XXXIX ꧁Ogród꧂

5 0 0
                                    

Ten sam ogród
Co noc się zjawia
Tak samo iskrzy
We dnie
O północy

Uzbroił w liście
Swe małe podwórko
Nieznajomego nie wpuści
Lecz zostawi,
na pożarcie różom

Tylko ten jeden
Tam wejdzie
Śmiałek ubogi
Rozplącze gałęzie
Splątane w supły

To co posiada
Odłoży nad brzegiem
Oczka małego
Mieniące się
Tworami odcieni

Odejdzie samotnie
Zauważywszy pogoń
Niechęć pokazaną
Tą nieznajomą
Bladą licą

Za sobą furtkę
Zamknie
Przekręci wskazówkę
Zardzewiały klucz
Wyrzuci do środka

On był ostatni
Przekraczający,
Te granice
Nikt już nie wejdzie
Bo czegoś tam zabrakło

Wiersze natchnieniem pisaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz