7 Asia

426 36 2
                                    

Koncert zakończył się pół godziny temu. Tłumy powoli opuszczały klub, a ja stałam przy barze i toczyłam wewnętrzną walkę z samą sobą. Jeśli zostanę, sytuacja może jeszcze bardziej się skomplikować, a ja nie potrzebuję w swoim życiu kolejnych zawirowań. Z drugiej strony, przecież obiecałam sobie, że przez następne tygodnie, będę postępowała inaczej, niż zwykle.

Co robić?

Po naszym spotkaniu przy barze gorączkowo zaczęłam poszukiwać w sieci informacji na jego temat. Wpisałam w wyszukiwarkę zasłyszane imię i nazwę zespołu. Wyniki wyszukiwania mocno mnie zaskoczyły.

„MAXWELL WEST NAGRODZONY ZŁOTYM GLOBEM W KATEGORII NAJLEPSZA MUZYKA ZA ŚCIEŻKĘ DŹWIĘKOWĄ DO FILMU OCZY SALOMEI" - nagłówek sprzed piętnastu lat. To był wspaniały film. Pamiętam, gdy w liceum wraz z koleżankami przeżywałyśmy fabułę i nieodżałowaną śmierć głównej bohaterki.

„THE TWILIGHT GHOSTS- ZESPÓŁ MAXA WESTA WYDAJE SWOJĄ PIERWSZĄ PŁYTĘ" - wpis w Rolling Stone sprzed dziesięciu lat.

I kolejny, datowany sześć lat temu:

„MAXWELL WEST I JAMIE HARRISON ZARĘCZENI!". Zaciekawiona, zaczęłam czytać treść artykułu:

„Max West oświadczył się swojej długoletniej partnerce, Jamie Harrison. Narzeczeni potwierdzili tę radosną nowinę, publikując w sieci urocze zdjęcie. Anonimowe źródło donosi, że zaręczyny odbyły się w gronie najbliższej rodziny i przyjaciół. Przyjęcie było niespodzianką, a West specjalnie na tę okazję, zarezerwował restaurację na wyłączność. W trakcie kolacji niespodziewanie padł przed swoją wybranką na jedno kolano, wręczając jej okazały pierścionek. Harrison długo nie zwlekała z odpowiedzią i niemal natychmiast powiedziała TAK. Następnie, do zakochanych dołączyli przyjaciele i rodzina, aby wspólnie z nimi celebrować nowy etap w ich życiu."

Artykuł opatrzony był fotografiami, zrobionymi z ukrycia przez paparazzi, podczas przyjęcia zakochanych. Dziewczyna była przepiękna. W klasycznym męskim rankingu była mocną „dziesiątką". Moim zdaniem, jej uroda wybiegała daleko poza skalę. Jej piękne, zgrabne, długie nogi, zapewne przyprawiały płeć męską o zawroty głowy. Ubrana w długą, czerwoną suknię, emanowała z każdej fotografii nieopisanym szczęściem. Ich uczucie było namacalne i widoczne gołym okiem, nawet dla takiego uczuciowego laika, jak ja. Moją uwagę zwrócił również wpis z jakiejś plotkarskiej strony, dodany dwa lata po zaręczynach: „TAJEMNICZE ZNIKNIĘCIE MAXA WESTA":

„Co dzieje się z Maxwellem Westem? Popularny muzyk zniknął z przestrzeni publicznej po niespodziewanej śmierci swojej narzeczonej, Jamie Harrison. Od tej pory, nie udziela on mediom żadnych komentarzy. Ze sprawdzonych źródeł wiemy, że West odrzucił propozycję skomponowania piosenki do nowej produkcji jednego z czołowych hollywoodzkich reżyserów, ale to nie wszystko. Zespół Westa zawiesił działalność, na bliżej nieokreślony czas. Zapytaliśmy pozostałych członków o przyczyny tej decyzji, lecz otrzymaliśmy od nich jedynie zdawkowe potwierdzenie informacji. Wczoraj wieczorem zespół wywołany do tablicy, opublikował oświadczenie, w którym przeprasza swoich fanów za wszystkie odwołane koncerty i przełożenie prac nad nową płytą. W treści publikacji czytamy, że panowie z The Twilight Ghosts nie są w stanie powiedzieć, kiedy wrócą na scenę, ale obiecują, że prędzej, czy później na pewno to nastąpi.

Nam pozostaje jedynie snucie domysłów o powodach zaistniałej sytuacji. Jednocześnie przypominamy, że narzeczona Westa, Jamie Harrison zmarła dwudziestego lipca minionego roku w niejasnych okolicznościach. Do mediów, jak dotąd nie przedostała się informacja o dacie i miejscu pochówku ukochanej artysty. Wygląda na to, że jest to pilnie strzeżona tajemnica. Co dalej, z karierą Westa?

Trzymamy kciuki za jego szybki powrót, a wszystkim najbliższym, składamy jeszcze raz wyrazy szczerego współczucia".

Zszokowana, kliknęłam kolejnego linka, pod którym zamieszczono informację, że Max dwa lata temu zgłosił się do ośrodka leczenia uzależnień w Los Angeles, aby walczyć z uzależnieniem od leków.

Przypomniałam sobie dokładną datę naszego zeszłotygodniowego spotkania. Dwudziesty lipca... Zatem on też nie był tam przypadkiem...

To wszystko brzmi jak jedna, zajebiście wielka komplikacja...

Stopy same poniosły mnie w kierunku wyjścia. To chyba mój naturalny odruch. Zatrzymała mnie jednak ręka położona delikatnie na moim ramieniu.

– Wybierasz się dokądś? – Usłyszałam za sobą głos Maxa.

Opuściłam bezradnie ramiona, bo nie pozostało mi nic innego, jak skok w nieznane.

– Sama nie wiem – odpowiedziałam zgodnie z prawdą, odwracając się w jego stronę.

– Zapomniałaś, że miałem postawić ci drinka? – zapytał. – Czy może, znów chciałaś dać nogę? Domyślam się, że poznałaś już pewne fakty z mojego życia, ale mam prośbę, abyś nie wierzyła we wszystko, co piszą w sieci, okej? To, na co masz ochotę? – Puścił do mnie oczko.

Cóż mi pozostało? W moim mózgu nastąpiło chyba jakieś zwarcie włókien nerwowych, bo nie byłam w stanie mu odmówić, gdy tak na mnie patrzył, a w dodatku wyglądał obłędnie. Musiał brać niedawno prysznic, bo zaczesał mokre włosy do tyłu, lecz jeden z niesfornych kosmyków, opadł mu na czoło. Nieoczekiwanie znalazłam się w kolejnych tarapatach.

Kiwnęłam głową na znak zgody.

– Poproszę wódkę ze spritem.

– Dobry wybór. Pozwolisz, że sobie zamówię coś mocniejszego?

Jak powiedział, tak zrobił, a następnie poprowadził mnie w głąb lokalu, do stolika ustawionego w najbardziej ustronnym kącie.

– Myślę, że tu, nikt nie będzie nam przeszkadzał. Proszę, rozgość się – powiedział.

Usiadłam zestresowana, a w mojej głowie męcząco krążyła tylko jedna myśl.

Gdzie, do cholery mam podziać wzrok?

– Zacznijmy może od początku, bo wydaje mi się, że nie startujemy z równej pozycji. Ty już znasz moje imię i pewnie też resztę głupot na mój temat, a ja nadal nie wiem, jak mam się do ciebie zwracać – wytknął mi.

– Asia – odpowiedziałam.


---------------------------------------------------

Przed Wami kolejna część przygód mojej ulubionej dwójki. ☺️

A na zdjęciu- mój ulubiony holenderski zespół: Kensington. Foto pochodzi z koncertu w Warszawie z 2017 roku, autorem jest jeden z lepszych fotografów koncertowych: Michał Młynarczyk.
Szukajcie Go na instagramie: https://www.instagram.com/michal_mlynarczyk/

Pozdrawiam!

Asia

Dziewczyna znad przepaści [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz