazai po starciu złapał dziewczynę za dłoń i uśmiechnął się szarmancko.
- C-co proszę? - Czarnowłosa zamrugała kilkukrotnie. Nie dowierzała w to, co właśnie powiedział ciemnooki. - N-nie...
- Szkoda. Śmierć u boku takiej piękności, byłaby bardzo miła. - Uśmiechnął się przyjaźnie, ale po chwili poczuł bardzo mocne kopnięcie. Chuuya powalił go na kolana. Osamu jęknął z bólu.
- Co ja ci mówiłem na ten temat, idioto?! To jasne, że nikt nie będzie chciał umierać u twojego boku! - Wrzasnął zły. Wiedział. Po prostu, wiedział, że Dazai nawet w trakcie zadania nie odpuści. - Nie zwracaj na niego uwagi. Ma jakieś dziwne zapędy. - Zwrócił się do Yaoyorozu. Ona tylko pokiwała głową na znak zgody i poszła do koleżanek.
- Chuuya... to bolało! - Zawołał brunet. Jęczał u stóp rudzielca. Po dłuższej chwili wstał i otrzepał się z kurzu. - Jesteś zazdrosny? Ty też się nie zgodziłeś, kiedy pytałem. - Zaśmiał się. Nakahara znowu spróbował go uderzyć, jednak szatyn to przewidział i złapał jego dłoń. - Nie ładnie tak atakować partnera. - Powiedział na tyle cicho, aby reszta ich klasy nie usłyszała.
- Ładnie, jeśli partnera okazuje się idiotą. - Odszeptał mu i wyrwał dłoń. - Nie dotykaj mnie. - Warknął i dołączył do rówieśników.
Chuuya był zły. Nie ukrywał tego, jakoś specjalnie. Koledzy oczywiście pytali, czy wszystko dobrze, ale on tylko zmieniał temat. Jak zwykle. Wszyscy coraz bardziej zaczynali się interesować jego relacją z Osamu. Najbardziej Uraraka, Mina i nie wiedzieć czemu Midoriya, który przecież też miał sekrety. Oczywiście same obserwacje nie dawały zbyt wiele, a ciekawość rosła.
- Ej, ludzie, wziął ktoś moje słuchawki?! - Wykrzyczał Kaminari na cały autokar.
Dwa dni później klasa 1-A i 1-B wyruszyły na wcześniej zapowiedziany obóz treningowy. Aktualnie zmierzali na miejsce docelowe całego wyjazdu. Byli w szkolnym autokarze i jak to ma w zwyczaju nadpobudliwe grono, strasznie się nudzili. Chodzący powerbank zgubił słuchawki, które tak naprawdę "pożyczył" Kirishima. Dziewczyny z nudów robiły sobie nawzajem fryzury, a reszta jak zwykle, prowadziła ze sobą bitwę słowną lub po prostu rozmawiała.
- Hej, Dazai! Która laska jest według ciebie najładniejsza? - Mineta zaczepił ciemnookiego.
- Ciężko ocenić. Nie będę mówić, bo znowu mi się oberwie, przez tą rudą. - Zaśmiał się i wskazał na siedzącego przed nim Nakaharę.
- Kogo nazywasz dziewczyną, mumio?! - Chuuya wychylił się zza swojego fotela i złapał Osamu za koszulkę.
- Jakoś wcześniej ci to nie przeszkadzało! - Zakomunikował brunet.
- Wcześniej nie słyszałem! - Warknął.
W takiej oto przyjaznej atmosferze, uczniowie dotarli na miejsce. Cały obóz był w środku lasu, w małym ośrodku. Z racji tego, że zakończyły się egzaminy i zaczęła przerwa letnia, przyszli herosi nadal nie mogli sobie odpuszczać. Będąc w kompletnym lesie, mieli ćwiczyć, aby podnieść swoje zdolności na wyższe poziomy.
Treningi zaczęły się jak tylko dojechali. Każdy miał przećwiczyć swoją indywidualność. Oczywiście zadania w pierwszy dzień nie były aż tak wymagające i uczniowie szybko się z nimi uwinęli. W końcu na obozie nie mieli się tylko męczyć, ale także bawić. Niestety niektórzy wzięli "zabawę" troszeczkę inaczej i zaczęło im odwalać już przy kąpielach w gorących źródłach.
- Chłopaki, no proszę was. Za tym drewnianym płotem są kompletnie nagie dziewczyny. Weź mnie ktoś podsadź. - Mineta szalał. Po prostu szalał. Wizja obnażonych dziewczyn była dla niego zbyt kusząca. - Chuuya, użyj na mnie swojej zdolności, proszę! - Zaczął błagalnie.
- Nie. Chyba, że chcesz abym cię nią zmiażdżył. - Odparł bez uczuć i dalej siedział w ciepłej wodzie.
- Albo weź mnie ktoś tam przerzuć! - Próbował dalej. - Nie mówcie mi, że wy nie chcecie tego widzieć! - Wykrzyczał i tupnął nogą.
- Chcemy, ale nie jesteśmy na tyle zdesperowani, aby tam do nich wejść. - Powiedział Dazai, za co dostał od Chuuyi cios pod żebra. - Aj, za co? - Złapał się za bolące miejsce i spojrzał na rudzielca. Chłopak tylko go zmierzył zirytowanym wzrokiem i wyszedł z wody. Poszedł się przebrać do szatni.
- A temu co? - Nawet Bakugou się zdziwił.
- Daje mi bolesne znaki, że mu się nie podoba to co mówię. - Odpowiedział i bardziej położył się w wodzie.
- Czemu? - Tym razem zapytał Kirishima.
- Nie jestem upoważniony na udzielanie takich odpowiedzi. - Zaśmiał się brunet i również skierował do szatni.
Po kąpielach przyszedł czas na sen. Wszyscy poszli się do pokoi. Chłopacy mieli swój, dziewczyny swój. Norma na wyjazdach klasowych. Oczywiście noc nie mogła być przespana dla wszystkich.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
O wyrobiłam się dzisiaj z kolejnym rozdziałem... jej!
CZYTASZ
Zdrajcy (Bungou Stray Dogs and Boku no Hero Academia) //Fanfiction
FanficDazai i Chuuya mają po szesnaście lat i obydwoje należą do Mafii Portowej. Mori-szef organizacji daje im zadanie, przez które muszą iść do liceum U.A.-Akademii szkolącej przyszłych bohaterów. Mają uzyskać informacje o bohaterach i przy okazji może s...