3.

263 12 1
                                    

Sylwia pov;

Usłyszałam klaskanie w dłonie. Odwróciłam się z Sylą i spojrzałam na niego. Dalej klaskał, aby inni się uspokoili. Gdy już to zrobili zaczął mówić:

- Za półgodziny będziemy na miejscu. Chcecie postój czy poczekacie do obozu? - spytał, ale dostał przeciwne odpowiedzi - no to pamiętajcie, za półgodziny.

Odwróciłam głowę w stronę okna. Piękne krajobrazy mnie urzekły swoim wygladem. Syla widząc że coś obserwuje również się spojrzała.

- Uwielbiam tędy przyjeżdżać. - wyznawała i dalej ze mną wpatrywała się w krajobraz - tu jest magicznie. A na obozie będzie jeszcze magiczniej - dodała.

- Nie wątpię. - puściłam do niej oczko.

20 minut później;

- Uwaga! - donośny głos Rema uciszył wszystkich - będziemy już za kilka chwil na miejscu, zbierajcie się! - kiwnęliśmy zgodnie głową.

Zaczęłam zbierać moje rzeczy do plecaka. Wpakowałam power banka, słuchawki i kabel USB. Sprawdziłam czy aby na pewno wszystko spakowałam.

- Wszystko masz? - spytała mnie Olga, gdy rozglądałam się na cały autobus.

- Tak. - odpowiedziałam - a Ty?

Ona kiwnęła głową, odwróciłam się do strony kierowcy i czekałam aż autobus się zatrzyma na miejscu docelowym.

Autobus się zatrzymał. A w środku był straszny szum. Nie słyszałam za dużo, ale gdy zobaczyłam otwarte drzwi od razu z Sylą wyszłam na powietrze.

- Dobrze, kochani! Wszyscy się tu blisko ustawcie i słuchajcie! - poinformował Nas Remo - za chwilę dowiecie się z nim będziecie mieć pokój. Tylko musi być cicho.

Zmierzył każdego z Nas miłym i rozbawiącym głosem. Na obozie nie mogło zabraknąć "plastików" ale my nic na to nie poradzimy.

- Uwaga, czytam pokoje! - cisza nastała natychmiast - Sylwia Przybysz, Olga Przybysz, Martyna Jakubowicz i Amelia Wojcieszak. Zapraszam po klucz. - podeszłam do Rema i odebrałam od niego klucz możecie iść do pokoi - szepnął.

Kiwnęłam głową i razem z Olą i Martyną ruszyłyśmy do pokoju. Otworzyłam drzwi i oniemiałam.

Cały domek obozowiczów był w kolorach czarnej kawy, cappuccina i białej czekolady. Wszystkie meble były z ciemnego drewna, natomiast podłoga i ściany były jasne.

Wnętrze zachwycało. Będzie mi się tu podobać.

- Sylwia, chodź szybko. - nawet nie zauważyłam, że dziewczyny wchodziły już po schodach na górę.

- Już idę! - krzyknęłam do nich i podbiegłam.

Razem ruszyłyśmy na górę. Pod Naszym pokojem stała dziewczyna z walizką. To pewnie Amelia.

- Cześć! - wystawiłam rękę w jej stronę, gdy byłyśmy pod pokojem.

- Uh, hej. - uśmiechnęła się nieśmiało i uścisnęła mi rękę.

Po chwili dziewczyny również się przywitały. Otworzyłam drzwi i z walizką w ręku weszłam jako pierwsza do pokoju.

Oniemiałam, gdy tylko znalazłam się jako pierwsza w pokoju. Podłogi były czarnej kawy, sufit w kolorze białej czekolady a ściany w kolorach cappucina.

Pokój dopełniały ciemne meble. Wszystko wyglądało tak ślicznie. Otworzyłam szerzej oczy widząc łazienkę.

Wyglądała inaczej niż pokoje. Były kafelki. Sufit był z ciemny, a podłoga w kolorze cappucina, natomiast ściany w mlecznej czekoladzie.

- Tu jest cudownie... - szepnęłam, a dziewczyny przyznały mi rację.

- Zgadzam się. - uśmiechnęła się bardziej odważniej Amelia.

Ładna była. Ciemne włosy idealnej zgrywały się z jej lekko ciemniejszą karnacją, a czarne oczy przyciągały.

Nie miałam jej czego zazdrościć. Nie uważałam siebie za brzydką czy coś. Nie miałam kompleksów, ale to nie oznaczało że jestem taka cudowna.

Po prostu akceptowałam siebie.

Zakochana *S.P & J.D*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz