Tae Pov
''Tae co tutaj robisz? Wróciłeś? Gdzie jest Jungkook?'' Pyta blondyn.
''Jak, gdzie jest Jungkook? Skąd ja to mam wiedzieć?''
''Niema go już od kilku godzin i nagle pojawiasz się ty...'' Odpowiada.
''Wyglądam tak jakbym go zabił, a zwłoki zakopał w lesie czy coś? Na pewno zabawia się z jedną z swoich panienek.''
''Tae, on nigdy nie siedzi u dziewczyn tak długo.''
''Czego ode mnie chcesz Chim? Jeśli tak bardzo za nim tęsknisz, to idź i sam go poszukaj. Przyszedłem tylko po kilka moich rzeczy i się stąd zmywam.''
''Więc nie obchodzi cię gdzie on jest?''
''Właśnie tak.''
''Dobra więc pakuj twoje zakichane rzeczy i spadaj.'' Mówi wkurzony.
Czego on do diabła chce?
Jeon ma się dobrze. Dam sobie rękę uciąć, że jest u jednej z swoich zdzir...
Pakuję wszystko do wielkiej podróżnej torby. Gdy jestem już gotowy, zarzucam ją sobie na ramię.
''Hej Kim.'' Słyszę znany mi głos.
''Jeśli chcesz mnie tak samo powkurwiać jak Jimin, to niestety muszę ci powiedzieć że nie mam na to czasu, Yoongs.'' Mówię poddenerwowany.
''Wcale nie jestem wkurwiający.'' Wtrąca się Park.
''Nie. Chciałem się tylko zapytać jak się miewasz.''
''Wszystko w porządku, fajnie że się pytasz, szkoda że nie mam czasu na rozmowę. Muszę lecieć.'' Mówię szybko i ruszam w stronę drzwi.
Kiedy je otwieram do pokoju wpada coś...
...a raczej ktoś, kto prawdopodobnie przez dłuższą chwilę się o nie opierał. Aż wzdrygam się w szoku gdy identyfikuję chłopaka, leżącego na podłodze, jako Jungkooka. Jest nieprzytomny a z jego lewego ramienia leje się krew, rana wyglądem przypomina jakby kłutą ostrym narzędziem. Jimin i Yoongi od razu przenoszą go na łóżko.
Zastanawiam się co się stało tym razem? On zawsze wpada w same kłopoty. Na pewno znów pieprzył jakąś laskę która ma chłopaka.
Wyciągam telefon z kieszeni i piszę do Sungiego, że jednak przyjdę później.
Rzucam torbę na podłogę i siadam na krawędzi łóżka w którym leży czarnowłosy.
''Poszukamy szkolnej pielęgniarki. Musi być zakwaterowana gdzieś tu w pokojach. Ty zostań przy Kooku.'' Mówi Suga, a ja potwierdzam kiwnięciem głowy.
Drzwi za moimi współlokatorami się zamykają, a ja przesuwam się bliżej Jeona. Delikatnie odsuwam sklejone kosmyki włosów z jego twarzy.
''Kto ci to zrobił Kookie?'' Szepcę cichutko, czując że moje oczy zaczynają się szklić.
Po kilku minutach wraca Jimin i Yoongi z jakąś kobietą która jest ową pielęgniarka. Taszczą z sobą furę opatrunków i bandaży.
Karzą mi zejść z łóżka by lepiej udzielić pomocy Jungkookowi. Rzucając ostatnie spojrzenie w ich kierunku, biorę moją torbę i opuszczam pokój.
Nie potrzebują mnie.
On mnie nie potrzebuje.
_____________________
''Co się z tobą dzieje.''
''O co ci znów chodzi Sungie?''
''Jesteś dzisiaj bardzo agresywny... nie przestrzegałeś zasad walki na ringu.''
CZYTASZ
Przeciwieństwa się przyciągają ᴷᴼᴼᴷᵀᴬᴱ
Fiksi PenggemarIstnieją dwa typy popularnych facetów. Pierwszy to seksowny podrywacz, a drugi to zimny jak lód, zły chłopiec. Co się stanie gdy właśnie tych dwoje nastolatków, o ostrych jak brzytwa charakterach, spotkają się? Rozpęta się między nimi zagorzała rywa...