Tae Pov
Kurwa! Po tych przeklętych prochach mam totalny odlot, cholera...
Niestabilnie wstaję z miejsca i zwracam się do mojego przyjaciela, chyba, bo powiem wam że jakoś mój wzrok mnie trochę zawodzi...
''Ej Sungjae muszę już wracać , bo będę mieć kłopoty.''
''To dlaczego nie prześpisz się u mnie?''
''Sorry, nie skorzystam. Oni sporządzają zawsze taką listę obecności i jeśli moje imię i nazwisko się na niej nie znajdzie, to zacznie szukać mnie policja.''
''Ok. Glin to tu nie potrzebujemy. No mały, zmykaj już.''
Żegnamy się i wyruszam w drogę powrotną. Jest mi trochę trudno utrzymać równowagę, na tych chwiejnych nogach, ale jakoś mi się to udaje. Dochodząc do drzwi wejściowych zdaję sobie z czegoś sprawę...
...a mianowicie z tego, że są one zamknięte na klucz.
To oznacza że muszę wejść przez okno. Na szczęście Kook otwiera je zawsze na noc, by lepiej mu się spało.
Tak się zastanawiam czy wspinaczka w tym stanie jest dla mnie odpowiednią opcją? Ale co mi tam spróbuję, raz się żyje no nie?
Nie pomyślałbym, że wspinanie się na haju może być aż tak przyjemne. Czuję jakbym po prostu leciał do góry. To uczucie jest zajebiste.
Gdy już dotarłem do okna, dosłownie rzuciłem się przez nie, na podłogę naszego pokoju, chichocząc przy tym jak dziewczyna która po raz pierwszy całowała się z swoim crush'em. Wstałem z zimnego podłoża i położyłem się na najbliższym łóżku przy oknie.
To łóżko jest takie przytulne i ciepłe.
Hmm... te łóżka nigdy nie wydawały się być tak komfortowe. Chwytam za coś, co chyba jest kołdrą i próbuję się tym przykryć, gdy nagle ktoś zapala światło.
''Tae?'' Pyta zaspany głos.
Nie reaguję mam nadal zamknięte oczy i się nie ruszam, było by to zbyt wyczerpujące.
Czuję jak ciepły oddech owiewa moją twarz i słyszę jak ktoś kilkakrotnie szepce moje imię.
Nie mam siły na to by coś odpowiedzieć. Po chwili ciepły oddech znika, a w pokoju znów robi się ciemno. Ktoś poprawia moją pozycję na łóżku i dokładnie otula mnie mięciutkim materiałem.
_______________________
Budzę się czując promienie słońca na moich powiekach i natychmiast otwieram oczy.
Od razu mój wzrok pada na twarz anioła. I nawet jeśli nim nie jest, to właśnie w tym momencie tak wygląda. Promyczki słońca całują jego porcelanową cerę, a jego delikatne usta są lekko rozchylone. Jak bardzo bym chciał je teraz pocałować...
Całował bym je tak długo, aż nabrały by krwistoczerwonego koloru. A co najważniejsze moje życzenie może się spełnić, ponieważ ta osoba jeszcze bardzo głęboko śpi.
Zbliżam się do niego. Moimi ustami zaczynam gładzić jego usta, a przy każdym zetknięciu ich z sobą, przez moje ciało przechodzi prąd.
Biorę jego dolną wargę między moje wargi i zaczynam ją mocno ssać. Właśnie tak rozpoczyna się nasz pocałunek, który o dziwo, zostaje odwzajemniony.
''Gdzie tak długo byłeś? Wróciłeś dopiero nad ranem?'' Pyta kompletnie bez tchu Jungkook, kończąc nasz pocałunek.
''Poszedłem do mojego kumpla.'' Odpowiadam, co nie jest kłamstwem.
CZYTASZ
Przeciwieństwa się przyciągają ᴷᴼᴼᴷᵀᴬᴱ
Fiksi PenggemarIstnieją dwa typy popularnych facetów. Pierwszy to seksowny podrywacz, a drugi to zimny jak lód, zły chłopiec. Co się stanie gdy właśnie tych dwoje nastolatków, o ostrych jak brzytwa charakterach, spotkają się? Rozpęta się między nimi zagorzała rywa...