43

943 55 5
                                    


swim by CHASE ATLANTIC

W poniedziałkowy poranek wyjątkowo obudziłam się z uśmiechem na ustach. Wygrzebałam się z białej pościeli, co okazało się trudniejsze, niż mi się wydawało, po czym skierowałam się w stronę łazienki, chcąc zażyć porannego prysznica.

Ciepły strumień spływał po moich plecach, gdy przymknęłam oczy, sięgając pamięcią do ostatnich dni spędzonych w towarzystwie Shawn'a.

Po piątkowym incydencie brunet zaproponował, abym została u niego na noc. Jego rodzice nie mieli nic przeciwko temu, a wydawało mi się, że wręcz przeciwnie.
Praktycznie od razu zostałam zaproszona na późną kolację, przygotowaną przez gospodynię państwa Mendes'ów. Atmosfera przy stole była bardzo luźna, co sprawiło, że pomimo uprzedniego stresu poczułam się bardzo komfortowo.

W praktyce miałam zostać wyłącznie na jedną noc, ale ostatecznie rodzina Mendes'ów przekonała mnie do spędzenia z nimi weekendu. Sobotniego ranka zjedliśmy wspólne śniadanie, a następnie wybraliśmy się do muzeum sztuki. Zjedliśmy późny obiad w ulubionej restauracji Karen, specjalizującej się w kuchni tajskiej. Wieczór spędziliśmy grając w planszówki i bawiąc się przy tym niesamowicie dobrze.

Ostatecznie wróciłam do domu wczorajszego wieczoru. Shawn wraz z siostrą odprowadzili mnie pod same drzwi. Zaproponowałam im, aby weszli do środka, jednak oboje zgodnie odmówili, nie chcąc sprawiać mi kłopotu.

Pożegnałam się z siostrą Shawn'a długim uściskiem, a z samym brunetem delikatnym pocałunkiem.

Wchodząc do swojego domu, czułam się jak w niebie.
Nie mogłam uwierzyć, że moje życie w tak szybkim tempie diametralnie się zmieniło.

Aiden był już w Californii - dowiedziałam się o tym wczorajszego wieczora, gdy około godziny dziesiątej wysłał mi sms'a. Poinformował mnie, że właśnie jest w ośrodku i musi oddać telefon, dlatego nie będzie odzywał się do mnie przez jakiś czas. Życzyłam mu wszystkiego dobrego i oznajmiłam, że trzymam za niego kciuki, chcąc pocieszyć go w tej wyjątkowo trudnej sytuacji. Wiedziałam, że bał się, chociaż znając go, starał się tego nie okazywać. Chciałam, aby czuł, że go wspieram i w niego wierzę, bo obecnie bardzo tego potrzebował.

Ponadto w sobotni wieczór razem z Shawn'em prowadziliśmy bardzo szczerą rozmowę w której udało mi się poniekąd wytłumaczyć brunetowi sytuację z Brian'em. Chłopak obiecał, że porozmawia z przyjacielem, przeprosi go i postarają się jakoś zażegnać swój konflikt.

Byłam szczęśliwa, bo wszystko powoli zaczynało się układać.

***

- No wreszcie - blondyn przewrócił oczami, gdy delikatnie zamknęłam drzwi auta. Posłałam mu przepraszające spojrzenie, a on jak gdyby nigdy nic wbił wzrok w kierownicę - Nie myśl sobie, że nie jestem na ciebie cholernie zły, Skyler. - powiedział sucho chłopak. - Nadal czekam na wyjaśnienia.

Wczorajszego wieczoru postanowiłam napisać do Leo i spytać, czy nie zechciałby zabrać mnie ze sobą do szkoły.
Ostatnimi czasy unikałam blondyna jak ognia, nie chcąc okłamywać go i obarczać moimi problemami. Przestałam  jeździć do szkoły jego autem, przez co musiałam wstawać jakieś pół godziny wcześniej, żeby zdążyć na autobus, którym również wracałam po szkole.

Oddaliłam się także od Victorii oraz chłopców, z którymi nie miałam praktycznie żadnego kontaktu na przełomie ostatniego miesiąca.
Co prawda Brooklyn bardzo często zaczepiał mnie w szkole, chcąc porozmawiać o tym, co działo się pomiędzy mną a Aiden'em, ale udawało mi się skutecznie go zbywać.
Ponadto nie łatwo było mieć ze mną jakikolwiek kontakt, gdyż Aiden cały czas stał u mojego boku, pilnując, abym przypadkiem nikomu nie powiedziała zbyt dużo.

Miałam do niego o to żal, jednak wiedziałam, że robił to wszystko, nie będąc w pełni świadomym.

Ale Aiden'a już nie było.

Teraz byłam z Shawn'em i pomimo tego, że nasz związek trwał od trzech dni, czułam się z nim cudownie.
Teraz pragnęłam tylko naprawić relacje z Leo, Vic i chłopakami, gdyż byli mi oni bardzo bliscy i chciałam, abym nadal byli obecni w moim życiu.

Oczywiście byłam świadoma tego, że będę musiała opowiedzieć im o mojej przeszłości, ale byłam na to gotowa.
Chciałam zacząć nowy rozdział, bez żadnych kłamstw.

- Obiecuję, że dowiesz się wszystkiego Leo - oznajmiłam, patrząc blondynowi prosto w oczy. - Dzisiaj po szkole u mnie? - spytałam, a chłopak po chwili delikatnie pokiwał głową, przekręcając kluczyki w stacyjce i wyjeżdżając na ulicę. - Zaproszę jeszcze Victorię, Brooklyn'a i Chris'a.

- Okey - stwierdził blondyn. - Kawa? 

- Zawsze - pokiwałam głową, posyłając mu szeroki uśmiech.

rewrite the stars | sm Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz