Lekki ból głowy zaczął stopniowo przerywać głęboki sen. Głowa coraz to bardziej nieprzyjemnie pulsowała. Zacisnęłam ciasno powieki by następnie powoli je otworzyć. Pierwsze co ujrzałam to znakomite mięśnie klatki piersiowej, ramion i górnej partii brzucha podnoszące się lekko do góry i znowu powoli opadające w dół. Nie potrafiłam ukryć małego uśmieszku. Ostrożnie podniosłam głowę w górę by spojrzeć wyżej. Zastałam śpiącą twarz mężczyzny, który wczoraj doszedł w moich ustach. Od razu poczułam buraka na twarzy. Jedno wspomnienie a ja zachowuje się jak durnie zauroczona dziewczyna z ADHD, niemożliwe. Właściwie kiedy śpi wydaje się taki niewinny i słodki. Mimo ostrych rysów twarzy i dwudniowego zarostu, przypomina mi teraz śpiącego domowego kotka niżeli ogromną, głodną bestie. I pomyśleć że wyląduję z kimś takim w jednym łóżku, nie mówiąc o totalnym poddaniu się jego woli. Westchnęłam cicho i poruszyłam się trochę do tyłu by uwolnić się z obejmujących mnie, silnych ramion. Ostrożnie przewróciłam się na drugi bok i zamarłam gdy usłyszałam cichy, niezadowolony pomruk. Jasna cholera, tak jakbym słyszała ogromnego kota za sobą. Jego poranna chrypka w tym mruczeniu sprawiała, że przeszły mnie przyjemne ciarki. Jego ręce zacisnęły się mocniej i powolnym ruchem przybliżył do siebie z powrotem. Och kochałam te jego ciepło bijące z ciała ale prawda jest taka, że czym dłużej będę przy nim leżała tym gorzej będzie mi się wstawało. Pod tym względem jestem jak wszystkie inne. Czym przyjemniej tym lepiej i kiedy uświadamiasz sobie że zaraz koniec, popadasz w gniew i zamieniasz się w ogromnego lenia. Czarny przytulił się do mnie jeszcze mocniej, przerzucając trochę nogę przeze mnie. Pisnęłam bezgłośnie gdy poczułam jego poranny wzwód i zamarłam.
- Ej...wypuść mnie...- Wyszeptałam próbując zgrywać nieporuszoną i poirytowaną. Żadnej odpowiedzi. - Wstawaj zasrańcu...- Syknęłam uderzając go głową w podbródek. Ścisnął mnie jeszcze mocniej przez co wbiłam paznokcie w jego ręce ponieważ coraz ciężej mi się oddychało.
- Lukas ...- Wymruczał nade mną zaspanym głosem. Jego chrypka powodowała przyjemne fale gorąca w podbrzuszu, jednak jestem zmuszona je zignorować. No przynajmniej spróbuję.
- Co ? - Spytałam niepewna. Poczułam jak wsadza twarz w moje włosy i zaciąga się odrobinę.
- Moje imię idiotko....- Kolejny pomruk tym razem bardziej stanowczy. Przewróciłam oczami i ugryzłam się mocno w język. Spróbowałam wyrwać się jednak jego ramiona są zbyt silne by moja nikła poranna siła dała radę choćby lekko go ruszyć .
- A więc Lukas, puść mnie. - Uśmiechnęłam się pod nosem bo zabrzmiałam naprawdę stanowczo. Jestem prawie pewna że odpuści. Kolejne minuty mijały a on, jak mnie trzymał wcześniej tak trzyma nadal, wzięłam głęboki wdech z zamiarem opieprzenia go ale przerwał mi mocnym owinięciem nogi wokół moich bioder. Jedyne co się ze mnie wydało to zaskoczony i cienki pisk. Parsknął pod nosem gilgocząc skórę na głowie.
- Jeszcze 10 minut...- Wymamrotał. Jest najwidoczniej rozbawiony i jeszcze nie do końca rozbudzony.
- Muszę iść do toalety! - Jęknęłam poirytowana. Tym razem nie udając. Poczekałam kilka chwil zanim mocne ramiona trochę popuściły. Szybko podparł się na łokciu i spojrzał na mnie zaskoczonymi i zaspanymi, czarnymi oczami.
-Ej, wiesz że ja też. Dzięki że przypomniałaś. - Przybił mnie lekko do materaca gdy wstawał i ruszył do łazienki. Zostałam sama. Naga, zbesztana, wstrzymująca wkurzenie, jednak muszę przyznać że trochę mnie to rozbawiło. Przewróciłam oczami i usiadłam na łóżku. Momentalnie zaatakowała mnie fala bólu przeszywająca moje ciało od pasa w dół. Syknęłam i padłam na plecy. Co on ze mną zrobił?! Mięśnie pulsują niemiłosiernie, skóra piecze a wrażliwe, kobiece części ciała próbują dojść do siebie. Otwarłam oczy gdy poczułam jak ktoś wspina się na łóżko. Pierwsze co ujrzałam to czarne, rozbawione i usatysfakcjonowane oczy, później chytry uśmieszek.
![](https://img.wattpad.com/cover/216552005-288-k999571.jpg)
CZYTASZ
Syn Lucyfera *Nowa wersja*
RomanceTo nie będzie kolejna historyjka o dobrej dziewczynie i złemu chłopcu. To będzie zupełnie coś innego ... Nadnaturalnego. Klara Corson, 20 letnia dziewczyna, nie posiadająca czystego konta, będzie musiała sprostać gorszym karom niż te zapisane w kode...