- Czy ty lubisz mnie w ten sposób, hyung?
Jungkook wstrzymał oddech, nie odpowiadając. Obserwował wyraz twarzy blondyna gdy to mówił, ale chłopak wcale nie żartował. Jeśli teraz mu powie prawdę to kto wie czy nie zniszczy tego co się między nimi pojawiło?
- Hyung? - Jimin ponaglił go, chociaż czuł że nie dowie się nic czego by do tej pory nie wiedział. Znał Jeona na tyle, aby zdawać sobie sprawę kiedy jest z nim szczery, a kiedy ukrywa swoje emocje. W tym momencie nie mówił całej prawdy.
- Jasne, że cię lubię, jesteśmy przyjaciółmi - odpowiedział wreszcie różowy, uśmiechając się. Przybrał maskę na swoją twarz, chroniąc swojego serca jak i uczuć. - Umyjmy się, długo staliśmy na zimnie.
Park przygryzł wargę, sięgając po mydło stojące na półce. Westchnął, odwracając się i przestając rozmyślać nad sytuacją. Prędzej czy później pozna uczucia hyunga, a wtedy nie pozwoli tak łatwo się zbyć. Nie był na tyle naiwny, aby się nie domyślać że nagła zmiana tematu była jedynie próbą odwrócenia jego uwagi.
Jungkook umył włosy, a potem poparzył na stojącego Jimina w rogu. Chłopak nie odzywał się, zajęty myciem swojego ciała. Przez ułamek sekundy Jeona korciło, aby popatrzeć na ciało lokatora niżej, lecz nie zrobił tego. Mimo wszystko postanowił zabronić samemu sobie na myślenie o tak intymnych rzeczach, zwłaszcza że Jimin znajdował się tak blisko niego.
***
Po wspólnym prysznicu przygotowali sobie wcześniej kupione zupki. Zadowoleni z ciepła pokoju oraz zapachu potrawy, rozsiedli się wygodnie na podłodze, opierając o łóżko Jimina.
- Myślisz, że mi nie zaszkodzi? - zapytał młodszy, patrząc na swoją kolację. - Zawsze chciałem tego spróbować.
Jungkook uniósł brwi, a potem zapytał zaskoczony:
- Nigdy nie jadłeś zupki instant? Dlaczego?
- Tata mi nie pozwalał - szepnął cicho, nie poruszając się. Potem nagle podniósł wzrok, spoglądając na różowego. - Jestem dziwakiem, hyung?
Jeon pokręcił głową, sięgając po pałeczki. Następnie podmuchał do środka kubeczka i wciągnął głośno makaron.
- Pyszne, spróbuj owieczko - uśmiechnął się do blondyna, przyglądając się jego ustom. Miał ogromną ochotę dotknąć ust chłopaka, choćby opuszkiem swojego palca. Wiedział, że tym zagraniem mógłby zbyt zaszokować Parka więc nic nie zrobił. Jednak ochota mu pozostała.
- Nie wiedziałem co jedzą inni w moim wieku, dopóki nie poszedłem na wagary - wyznał Jimin, nagle powracając wspomnieniami do przeszłości. - Kiedyś uciekłem, aby na własne oczy przekonać się jak wygląda inne życie. Hyung, wtedy nie miałem pojęcia, że tak to się wszystko skończy.
- Twój ojciec uderzył cię potem? - zapytał Jungkook, nie starając się być delikatnym. Nie musiał, bo znał szczegóły bolesnej przeszłości młodszego. - Oberwałeś?
Jimin skinął głową, wzdychając.
- W tamtej chwili miałem ochotę umrzeć, hyung - wyszeptał cicho, spoglądając do swojego kubka z zupką. - To właśnie tamtego dnia otrzymałem karę batem. Ojciec pozostawił na moich udach blizny.
Jeon miał ochotę przytulić młodszego, a potem po prostu go pocałować. Pragnął tego z całego serca, lecz nakazał sobie spokój. Co jak co, ale widok zasmuconego Jimina boleśnie ranił również jego.
- Mój ojciec nigdy mnie nie uderzył, owieczko - odezwał się różowy, przypatrując twarzy blondyna.- To dlatego, że go po prostu nigdy nie miałem.
CZYTASZ
Never let me go
FanfictionObaj są z dwóch różnych światów. Wydawać by się mogło, że nic ich nie łączy... Jungkook to leniwy chłopak, który zamiast nauki woli gry i zacisze swojego pokoju. Jimin natomiast uwielbia się uczyć, chociaż pod maską przykładnego ucznia skrywa w sob...