Rozdział 12: ''Zaczynam śnić o tobie''

641 51 14
                                    

Pomiędzy nimi nic się nie zmieniło. Jungkook nadal zachowywał się tak samo jak wcześniej, tyle że poznał już sekret owieczki. To upewniło go co do własnych uczuć. Jimin nie był mu obojętny. Mimo wszystko różowy wzbraniał się przed wypowiedzeniem tego na głos. A już na pewno nie miał zamiaru ujawniać się przed lokatorem. Czuł, że nie do końca jest z nim szczery, ale nie potrafił być na tyle odważny. Widocznie usiłował wmówić sobie, że coś takiego nie istnieje, a jego zainteresowanie dla Parka to jedynie przyjaźń.

Jimin nie odezwał się od momentu gdy wrócili do ich wspólnego pokoju. Chłopak był dziwnie zamyślony, co oczywiście zwróciło uwagę Jeona.

- Hej, owieczko - Jungkook pomachał mu dłonią tuż przed nosem, a gdy blondyn na niego popatrzył, starszy westchnął. - Nie przejmuj się tym co mi powiedziałeś.

Jimin otworzył usta, ale nadal milczał. Akurat nie to zaprzątało jego głowę. Wahał się, bojąc ujawnić własne emocje.

- Ja...myślę że..- zaczął cicho, a potem poklepał miejsce obok siebie.- Muszę coś powiedzieć, hyung.

Jungkook uniósł brwi, przystając na propozycję. Usiadł wygodnie, opierając się o ścianę. 

- Tak po prostu mi pozwalasz wejść na swoje łóżko? Zaskakujące - roześmiał się, a widząc brak jakiejkolwiek reakcji, trącił lekko łokieć Jimina. - No co jest? Powiesz mi czy mam zgadywać?

Młodszy obrócił się, a potem ostrożnie przysunął w jego stronę. Uśmiechnął się leciutko. Na jego do tej pory smutnej twarzy pojawiło się coś na kształt radości.

- Więc...mogę się o ciebie oprzeć tak jak wcześniej, hyung?

Jungkook rozdziawił usta, a jego spojrzenie powędrowało na usta Jimina, zupełnie bez jego woli. Chłopak przełknął ślinę, kiwając głową.

- Jeśli to ci pomoże to tak, ale...- nie dokończył zdania, czując jak Jimin przytula się do niego. Różowy niepewnie wyciągnął rękę, a potem pogłaskał młodszego po włosach. Przygryzł wargę, czując nadciągające bicie serca. - Właściwie to...czemu tak nagle...

Jimin uniósł wzrok, a potem odpowiedział.

- Nie wiem, już się ciebie nie boję. 

- Co? - Jeon zmarszczył brwi, a słysząc cichy śmiech, prychnął pod nosem.- Co to za nieśmieszne żarty, owieczko? 

Jimin nie przestając się uśmiechać, ułożył głowę na ramieniu swojego przyjaciela. Przez moment wydało mu się, że ich relacja stała się bardziej zażyła. Jednak to pewnie tylko jego wyobraźnia.

- Chciałbym choć na jeden dzień zapomnieć o tym kim jestem - wyszeptał cicho, nie mrugając.- Chciałbym uciec gdzieś daleko, gdzie nikt mnie nie zobaczy.

Jungkook spojrzał na niego uważnie, nie ruszając się ani o centymetr. Bał się, że zrobi coś czego będzie żałował albo co będzie mu trudno wyjaśnić. Nie miał prawa rzucać Jiminowi tego wyznania prosto w twarz. Już i tak młodszy ledwo się trzymał.

- Nie martw się, nie tylko ty masz takie marzenia - odpowiedział poważnie, wzdychając. - Mimo to...gdybyś zniknął to kogo bym drażnił, co? Owieczko, sam pomyśl.

Jimin parsknął śmiechem, odsuwając się nagle i opierając o ścianę.

- No tak, logiczne - podsumował, obracając głowę w drugą stronę.

W tym momencie ich twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Jungkook wstrzymał oddech, natomiast Jimin bacznie śledził go wzrokiem. Pragnął żeby bariera nieufności, która ich dzieliła tak po prostu zniknęła.

Never let me goOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz