#29

865 34 31
                                    

Per.Węgry

Mówiąc dziś już tłumaczyłem Polakowi, że po prostu nic nigdy się no zdarzyło, po jego minie można było wywnioskować lekki szok i... I sam nie wiem, ale jego mina była dość komiczna. Nie wiem co sobie myśli w tej chwili i w tamtej , ale myślę że no taka sytuacja nie jest zbyt... Fajna? No tak chyba można powiedzieć. Jest aktualnie 18:52 , a impreza jest chyba jak dobrze pamiętam o 21:30.

Zmieniłem pozycję , w której wygodnie siedziałem i wziąłem łyk gorzkiej kawy. Po łyku westchnąłem ciepłym powietrzem, a mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałem na ekran i zobaczyłem, że to Litwa. Wziąłem telefon i odebrałam, nie przepadam za nią.

-hm? -mruknąłem do telefonu i wziąłem kolejnego łyka gorącej kawy.

-Mogę Polske do telefonu? -spytała się i w jej głosie usłyszałem smutek, złość i coś czego nie mogłem określić.

-Polska aktualnie jest zajęty -powiedziałem bez uczuć i wziąłem kolejnego łyka i w ten sposób moja kawa się skończyła. Westchnąłem i wstałem, wziąłem pusty kubek.

-Ale to ważne , daj go...-powiedziała błagalnym głosem ,a ja w tym czasie odłożyłam pusty kubek do zlewu.

-Ta fajnie,pa -odłączyłem ją i odłożyłem telefon. Zacząłem myć naczynie.

×jakiś czas później×

Ziewnąłem i wstałem z kanapy, spojrzałem na telefon i zdziwiłem się, że już jest tak późna godzina. Była 21:20 , a my dalej w domu. Szybko poszedłem po Polskę, wbiegłem do jego pokoju , on na mnie spojrzał nie zrozumiałe.

-jest 21:20 , a my jeszcze nie u Rosji, ruszaj się i chodźmy. -powiedziałem szybko i chciałem wyjść, ale głos Polski mnie zatrzymał.

-wiesz... Może lepiej będzie jeśli nie pójdziemy, wiesz nie czuje sie za dobrze -powiedział dość słabym głosem i patrzył w sufit.

-uh... Okej -powiedziałem- a wiesz pomóc ci? Przynieśc coś? -spytałem lakko wystraszony, bo może to jakiś uraz po tym wszytskim.

-Nie nie ,dam sobie radę sam, tylko jakbyś mógł zamknąć pokój... -powiedział i wymusił uśmiech.

Spojrzałem tylko na ziemię i wyszedłem z pokoju, zamknąłem drzwi i zacząłem myśleć.

Per.Rosja

Eh... Przed chwilą zadzownił Węgry, że jednak ich nie będzie. Mówiąc jest mi smutno, tak bardzo, bo tak jakby.... Eh... Od tych trzech lat kiedy nie było Polski to miałem sny , w których on prawie zawsze występował. Jego słodki uśmiech i te oczy. Tak bardzo bym chciał go zobaczyć, posmakować jego ust... Znaczy.. Eh... Sam sobie się tłumaczę , chyba po prostu coś jest nie tak.. Ze mną? Tak..

-Rosjo chodź już! -krzyknął mój brat i podał mi butelkę wódki.

Spojrzalem na alkohol i miałem jakieś dziwne odruchy wymiotne, odwróciłem wzrok od butelki i było lepiej.

-wiesz ja dzisiaj nie będę pił -powiedziałem i oddałem mu butelkę.

-jak to, zawsze pijesz więc nie udawaj i już mi -znów dał mi butelkę i popchnął do reszty.



"Na Wszystko Przyjdzie Czas" ›RusPol‹ | Zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz