Lexy Chaplin ❤️ Marcin Dubiel (ZAKOŃCZONE)

Koncert

Pov. Lexy

Myśląc patrzyłam przez okno i nagle zauważyłam ogromną kolejkę i scenę. Spojrzałam zdziwiona na Marcina, a on tylko dalej się podejrzliwie uśmiechał. Zaparkowaliśmy i wyszliśmy z auta odrazu pociągnęłam Marcina do kolejki, ale on powiedział że wejdziemy innym wejściem. Pociągnął mnie za rękę do wejścia bocznego dla raperów, pokazał ochronie jakąś plakietkę i weszliśmy do środka. Po prostu zaniemówiłam w środku zobaczyłam wszystkich raperów i wiele innych ludzi wokół nich którzy prawdopodobnie ich przygotowywali do koncertu, po chwili Marcin powiedział:

M: To co chcesz z nimi pogadać, wziąć autograf?

L: Marcin, ja nie wiem co powiedzieć, dziękuję! Ale nie podejdę do nich bo się wstydzę.

M: Co niektórzy to moi koledzy, chodź poznam cię z nimi,a potem pójdziemy posłuchać jak śpiewają i zabawimy się trochę w końcu.

L: Okej, ale jak coś głupiego powiem to przecież się spalę że wstydu

M: Lexy, pamiętajmy że to też są ludzie

L: Okej.....dobra chodź

Pov. Marcin

Lexy była bardzo zestresowana, ale w końcu się uspokoiła i poszliśmy że wszystkimi pogadać i pozbierać autografy, najdłużej gadaliśmy z Quebo i ReTo. Potem, poszliśmy przed scenę i daliśmy się ponieść muzyce i emocją, dawno tak dobrze się nie bawiłem, skakaliśmy i śpiewaliśmy ile się dało, rozdaliśmy też trochę autografów i po robiliśmy sobie zdjęcia z naszymi widzami.

Pov. Lexy

To już koniec koncertu, wszyscy się zaczęli rozchodzić, więc my też zmierzaliśmy już do auta. Dawno tak dobrze się nie bawiłam. W trakcie jazdy do domu Juli zaczęłam rozmowę:

L: Thank you Marcin, to była najlepsza niespodzianka na świecie!

M: Lepsza od McDonald's?

L: Mmm....o 1000000 razy lepsza niż McDonald's

Za śmialiśmy się i resztę drogi spędziliśmy w ciszy.

Godz. 12:00

Obudziłam się rano i zauważyłam że Marcina obok mnie nie ma. Zeszłam na dół i nagle zobaczyłam...

Hej! Jak wam się podobał rozdział? Miłego dnia/ wieczoru
Kolejny rozdział 25.02 w wtorek🌈🌸🍍