Rozdział 10: ''Przeszłości nie zmienię"

611 50 13
                                    

Myślenie o tamtym zdarzeniu z wczoraj nie pomagało. Jungkook próbował zmierzyć się z własnymi uczuciami, ale w chwili gdy zamykał oczy widział całe zajście pod prysznicem. Niemal potrafił sobie wyobrazić co by się stało gdyby w porę się nie opamiętał. Jeśli pocałowałby Jimina to czy chłopak nadal chciałby się z nim zadawać? Jeon wątpił, aby Park był aż tak tolerancyjny. To nie tak, że bał się mu o tym wspomnieć, jednak nie zniósłby oskarżycielskiego wzroku lokatora. Już raz przez to przeszedł gdy prawda ujrzała światło dzienne. I pomyśleć, że to jego były tak okrutnie go upokorzył.

- Jungkook? Śpisz?

Różowy ocknął się z z rozmyślań, podnosząc na łokciu i wpatrując w rozespaną twarz owieczki. Z samego rana chłopak wyglądał bardzo niewinnie. Nie umknęło to starszemu, który nagle poczuł przyspieszone tętno.

- Jak widzisz nie - odpowiedział, przewracając oczami i starając się zachowywać jak gdyby nigdy nic. - Co z twoją dłonią? Ból minął?

Jimin spojrzał na obandażowane dłonie, po czym ostrożnie poruszył palcami. Poczuł lekki dyskomfort, lecz najwyraźniej upadek przy huśtawce nie był na tyle poważny.

- Jest w porządku, szybko się goi - powiedział, uśmiechając się do hyunga. - Pójdziemy na śniadanie? Jestem trochę głodny.

Jungkook przygryzł wargę, bojąc się że zbytni pośpiech tylko zaszkodzi chłopakowi.

- Przyniosę nam coś, a ty odpoczywaj - zakomunikował, a widząc zdumienie na twarzy blondyna, roześmiał się. - No co? Masz leżeć, tak mówiła pielęgniarka. Zaraz wrócę.

- No ale...- zanim Jimin zdążył dokończyć zdanie, różowy zniknął za drzwiami. Park tylko pokręcił głową.

***

W milczeniu konsumowali jedzenie, ale cisza nie była tym czego potrzebował Jimin. Potrzebował porozmawiać z kimś, a była tylko jedna osoba w zasięgu jego wzroku.

- Hyung? - zapytał, sięgając po kubek z gorącą kawą. Zanim zdążył się napić, usłyszał ciche ostrzeżenie.

- Uważaj żeby się nie poparzyć. 

Jimin podniósł wzrok, wpatrując się w ciemne oczy przyjaciela. Co się z nim działo? Od tego wypadku zachowywał się jak ktoś inny.

- Eh, jasne - skinął głową, biorąc łyk napoju. Uśmiechnął się, mając dziwne wrażenie że jest obserwowany. - Możemy porozmawiać...

- Jeśli jesteś ciekaw co do wczoraj to nie musisz się tym przejmować - przerwał mu Jeon, odwracając wzrok na ścianę. - To był tylko wypadek.

Jimin zamyślił się nad tym, ale nie miał pojęcia co powiedzieć. Mimo tego, że oboje byli chłopakami i nie mieli żadnych podstaw żeby się wstydzić, tamta sytuacja była jakaś inna. Jakby bardziej intymna niż zwykle, co było idiotyczne. Niby czemu miałby myśleć o tym w taki sposób? Czy mycie się pod jednym prysznicem było zabronione?

- Nie - Jimin pokręcił głową, śmiejąc się sam do siebie. Gdy napotkał wzrok Jungkooka, powiedział spokojnie: - Nie o tym chcę rozmawiać, hyung. Już zapomniałem to z wczoraj.

Różowy otworzył usta, aby odpowiedzieć lecz zamiast tego tylko wzruszył ramionami. Nawet lepiej, że owieczka nie rozpamiętuje tamtej sytuacji. Nie wyszłoby z tego nic dobrego.

- Przeszłości nie zmienię, prawda? - szepnął cicho Jeon, a potem wziął głęboki wdech.

Jimin wstrzymał oddech, wahając się. Być może to była dobra chwila, aby dowiedzieć się czegoś więcej o hyungu. Postanowił spróbować, mimo wcześniejszego ostrzeżenia.

Never let me goOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz