26.

132 8 1
                                    

Wzięłam do rąk moją materiałową torbę. Czarna z napisem "Hollywood" i złotymi znaczkami, wyszywanymi w materiale.

Włożyłam krem do opalania, dwa bidony z wodą, które Oskar naszykował, słuchawki i power banka.

Ubrana w biało czarny kombinezon, wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół, gdzie Oskar stał gotowy, w oczekiwaniu na mnie.

Ubrałam czarne japonki na większym koturnie, a na nos narzuciłam czarne okulary. Przejrzałam się w lustrze, podczas gdy Oskar poszedł do mamy, wyjaśnić, że wybieramy się do parku.

- To świetnie! Dobrze, że nie siedzicie tylko w domu! - głos cioci Ewy był donośny. Nic dziwnego, że dotarł nawet do mnie.

Oskar przyszedł po chwili. Uśmiechnął się do mnie lekko i pokazał, iż możemy iść.

Wyszliśmy z domu. Wolnym krokiem zmierzaliśmy do parku. Mieliśmy jeszcze dużo czasu, dzięki czemu nie musieliśmy się spieszyć.

- Janek będzie na urodzinach? - spytał, biorąc łyk wody z bidonu.

Wszyscy ciągle zadawali to samo pytanie.

- Umówiliście z zadawaniem tego pytania? - zaśmiałam się cicho. - nie wiem, naprawdę.

- Nie umówiliśmy się, po prostu... - zaśmiał się. -....jesteśmy ciekawi.

Spojrzałam na niego, miną typu: "serio?", przez co zareagował śmiechem.

Po paru minutach dotarliśmy na miejsce. Oskar wyciągnął aparat i potrzebny sprzęt, podczas gdy ja siedziałam na ławce.

Zaproponowałam mu pomoc, jednak grzecznie odmówił, mówiąc, że sobie poradzi.

- Cześć, Oskar.

Spojrzałam w stronę dwójki dwunastolatków. Dziewczyna była brunetką, o włosach sięgających do łokci.

- Cześć. - uśmiechnął się lekko.

Podeszłam bliżej nich, dostrzegając uśmiech, rozciągający się na twarzy Oskara z każdą kolejną chwilą.

- Cześć, jestem Sylwia. - wyciągnęłam rękę w stronę dziewczyny.

Miała parę piegów na twarzy, a jej kolor oczu, był wyrazisty. Zielony, jasny.

- Oo, cześć. - uśmiechnęła się. - Paulina. - uścisnęła moją rękę.

- Oskar, poradzisz sobie? - spytałam, patrząc uważnie, jak ustawia statyw.

- Pewnie. - oznajmił, odwracając się w naszą stronę. - możemy zaczynać?

Paulina kiwnęła głową, podchodząc bliżej niego. Usiadłam na ławce, obserwując tę dwójkę.

Oskar od zawsze miał coś do fotografii. Uwielbiał robić zdjęcia od małego.

Wyciągnęłam krem do opalania. Posmarowałam się trochę, aby nie opalić na czerwono. Po paru minutach schowałam krem, a wyciągnęłam bidon.

Wzięłam dużego łyka wody, czując natychmiastowá ulgę, rozpraszającą się po moim ciele.

Nudziłam się trochę. Postanowiłam napisać do Janka. Wyciągnęłam telefon z kieszeni, wchodząc w wiadomości.

Do: Janeczek <3
Hejka, co porabiasz?

Napiłam się znów wody, a w międzyczasie dostałam odpowiedź na wiadomość.

Od: Janeczek<3
Nudze się...szkoda, że cię tu nie ma :(

Uśmiechnęłam się lekko, wystukując odpowiedź.

Do: Janeczek <3
Mam pomysł.... zadzwonię do ciebie później, okej?

Od: Janeczek <3
A teraz mnie zostawisz?

Przygryzłam wargę, nie do końca pewna, czy to był dobry pomysł, jednak warto spróbować.

Do: Janeczek <3
Niee! Ale jednak później musimy porozmawiać <3

Od: Janeczek <3
Brzmi poważnie, wrrr

Zachichotałam. Janek wiedział co napisać, aby wywołać u kogoś uśmiech bądź śmiech.

Do: Janeczek <3
Bo to jest poważne :)))

Od: Janeczek <3
Ups...co zrobiłem źle?

Do: Janeczek <3
Dowiesz się w swoim czasie <3

Zablokowałam telefon, spoglądając w stronę Oskara i Pauliny. Robili nadal zdjęcia i choć byłam z dala od nich widziałam, że podobają im się zdjęcia.

Po dwóch godzinach mogliśmy wrócić do domu.

- Może pójdziemy coś zjeść? - spytałam, gdy byliśmy przy wyjściu z parku.

- Uhm, pewnie. - odparła nieśmiało brunetka.

Powolnym krokiem zbliżaliśmy się do małej kawiarenki. Weszliśmy do środka po pięciu minutach. Od razu do moich nozdrzy dotarł zapach kawy i ciastek. Głównie, same słodkości.

Nie było tutaj ciepło, a raczej chłodno. Idelanie, jak na dzisiejszy dzień.

- Na co macie ochotę? - spytałam, mierząc wzrokiem tę dwójkę. - ja stawiam. - dodałam.

Oblizałam suche wargi, czekając na odpowiedź z ich strony. Naradzili się, aby zamówić frytki z kebabem.

- Okej, to ja lecę zamówić. - wstałam z krzesła, kierując się do lady.

- Dzień dobry. - powiedziała pogodnie dziewczyna, o dużych, niebieskich oczach. - w czym mogę pomóc?

- Uhm, dzień dobry. - uśmiechnęłam się. - chciałabym zamówić sernik, wodę z cytryną i frytki z kebabem.

- Dobrze, to będzie dwadzieścia dwa złote. - odparła, posyłając mi lekki uśmiech.

- Proszę bardzo. - podałam jej należną kwotę i wróciłam do stolika.

- I jak? - spytał Oskar, gdy usiadłam na miejscu.

- Będzie niedługo, raczej. - odparłam. - chcecie się napić? Mam wodę w bidonie.

- Możesz dać. - powiedział Oski. Podałam mu bidon.

Po piętnastu minutach, nasze zamówienie było gotowe. Podeszła do nas kelnerka, która niosła nasze jedzenie.

- Proszę. - podała nam tace. - życzę smacznego.

- Dziękujemy. - odpowiedziała dziewczyna obok mnie. Uśmiechnęłam się w stronę kobiety, również dziękując.

- Jedzmy. - uśmiechnęłam się. - smacznego.

Jedząc, rozmawialiśmy na różne tematy. Paulina była jedynaczką, córką kucharki i inżynieria.

- A jak poszła wam sesja? - napiłam się trochę wody.

- Bardzo dobrze. - odpowiedzieli równocześnie.

***
Miałam dodać rozdział w roku 2019, jednak nie zdążyłam.

Szczęśliwego nowego roku misiaki!

Zakochana *S.P & J.D*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz