Raz się żyje

173 9 1
                                    

-Niee!!! - chłopak szybko podbiegł do krawędzi domu . Ja natomiast spadłam. Poczułam lekkie wstrząśnięcie i zauważyłam , że Iron Man mnie trzyma . Podleciał on na dach :
- Wiesz ty co ?... Nie pisz do niej. - Peter stał jak slup. Nie mógł nic wydusić. Przyleciałam do wieży . Od razu zabrano mnie do pomieszczenia szpitalnego , i opatrzono mnie. Po dwóch godzinach , przyszedł Stark.
- Oco poszło? - Chyba chciał się dowiedzieć, co było powodem mojego samobójstwa. Ja się nie chciałam odezwać .
- Spoko , ja nie muszę wiedzieć , ale i tak się dowiem od Petera- W tym momencie przerwałam mu
- Niczego się go nie pytaj... Proszę.
- To opowiedz mi , co się stało 20 minut temu.- Opowiedziałam mu co mi zrobił  i jaki był temu powód. Zaczęły mi napływać łzy do oczu. Tony to zauważył , i podał mi chusteczkę. Podziękowałam i usiadłam na łóżku.
- Przebadamy cię jeszcze . Wrócisz może jutro do domu .
- Moi rodzice myślą że poszłam spać . Muszę być nad ranem w domu.
- Nie ma takiej opcji.
- Tony ... Oni nie mogą się o tym dowiedzieć. Proszę cię do cholery...
- Przykro mi... - Wyszedł z pokoju . Ja natomiast byłam bardzo zła , bo bałam się konsekwencji ze strony rodziców. Nie mogłam się opanować więc musiałam wyładować moją moc na szafce. Wyrzuciłam ją w ścianę . Mogłam przedostać się do domu używając mocy , ale byłam bardzo osłabiona. (W myślach* Eh... Raz się żyje. Muszę dostać się do domu. )

Wstałam z łóżka , otworzyłam okno i wyszłam . Bałam się, że ktoś może mnie zobaczyć ,bo cały budynek był w szkle. Skończyłam z okna , i użyłam mocy . Na początku słabo mi szło, bo długo ich nie używałam, ale potem nie dałam już rady. Czułam, że ktoś mnie bacznie obserwuje. Gdy się obróciłam , to zobaczyłam nie jakiego Parkera. Zaczęłam go ignorować . Wylądowałam na dach . Nagle zakręciło mi się w głowie. Gdy miałam upaść to Peter szybko mnie złapał. Widziałam tylko na jego twarzy niepokój. Dalej nie pamiętam co się stało .

"Bohater"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz