37.

1.8K 108 22
                                    

Jungkook Pov

''Hej SooRa zaczekaj! Możemy porozmawiać?'' Dogoniłem dziewczynę która szła szkolnym korytarzem.

''Czego chcesz?''

''Chodzi o nasze spotkanie które przedwczoraj odwołałaś. Może moglibyśmy się spotkać dzisiaj i- ''

''Ech, nie. Sorry. Dzisiaj nie mam czasu.''

''Ok, dobra. A kiedy będziesz miała chwilę? Może jutro?''

''Jeon aktualnie mam bardzo napięty grafik, więc nic z tego nie będzie. To na razie muszę lecieć, cześć.'' Macha mi na pożegnanie odchodząc.

Dziwnie się zachowuje. Tak jakby mnie unikała, ale dlaczego?

Przecież nie ma ku temu żadnego powodu, chyba...

Zrobiłem coś nie tak? Obraziłem ją jakoś? Czy o co tu do cholery biega?

Jestem tak bardzo pogrążony w myślach, że nawet nie zauważam jak ktoś do mnie podchodzi i klepie po ramieniu.

''Jungkook! Wołam cię już chyba setny raz.'' Mówi Sungjae.

''Ach, nie słyszałem, rozmyślałem o czymś.''

''Co tak namiętnie analizowałeś? Czyżby Taehyungie?'' Słysząc to imię natychmiast na moje usta wpełza promienny uśmiech.

''Nie, ale chyba powinienem do niego pójść.''

''Tak to bardzo dobry pomysł, wyczekuje cię z utęsknieniem jak księżniczka z Disneya swego księcia.'' Żartuje blondyn.

''Nie nabijaj się ze mnie! Poszukaj sobie lepiej jakiejś dziewczyny by zabić czas, a nie zatruwasz życie innym jakimiś pierdołami .'' Odpowiadam śmiejąc się i ruszam przed siebie.

''Ej! Bez takich mi tu!'' Słyszę jeszcze wołanie blondyna, zanim znikam za rogiem.

_________________________

''Tae?'' Wchodzę do naszego pokoju.

''Tak?'' Odpowiadający głos dochodzi z łazienki, a dźwięk włączonego prysznica momentalnie ucicha.

Nagle w głowie pojawia mi się perspektywa nagiego i mokrego Kima.

Na sam jego widok w ubraniu lub bez, natychmiast napalam się jak nienormalny, a co dopiero by było, jakby tak jeszcze dodać stróżki wody spływające z jego włosów po policzkach, linii szczęki, wzdłuż szyi, w dół po jego nagim torsie i brzuchu, pozostawiające za sobą małe, błyszczące jak diamenciki kropelki.

Idę w kierunku łazienki i nie pukając do drzwi, otwieram je z rozmachem na oścież.

Niestety Tae ma już założony ręcznik na biodrach i stoi przed lustrem.

Szkoda.

''Więc pukanie do drzwi nie jest w twoim stylu Jeon, hm?''

Nic nie mówiąc podchodzę do niego, obejmuję go od tyłu i wtulam się w jego plecy, łapczywie wciągając zapach miodowego szamponu.

''Jungkookie coś się stało? Dostałeś z powrotem sprawdzian z matmy?'' Pyta rozbawiony.

Nadal udziela mi korepetycji, tylko że nie zawsze chce mi się uczyć i rozwiązywać zadania które mi daje, więc w efekcie końcowym moje oceny dalej nie wyglądają tak jakby chciał tego Tae.

Nie są złe, ale bardzo dobre też nie.

''Matmę oddają dopiero w następnym tygodniu.'' Mruczę.

''Więc co się dzieje?''

Puszczam go.

''Boli mnie.'' Mówię dąsając się.

Czerwonowłosy odwraca się do mnie przodem i patrzy na mnie, z niepewnym uśmiechem na twarzy.

''Co cię boli?'' Odpowiada podnosząc w górę jedną z swoich brwi.

Wiem że na to nie wygląda, ale TaeTae strasznie lubi się przytulać, chociaż w życiu by się do tego nie przyznał i prawie nigdy mi nie odmówi, gdy ogarnia mnie chęć na małe czułości.

Stoimy tak przez chwilkę w kompletnym milczeniu aż nagle chłopak zaczyna się śmiać.

''A więc co mam zrobić żeby przestało boleć?''

Przyciągam go bliżej siebie.

''Pocałuj mnie.''

''Och, oczywiście, czemu sam na to nie wpadłem. A gdzie cię to boli  kochanie?''

''Tutaj.'' Pokazuję na mój policzek i dostaję buziaka.

''Lepiej?'' Pyta cicho.

''Nie...''

''To gdzie jeszcze?''

Patrzę głęboko w jego czekoladowe oczy, są takie przepiękne że mógłbym się zgubić w ich otchłani jak w labiryncie i już nigdy nie wrócić.

''Tutaj.'' Mówię pokazując mój nos i od razu ląduje na nim kolejny pocałunek. Później wskazuję mój drugi policzek. I znów czuję jego delikatne usta na mojej skórze.

Po prostu nie mogę pojąć...

...jak coś tak milutkiego można nazwać badboyem i uciekać w popłochu na jego widok?

Ja dosłownie za nim szaleję. A jak inni nie dostrzegają jego zalet, to niech się wypchają.

Jego ręce leżą na moich biodrach a po każdym pocałunku, ognistowłosy, tak ciepło i słodko się do mnie uśmiecha. Chyba zaraz roztopię się z szczęścia jakie mnie spotkało. Wiem że gadam teraz jak jakaś typowa baba, ale właśnie, takie uczucie w tym oto kolosalnym momencie, mnie ogarnia.

Moje nogi zrobiły się jak z waty, a w moim brzuchu to chyba z tysiąc motyli, bez mojej zgody, odstawia sobie jakąś szaloną imprezę.

''No to jak już jesteś uzdrowiony, to idę się ubrać.'' Z transu wyrywa mnie aksamitny głos chłopaka.

Ale zamiast pozwolić mu odejść, przytrzymuję jego ręce tak że czerwonowłosy nie daje rady odlepić się od moich bioder.

''Jeszcze gdzieś cię boli?''

Potwierdzam kiwnięciem głowy.

Chyba domyśla się o co mi chodzi bo natychmiast czuję jego zniewalające usta na moich. Pocałunek ten staje się coraz to bardziej intensywny, namiętny i... aromatyczny? Jakby taki landrynkowy...

Smakuje mi.

Swoje dłonie kładę na jego policzkach i przyciągam go tak blisko siebie, jak tylko się da. Tae przywiera do mnie jeszcze bardziej. Moje serce bije jak szalone, tak jakbym jechał kolejką górską ostro w dół, dosłownie wyrywa się z mojej piersi.

To doznanie jest mi nieznane. Jeszcze nigdy mi się to nie przydarzyło...

Jak to możliwe że tylko przy zwykłym pocałunku, a całowałem już się z setkami ludzi, odczuwam tak przyjemne ciepło, mrowienie na całym ciele i bezpieczeństwo?

Tae kończy pocałunek odrywając się ode mnie i ciężko łapie oddech. Nadal trzymam go mocno, bezpośredni przy swoim ciele, a przy najmniejszym ruchu nasze usta ocierają się o siebie. Czuję jego gorący oddech na swojej twarzy. Uwielbiam ten boski moment który mógłby trwać w nieskończoność. Uśmiecham się do niego szeroko i daję mu, jeszcze jednego, szybkiego całusa w usta.

Stoimy tak bez ruchu, wtuleni w siebie, panuje cisza której żaden z nas nie chce przerwać.

I wtedy do głowy przychodzi mi to pytanie, na które do dzisiaj nie znam odpowiedzi. Zastanawiałem się już nad tym od dawna i trochę się stresuję przed wypowiedzeniem tych słów ale...

''Taehyungie, kim my właściwie dla siebie jesteśmy?'' 

Przeciwieństwa się przyciągają ᴷᴼᴼᴷᵀᴬᴱOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz