Klatka piersiowa Jungkooka zaczęła niebezpiecznie falować, a gdy Jimin odsunął się na centymetr, starszy uniósł głowę i spojrzał na niego. W jego oczach malowało się oszołomienie jak i pewnego rodzaju ulga. Gdyby ich pieszczoty trwały dłużej, różowy z pewnością nie wytrzymałby tego emocjonalnie, o czym przekonał się gdy dłoń młodszego spoczęła w tak wrażliwym miejscu na jego ciele.
- Owieczko...- wychrypiał, odkaszlując i starając się doprowadzić do porządku.- Powinniśmy...jakoś się stąd wydostać.
Park patrzył na niego przez moment, po czym skinął głową. Nie powinien dotykać hyunga w tamtym miejscu. Jednak nie spodziewał się, że zareaguje tak gwałtownie.
- Pewnie już nie pamiętasz, ale szyja to mój czuły punkt - przypomniał nagle Jeon, starając się normalnie oddychać. Nadal pamiętał smak ust blondyna, długo zachowując w pamięci ich wspomnienie. - Dlatego...
- Wiem, przepraszam za to - szepnął Jimin, ale nie wycofał się dalej. Jeżeli miał trzymać dystans, cóż, jego ciało samo pchało się w inną stronę. Poddał się temu, po raz pierwszy idąc za głosem swojego serca. - Ale czy...
Jungkook dał znak dłonią, aby kontynuował swoją przemowę. Był ciekaw jak potoczy się ich rozmowa i co z tego wyniknie.
- To co powiedziałeś to prawda? - zapytał Jimin, po czym powoli pochylił się w stronę różowego. - Lubisz mnie, hyung?
Jungkook przełknął ślinę, a przez jego głowę przebiegło tysiące myśli naraz. Gdyby tak otwarcie przyznał się, że zaczyna czuć coś więcej pewnie nic dobrego by z tego nie wyszło. W końcu nie miał prawa zmieniać orientacji chłopaka. Jednocześnie w jego umyśle pojawiła się inna myśl. On dał się pocałować. Co to znaczyło? Zrobił to pod wpływem chwili czy może...
Nagle do jego uszu dobiegł dźwięk czyichś kroków. Jungkook nie wahał się, wstając i waląc w drzwi z całych sił. Musieli się stąd wydostać. Ich rozmowa poczeka.
***
Nauczyciel wypuścił ich, a potem zaskoczony zapytał co się wydarzyło. Jeon streścił mu szybko całe zajście, przemilczając fakt pojawienia się Shina. Ich wychowawca nie musiał wiedzieć o takich szczegółach.
- Czyli zatrzasnęliście się sami? - zapytał, zaskoczony wzdychając.- No, cóż. Już kolejny raz przytrafia się wam coś podobnego. Zgaduję, że będzie trzecie podejście.
Jungkook nie miał chęci na sprzeczki z mężczyzną więc tylko podziękował za ratunek, a potem odwrócił się do Jimina. Blondyn nie odzywał się, a jego włosy były całe od kurzu. Nawet ubranie miał lekko zabrudzone, co nie umknęło oczom starszego.
- Dokończymy sprzątanie potem, teraz musimy się trochę doprowadzić do porządku - oświadczył stanowczym głosem, łapiąc Parka za rękę i ciągnąc za sobą.- Nie musi nam pan dziękować!
- Zaraz...- nauczyciel zatrzymał ich ruchem dłoni, mówiąc: - Po południu wszyscy mają się stawić na pożegnaniu naszych gości. Dziś wyjeżdżają. Macie być, jasne?
Jeon wywrócił oczami, a Jimin starał się powstrzymać od uśmiechu. Poczuł jak dłoń hyunga wpasowuje się w tę jego, a w jego sercu pojawiło się ciepło. Nie sądził, że to będzie takie miłe. I prawdę mówiąc, chciałby więcej.
***
Gdy dotarli do swojego pokoju, różowy puścił Jimina. Odwrócił się w jego kierunku, mierząc go wzrokiem. Starał się nie pokazywać po sobie żadnych emocji, lecz przez oczami ciągle widział ich dwójkę całujących się w magazynie. Zablokował te uczucia, zmieniając temat na bardziej neutralny.
CZYTASZ
Never let me go
FanfictionObaj są z dwóch różnych światów. Wydawać by się mogło, że nic ich nie łączy... Jungkook to leniwy chłopak, który zamiast nauki woli gry i zacisze swojego pokoju. Jimin natomiast uwielbia się uczyć, chociaż pod maską przykładnego ucznia skrywa w sob...