3.

3.9K 343 188
                                    

°°°°°°°°

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

°
°
°
°
°
°
°
°

- Jezu kochany, matko Maryjo trzymajcie mnie, bo zaraz... - matematyczka oparła swoją dłoń o biurko, wzdychając ciężej niż kiedykolwiek. Złapała się za skronie, obserwując stojącego od pięciu minut przy tablicy Sana, który za Chiny nie wiedział jak rozwiązać zapisane na niej zadanie.

Yeosang z delikatnym uśmieszkiem skreślił swój wynik w zeszycie, który przez lekkie rozkojarzenie wyszedł po prostu źle. Siedzący obok niego Wooyoung bawił się długopisem, nie zwracając uwagi na wszystko dookoła; nawet na Choi'a - od niedawna obiekt jego westchnień. Jung prychnął do siebie, gdy trzymany przedmiot wypadł mu z rąk, jakimś cudem lądując na parapecie, przy którym miał ławkę. Spojrzał podjarany w stronę bruneta, potem na panią Kim, na Sana, chcąc zobaczyć, czy ktoś widział jego sztuczkę. Zrezygnowany chwycił za długopis, po chwili próbując wykonać super triki, jak ci kolesie z youtuba, robiący pen spinning. Niestety niezbyt mu to wychodziło.

- Wyjdzie -42 - odpowiedział pewnie San, odkładając kredę, jak i zamykając trzymany podręcznik. Blondynka spojrzała na niego błagalnym wzrokiem, po prostu pozwalając mu odejść do ławki.

- Czy ktoś mógłby rozwiązać to w prawidłowy sposób? - zapytała, szybko ścierając bzdurę, jaką wypisał nastolatek. - Proszę, Yeji zapraszam.

Gdy dziewczyna wstała z niewygodnego, szkolnego krzesła, do klasy wszedł nowy pielęgniarz, oczywiście uprzednio pukając do drzwi. Pani Kim poprawiła włosy, jak i koszulę, pytając po chwili, w jakiej sprawie mężczyzna tu przyszedł.

- Panie Park. Dzień dobry.

- Dzień dobry. Nie przeszkadzam, prawda? - zapytał miło, wchodząc w głąb sali. - Jeżeli to nie problem, chciałbym zabrać klasę na podstawowe badania.

Oczy uczniów zaświeciły się ze szczęścia na tę wiadomość.

- Oczywiście.

- Proszę, abyście przychodzili do mojego gabinetu według numerów w dzienniku, dobrze? - klasa energicznie pokiwała głowami, wpatrując się w pielęgniarza, który właśnie w jakimś sensie ratuje ich od tych przeklętych cyferek, pierwiastków i innych matematycznych rzeczy.

- San, Yeonjun. - Matematyczka wskazała pierwszą dwójkę. - Proszę, idźcie za panem.

Uradowani wstali od ławek jak poparzeni, biegnąc po tym do drzwi. Yeosang obserwował tylko uśmiechniętego mężczyznę, który na chwilkę zawiesił na nim wzrok.

- Dobrze, a my wracamy do przykładu. Yeji, zapraszam.

|*.*.*|

- Wooyoung, Yeosang.

Wyczytani chłopcy wyskoczyli ze swoich miejsc, ruszając od razu do drzwi od sali. Wybiegli na korytarz, by po chwili wpaść do gabinetu.

- Dzień dobry! - przywitali się ładnie, siadając na specjalnie przygotowanych krzesłach.

- Dobry... Jung Wooyoung to... ty? - zapytał swobodnie blondyna, który z głupim uśmieszkiem machał nogami w powietrzu.

- Tak.

Po małym znaku ze strony mężczyzny, Woo wstał i ruszył do niego. Czarnowłosy poprosił Yeosanga, by poczekał przed gabinetem.

Po niecałych 3 minutach Jung mógł wrócić do klasy, natomiast Kang dopiero co rozpoczął swoje badania. Stanął przed pielęgniarzem, który przeglądał karty uczniów.

- Jak masz na imię?

- Yeosang. - odpowiedział cicho, ściskając swoje palce. Czarnowłosy przyjrzał się chłopcu, podchodząc do specjalnych przyrządów.

- Zdejmij buty i stań tutaj.

Chłopak wykonał polecenie. Niedługo po tym mężczyzna odczytał cyfry na podziałce, zapisując je później na karcie. Następnie kazał nastolatkowi stanąć na wagę, sprawdził mu wzrok, a na samym końcu zlecił mu zdjęcie koszuli, by mógł sprawdzić stan jego kręgosłupa.

- Pochyl się delikatnie. - Pan Park przejechał palcem po plecach Kanga, obserwując z każdej strony, czy kręgosłup nie jest skrzywiony. - Dziękuję. Ubierz się.

Yeosang ukłonił się lekko, by po chwili z delikatnymi rumieńcami wyjść z gabinetu i wrócić do sali matematycznej.

✔Male Nurse | SeongSangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz