14.

2.4K 148 9
                                    

Jungkook Pov

Budzę się, ale nie w moim pokoju. Mam założoną maskę tlenową. Co się do cholery stało? Tego niestety nie wiem ale, muszę wyglądać jak kupka rozpaczy, widzę to po minie Jimina. Próbuje mnie uspokoić głaszcząc moją rękę.

''Spokojnie Kookie wszystko będzie dobrze.''

Pomału zaczynam sobie przypominać ostatnie zdarzenie.

*flashback *

Obudziłem się w moim pokoju, ponieważ nie umiałem złapać oddechu. Trudno było coś zobaczyć, wszędzie kłębił się gęsty dym. Jedyne co usłyszałem, to ryk syreny. Po omacku próbowałem dojść do łóżka Tae.

''Tae! Taehyung gdzie jesteś? Nic nie widzę. Musimy stąd wyjść. Chyba się pali!''

Gdy w końcu udało mi się znaleźć jego łóżko, stwierdziłem że nikt w nim nie leży. Ledwo co oddycham, a w mojej klatce piersiowej panuje taki ucisk, jakby zaraz miało ją rozsadzić. Coraz to mocniej kaszlę.

Czy to jakiś żart?

Czy on naprawdę zostawił mnie tutaj samego w ogniu? Z oczu wymykają się mi łzy rozpaczy. Nigdy nie byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, ale czy naprawdę byłem dla niego tak mało ważny, by pozwolić mi na to bym konał tu w męczarniach? Poczułem ukłucie smutku. Nie tylko Kim mnie zostawił ale wszyscy inni też. Czy naprawdę jestem taki bezwartościowy? Czy moje życie jest naprawdę tak bezużyteczne, by go nie uratować?

Uwierzyłbym w cokolwiek, ale nie w to że umrę w tak młodym wieku i to samotnie. Idę dalej. Nie mam zielonego pojęcia gdzie się znajduję. Jest mi totalnie słabo i czuję że kończy mi się tlen w płucach.

*flashback end *

Park głaszcze mnie po plecach. Odrzucam jego rękę. Chłopak patrzy na mnie zdezorientowany, nic nie mówiąc.

Nie jestem wściekły tylko na Jimina, jestem wściekły na wszystkich, a zwłaszcza na jedną osobę.

Kim Taehyung.

Jest moim współlokatorem i powinien mnie obudzić. Zajebię tego skurwysyna!

Badboy tu czy tam, przez niego bym zginął. Niewolno lekceważyć ludzkiego życia. Ja nie zastanawiał bym się nawet sekundy, nie pozwolił bym komuś umrzeć w płomieniach... nigdy bym nikogo nie zostawił, obojętnie kto by to był.

Chcę wstać z noszy i w tym momencie podchodzi do mnie jeden z ratowników.

''Panie Jeon, widzę że się Pan obudził. To dobrze. Jak się Pan czuje?''

Jak ja się czuję?Jaja sobie robicie czy co? No przecież czuję się zajebiście! Nie widać ?!

Na to pytanie odpowiadam wybuchem śmiechu.

Jimin i sanitariusz wymieniają zmieszane spojrzenia.

Chyba nie pytał się na poważnie jak się czuję?

To jakiś żart. Tak z tej sytuacji powinno się śmiać.

''Ok... więc zatruł się Pan dwutlenkiem powstałym w wyniku wybuchu pożaru, dlatego odradzam palenia papierosów, przebywania w otoczeniu osób palących, no i zakaz przebywania w miejscach gdzie mogą się wydobywać jakiekolwiek inne opary lub gazy szkodliwe dla zdrowia.

Aha...

Nie tylko otarłem się o śmierć, dodatkowo zostawiło to trwały uszczerbek na moim zdrowiu.

Przeciwieństwa się przyciągają ᴷᴼᴼᴷᵀᴬᴱOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz