Uwaga mogą występować przekleństwa
Powód :Hidan nic więcej tłumaczyć nie trzeba. 👌Pov. Fushi
Był już ranek a do moich uszu zaczęło dobiegać głośne pukanie w drzwi.
-Fuuuu wstawaj już 10.-odezwał się głos za drzwiami.
Otworzyłam leniwie oczy i spojrzałam w stronę sprawcy mojej pobudki. Jak na zawołanie drzwi się rozsunęły a w nich stała Rin.
-Ymmm jeszcze 5 minut.
-Wstawaj trzeba zrobić zakupy bo Izuna zjadł wszystko z lodówki.
Zerknęłam na nią kątem oka i jęknęłam męczeńsko.
-To idź zrobić zakupy.
Powiedziałam i odwróciłam się tyłem do drzwi.
-Nie budziłabym cię jak bym miała za co je zrobić. Fu to ty trzymasz wszystkie pieniądze.
-A no tak faktycznie, podejdź do biurka trzecia szuflada, czerwony zwój z pieczęcią, podaj mi go bo mi się nie chce.
Rin złapała się za głowę i zrobiła co jej kazałam. Po chwili podała mi zwój.
Odpieczetowalam go i Wyciagłam z niego mała saszetkę z pieniędzmi przeznaczonymi na utrzymanie. Podniosłam się do siadu i zaczęłam liczyć.
-Rin podasz mi książkę z biurka ta małą?
-Eh jasne. - leniwym krokiem podeszła i podała mi książkę.
Przetarłam jeszcze zaspane oczy i zaczęłam przeglądać zlecenia, wybrałam najlepiej płacone i podałam pieniądze dziewczynie. Kiedy już miałam się położyć spowrotem usłyszałyśmy głośny huk ze strony kuchni. Popatrzyłyśmy po sobie i zerwałam się z łóżka biegnąc w stronę hałasu. Rin weszła zaraz za mną a to co tam zobaczyłyśmy było warte wstania.
Izuna w różowym fartuszku z usmolona twarzą.
-Izuna!! Coś ty narobił poprosiłam cie żebyś chwilę popilnował jedzenia a nie spalił prawie dom. - Rin zaczęła krzyczeć na biednego chłopaka a ten tylko spuścił głowę i poszedł się obmyć z resztek swojego eksperymentu. Ja już nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać tak, że chyba pół wioski mnie słyszało.
-Szczerze warto było wstać, żeby to zobaczyć hahaha całe moje życie nie widziałam takiego czegoś w wydaniu Izuny. - wydukałam między napadami śmiechu.
Otarłam kąciki oczu z łez i poszłam się ubrać. Mijając Izune w przejściu który posłał mi błagalne spojrzenie.
-No braciszku idź po swoją repremende za ten wyczyn.
On tylko prychnął i wszedł do kuchni.
Kiedy ja się ubierałam z pokoju słyszałam jak Rin robi Izunie kazanie.
O boże haha szybko się chłopak nie pozbiera a tym bardziej do kuchni nie wejdzie.
Przy wyjściu ubrałam buty i płaszcz oraz zabrałam moja katanę.
-Wychodzę!. - krzyknęłam przy wyjściu i zamknęłam drzwi.Właśnie namierzyłam swoją ofiarę i kiedy miałam już wyjść z ukrycia. Wyskoczył Mężczyzna z kosą o trzech ostrzach, srebrnych włosach i czarnym płaszczu w czerwone chmurki.
-Kakuzu chuju stary który to ten za dużą sumę, zresztą nie ważne oboje będę ofiarą dla Jashina.! - Krzyknął.
Ja wyszłam powoli z za drzewa i stanęłam przed nimi. Patrzyłam na dwójkę w płaszczach w chmury i na swoją ofiarę.
-Dobra mam układ ten który kierwszy go zajebie to kasa jest jego co wy na to?. - powiedziałam patrząc na dwójkę.
Wyższy z nich się odezwał.
-Zgoda., Hidan jak zdążysz przed nią to dam Ci 1/10 zapłaty. - zwrócił się do siwowłosego.
-Dobra suko, Stary dziedzie mów start.
Złapałam za moją katanę i zamknęłam oczy. Kiedy usłyszałam pozwolenie do startu byłam już za celem a jego głowa opadła na ziemię. W tym momencie zobaczyłam jak kosa wbija się w ziemię obok mojej nogi.
-Ty kurwo to nie fair nie mówiłaś że jesteś taka szybka. - zaczął się wydzierać i machać rękami we wszystkie strony. Po czym złapał kosę do rąk. - Teraz złożę cie w ofierze Jashinowi.
Złapałam się za nasadę nosa a po chwili wystawiłam ręce do góry i zaczęłam krzyczeć.
-Jashin kurwa czemu twoi wyznawcy to takie imbecyle, błagam nie będę już Ci nigdy dotykać broni tylko zrób coś z nim!!.
Mężczyźni stali zdezorientowani całym moim zajściem.
-Hidan, chodź musimy znaleźć następną ofiarę. - Powiedział Kakuzu.
-Poczekaj złożę ta dziwke w ofierze bo obraziła Jashina. - powiedzieli wkurzony Hidan.
Miał już się zamachnąć kosą kiedy naszyjnik na jego szyi zaczął się unosić a przed nim a mną uderzył piorun.
-O kurwa, masz szczęście suko Jashina kazał cie oszczędzić. - burknął podnosem i podszedł do towarzysza. Wzięłam głowę swojej ofiary i włożyłam do worka a kiedy już podchodziłam do ciała usłyszałam.
-Łowca Głów Yukioni, jeszcze pewnie się spotkamy nie raz. - odpowiedział zielonooki i odszedł.
Ja zabrałam ciało i ruszyłam do punktu wymiany.Kiedy dotarłam już do punktu oddałam ciało i głowę oraz odebrałam zapłatę. Po czym wróciłam do domu.
-Wróciłam - krzyknęłam na wejściu i odrazu Izuna rzucił mi się na szyję.
-Śnieżynko Rin to istny demon ty na wojnie byłaś mniej brutalna niż ona. - zaczął krzyczeć mi do ucha z udawanym płaczem.
-Co się stało?.
I w tym momencie Rin wyszła z kuchni z założonymi rękami na piersi.
-Próbuje go czegoś nauczyć i kazałam mu poczytać książki tak jak kazałaś.
Spojrzałam się na niego a ten tylko się niewinnie uśmiechnął. Parsknęłam śmiechem.
- Izuna Uchiha najlepszy szermierz czasów wojny klanów i drugi najpoteznieszy z klanu Uchiha wymięka przy nauce. - spojrzałam na nich i zaczęłam się głośno śmiać.
-Siostra to nie jest śmieszne. Głowa mnie już boli od tego, czemu muszę się tego uczyć co ja dziecko?
-Eh.. Co ja z tobą mam dobrą zrobimy tak może mały zakład? - zaproponowałam a jemu zabłysnęły wesołe ogniki w oczach.
-Zamieniam się w słuch. - stanął przedemna i założył ręce na klatce piersiowej. Rin widząc to pokiwała zrezygnowana głowa i wróciła do salonu.
- Jak na Uchiha przystało złapie cie w iluzje i jak w ciągu 5 minut się nie wydostaniesz to będziesz się uczył.
-A jeśli dam radę - zapytał z złośliwym uśmieszkiem na ustach.
-Nie będziesz się musiał uczyć wszystkiego tylko ja opowiem Ci mniej więcej o co chodzi.
Zastanawiał się chwilę po czym ruszył do salonu i usiadł na kanapie a ja za nim.
-Rin odliczaj równe 5 minut. - powiedziałam na co skinęła głową.
W moich oczach pojawił się wieczny mangekyo sharingan i złapałam Izune w iluzje.
Po upływie 5 minut wypuściłam z niej chłopaka a ten poderwał się na kanapie.
-Wygrałam. - oznajmiłam szeroko się uśmiechając.
-Ale jak przecież... Egr dobra już dobra zakład to zakład. - podrapał się zrezygnowany po karku i usiadł do książek.
Ja natomiast zjadłam kolacje, poszłam się umyć i do łóżka.
Nie minęła chwilą a wpadłam w objęcia Morfeusza.
CZYTASZ
Wysłannica Bogów |Naruto FF| (ZAKOŃCZONE)
FanficJest to mój pierwszy ff. Zapraszam na opowiadanie pełne humoru,romansu i przygód. Za wszelkie błędy przepraszam. Reszta w prologu.