Gdzie yeosang jest straszną niezdarą, przez co odwiedza gabinet pielęgniarki siedem razy w ciągu jednego dnia.
Lub gdzie do szkoły zostaje zatrudniony nowy, przystojny pielęgniarz.
Początek: 13.02.2020
Koniec: 03. 2020
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
° ° ° ° ° ° °
- Wybacz, musiałem coś załatwić. - Seonghwa z szerokim uśmiechem zmierzył wzrokiem sylwetkę chłopca, zapinając guziki od swojego płaszcza. Wyciągnął wszystko z kieszeni; chciał zobaczyć, czy ma potrzebne rzeczy jak portfel, telefon i klucze. - To co? Idziemy na obiad?
Yeosang zmarszczył delikatnie brwi, po chwili krzywiąc się. Chwycił za swoją drugą dłoń, nadymając policzki.
- Nie chcę jeść na mieście. Ostatnio nie kojarzy mi się to zbyt dobrze.. - wymruczał cicho, poprawiając po chwili ramiączka plecaka. Spłonął delikatnym rumieńcem. Nie chciał pokazać, iż nie koniecznie był zainteresowany tym spotkaniem. Będą przez to same kłopoty!
- Hm.. W takim razie zjemy w domu. - rzucił pewnie, łapiąc chłopca za rękaw cienkiej kurtki. Kang rozszerzył oczy w szoku. Nie, nie, nie! - Na szczęście nie mieszkam daleko, spacer dobrze nam zrobi, nie?
- Tak! Oczywiście, Panie Park.
|*.*.*|
- Czuj się jak u siebie.
Zadowolony ruszył przed siebie, zostawiając skrępowanego nastolatka w drzwiach. Sang zdjął ładnie buty, odłożył plecak przy wejściu i nie dotykając niczego podążył za starszym mężczyzną.
- Nie przejmuj się bałaganem. W tamtą stronę jest łazienka. - pokazał, zbierając porozrzucane wszędzie papiery. Yeosang tylko przyglądał mu się ciekawsko. - No, na co czekasz? Siadaj.
- Jesteś pewien? Nie chcę ci tu nabrudzić, czy czegoś zbić, broń boże sprawić, że poczujesz się źle, a-
- Rany, dzieciaku. Po prostu usiądź. - prychnął śmiechem, odkładając pliki kartek na stół. - Co byś chciał zjeść? Ach! Nie ważne. - powiedział szybko, doskonale wiedząc, co takiego przyrządzi.
- Pomóc ci?
- Skoro nalegasz.
Obaj udali się do niewielkiej kuchni, która była urządzona bardzo nowocześnie. Yeosangowi spodobało się to pomieszczenie ze względu wielkich okien; sięgały one od sufitu do samej ziemi, przez co bez problemu chłopiec zauważył zadbany ogródek starszego. Sang usiadł ładnie, może trochę niekulturalnie, na jednym blacie, po chwili machając lekko nogami w powietrzu. Oglądał wyjmującego z lodówki jak i szafek produkty Hwe z małym uśmiechem.
- Okey.. Włączysz radio? Tam, za tobą. - mruknął, czytając etykietę na jednym opakowaniu śmietany. Yeosang wykonał jego polecenie, podskakując lekko na blacie. - W takim razie... Będziesz mi pomagał, czy tylko patrzył?
- Będę patrzył. Zobaczymy, czy zrobisz coś lepszego niż moje śniadanie. - prychnął uroczym śmiechem, zakrywając dłonią swoje usta. Park westchnął wesoło, podchodząc do chłopca, by pstryknąć go w czoło. - Aigo!