przekleństwa

1.2K 94 13
                                    

Rozdział z HP będę musiała bardziej dopracować dlatego poruszę tekst o którym mam wyrobione zdanie.

Przekleństwa to temat rzeka jedni lubią, a inni zdzierżyć nie mogę nawet jednego "kurwa". Przekleństwa w opisach sytuacji, przedmiotów wypadają słabo i tu nie można mówić o stylu. Natomiast opis laski która cię dręczy jako "szmata" wydaje mi się w porządku. Pokazuje to silne negatywne emocje bohatera w stosunku do danej postaci. Pójdę o krok dalej, bo są sytuacje w których to jest wręcz obowiązkowe.

W przypadku mafioza to oczywiste, że nie będzie wyrażał się grzecznie kulturalnie. Zwłaszcza jeśli jest wściekły - do tak bezwzględnej postaci to jest bardzo adekwatne. Może być użycie wulgaryzmów wskazane również jeśli dzieje się coś poważnego w życiu bohatera - to parę przekleństw nie zaszkodzi. Tylko niech liczba będzie adekwatna do sytuacji - przecież kto normalny więcej klnie, bo był zajęty rysowaniem penisów w zeszycie zamiast uczyć się na przyrkę niż człowiek którego bliska osoba może umrzeć. Natomiast przeklinanie staje się już głupie kiedy mamy postać flegmstyczną - powolną, unikającą konfliktów która dosłownie z dupy zaczyna być ekspertem od łaciny podwórkowej. Kłóci się to z założeniem postaci.

Zachowajmy umiar po prostu, i niech będzie adekwatne do sytuacji oraz bohatera. Wtedy to nawet przytoczonej sytuacji z tą przyrką reakcja taka pasuje jeśli postać jest histeryczką jak typiara z mojej klasy. Jeśli jest celowo nieadekwatne - a potem po prostu jest to dobrze opisany bunt to jestem na tak. Nie oszukujmy się wiele z nas używa wulgaryzmów. Są osoby którym parę razy się wymsknęło, a są też takie co używają "kurwa" jako przecinka. Postarajmy się zachowywać kulturę po prostu - wszystko musi mieć swoje granice. I tyle.

Co mnie wkurza -  wattpadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz