#2

4.7K 191 574
                                    

Per.Polski

Wstałem leniwie z łóżka, bolała mnie głowa i nie pamiętałem gdzie jestem. Przetarłem oczy i zauważyłem Rosjanina. No to jestem pewnie u niego, mruknąłem pod nosem coś. Rusek właśnie otwierał powoli oczy.

-TeamKac? - Zapytał z uśmiechem powoli się podnosząc.

-TeamKac. - Przytaknąłem i lekko wykrzywiłem usta.

- A dzisiaj impreza ajj - Ocenił sytuację w jakiej się znajdujemy i lekko podniósł. - Musimy iść do sklepu, bo się skończyła wódka. - Mruknął. - Tragedia.  - Dodał po chwili.

Również wstałem i chwile się kołysząc złapałem równowagę. Głupia grawitacja, nigdy jej nie lubiłem.

- Rosja, bo ja trochę głodny jestem. - Powiedziałem szybko, a z mojego brzucha wydobył się charakterystyczny dźwięk burczenia.

- Haha! - Rosja się roześmiał, nawet nie wiem z czego. - Ja też szczerze, chodźmy coś zjeść. - Od razu ruszył na kuchni, a ja za nim radosnym krokiem.

Zaczeliśmy się ścigać ale że Rosja jest szybszy prędzej zaczął zbiegać ze schodów. Ja lekko się zmęczyłem, więc zacząłem iść wolniej.
             
-Nosz Polska szybko chodź , pierogi są na dole. -szybko się podniosłem na duchu.

Pierog? Moje pierogi?! Zacząłem biec. Skoczyłem z schodów i rozłożyłem skrzydła i tak właśnie w szybki sposób znalazłem się na dole. Pobiegłem do kuchni i usiadłem na blacie. Poczekam sobie na Rosję.. Zamknąłem oczy i czekałem... I ktoś przyszedł. Poczułem niespodziewanie rękę na kolanie. Otworzyłem oczy i zobaczyłem mi dobrze znaną twarz... to był ZSRR , a za nim stał Rzesza.

-Polska.. przychodzisz do domu wroga i siadasz mu na blacie , brawo za mądrość.-powiedział tym swoim obleśnym głosem Rzesza.

-A tfu na was i weź tą łapę z mojego kolana.-chciałem udawać groźnego.

-Nie. -ZSRR powiedział tym pewnym głosem.

-weź...- Dałem lekkie ostrzeżenie.

-Bo co mi zrobisz?! -zaśmiał się głośno.

Zszedłem z blatu i podszedłem do Rzeszy.

-Hmm... Wiesz co Rzeszo wydawałes się ładniejszy.. , ale się pomyliłem masz tak samo szpetny ryj jak kiedyś.-Oceniłem go z chamskim uśmiechem.

Uśmiechnąłem się. Rosja już był na dole i patrzył na mnie.

-O Rosja! Chodź zrobimy śniadanko!-Uradowałem się , ale dalej czułem się nie za dobrze.

Krzyknąłem uradowany , powiedział że pierogi tu są więc poczekam na nie.

-Robimy...-zaczął zdanie i czekał na dalsze.

-pierogi...-teraz to ja czekałem.

-Ruskie... -powiedział i wpatrywał się we mnie.

- i pójdziemy.. - dalej czekasz.

-Do sklepu... - zaśmiał się dziwnie.

-Po wódkę!- też się zaśmiałem.

-Rosja , weź ty go zostaw... On jest dziwny. - powiedział ZSRR.

-powiedział to kraj który go torturował- powiedział Rosja i wpatrywał się w rodziciela.

Schowałem się za Rosję i pokazałem środkowy palec ZSSR i Rzeszy.

-Chyba ci się Rosja zepsuł.- parsknął śmiechem Rzesza , a ZSRR spojrzał tylko na niego nie miło.

Wyszedłem za pleców Rosji i zacząłem szukać składników do robienia naszych kochanych pierogów. Ostatecznie była bitwa na mąkę.., ale posprzątaliśmy wszystko i zrobiliśmy pyszne pierogi.

"Na Wszystko Przyjdzie Czas" ›RusPol‹ | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz