Westchnęłam głęboko, zanurzając się głębiej tak by woda sięgała mi brody. Nie pamiętam kiedy ostatnio brałam długą, relaksującą i pachnącą kąpiel.
- Co ja mam teraz począć? - Mruknęłam do siebie pod nosem. Z jednej strony jestem zrelaksowana jednak z drugiej martwię się, że w każdej chwili zawita do mnie Szatan...albo jego syn.
- Potrzeba ci odrobiny pomocy? - Strach zawładnął moim ciałem kiedy usłyszałam znany jadowicie kobiecy głos. Spojrzałam na kobietę opierającą się o białe drzwi. Zmarszczyłam brwi przypominając sobie skąd ją znam. Czarnowłosa diablica, która doprowadziła nas do imprezy Marka. Podniosłam kącik ust.
- Zaskoczyłaś mnie. - Powiedziałam cicho odwracając wzrok.
- Swoją obecnością czy propozycją?
- Wszystkim. - Odpowiedziałam. Bez skrępowania wyszłam z wanny, sięgnęłam po ręcznik i owinęłam się nim na wysokości biustu. - Sądziłam, że mnie nie lubisz, zresztą jak pozostałe.
- I tu masz rację, jednak przykułaś moją uwagę. - Spojrzałam w lustro, kobieta stoi tuż za mną obserwując mój wzrok. - Mimo, że jesteś tylko nędznym człowiekiem, jakimś cudem masz w posiadaniu Klucz niebios Holle, masz po swojej stronie samego księcia Hakaela, a w dodatku.....przykułaś uwagę nie tylko samego Króla piekła, jak i też jego syna. - Jej głos był słodki i jadowity, cichy ale wyraźny. Potrafię wyczuć wstręt i pogardę jednak jest w nim jeszcze coś. Zazdrość i ciekawość. Odwróciłam się do niej przodem. Jest ode mnie wyższa o głowę, długie nogi są dla Diablic normalne, tak się mi wydaje. Jej rysy twarzy są ostre jednak wciąż kobiece, mocno zielone oczy wręcz przeszywają na wylot, jednak mnie mało ruszają.
- A powód dla którego chcesz mi pomóc to? - Uśmiechnęła się szeroko od ucha do ucha co odrobinę mnie obrzydziło. Odeszła kilka krów w tył głaszcząc przy tym końcówki moich włosów. Odwróciła się i zaczęła oglądać wnętrze łazienki.
- Nieśmiertelne życie jest naprawdę nudne, dlatego my diablice musimy same sobie je urozmaicać, niekiedy niewinnymi zakładami kiedy indziej wieloletnimi grami....bo wiesz - Urwała zerkając na mnie przez ramię. - Obserwowanie poczynań zdesperowanych ludzi jest niekiedy całkiem zabawne, tym bardziej kiedy w grze uczestniczy wielu graczy.- Odwzajemniłam jej uśmiech.
- I swoją przysługą przyłączysz mnie do jednej ze swoich gierek. - Dodałam za nią. Prychnęła pod nosem. W mgnieniu oka pojawiła się przede mną, jej czarne, spiczaste i długie paznokcie miziały mnie po policzkach.
- Nie, już dawno bierzesz w niej udział, tylko w odróżnieniu ode mnie zajęłaś o wiele lepszą pozycję. - Lekki strach zawładnął mój umysł. Zmarszczyłam brwi, coś mi tu nie pasuje.
- To raczej nic złego gdy ktoś zajmuje miejsce prowadzącego. - Jej brwi uniosły się wysoko, a oczy rozbłysły.
- Och..nie, to wręcz wspaniałe - Odsunęła się ode mnie na kilka centymetrów jednak paznokcie wciąż głaszczą moją skórę na policzkach. - Tylko to nie moja gra kochana. - Wymruczała, a mnie zjeżyło na plecach, gęsia skórka pojawiła się na całym ciele zdradzając zdenerwowanie.
- Jeżeli nie twoja to kogo? - Jej uśmiech zmienił się w coś w rodzaju kuszącego obrzydzenia. Opanowała się i ześlizgnęła jeden palec na moje usta. Ciekawość wzrasta we mnie niekontrolowanie szybko a za nią wraz strach, jednak uznaje że ten strach właśnie lubię.
- To wszystko jest grą Lukasa.
CZYTASZ
Syn Lucyfera *Nowa wersja*
RomansaTo nie będzie kolejna historyjka o dobrej dziewczynie i złemu chłopcu. To będzie zupełnie coś innego ... Nadnaturalnego. Klara Corson, 20 letnia dziewczyna, nie posiadająca czystego konta, będzie musiała sprostać gorszym karom niż te zapisane w kode...