trzy miesiące później

146 8 1
                                    

Pov: Rachel

- gdzie ja... Jestem? - poczułam wtedy mocne uderzenie w twarz. Powoli otwierałam oczy i zamarłam na chwilę. To była Liz . Ta sama dziewczyna , co zaciągnęłam ją za sobą z dachu .
- Jak się masz? Widzę że cudem sobie nic nie zrobiłaś .
- Czego ty ode mnie chcesz! - Liz agresywnie odsunęła krzesło do tyłu , dalej mnie trzymając .
- Słuchaj ... Ja chcę tylko jednego . Masz się odwalić od Petera . Zrozum !on cię nie chce , już dla niego nie jesteś ważna! - Nastąpiła cisza . Ja powstrzymywałam płacz , lecz napływały tylko łzy . Gorzkie łzy
- Ja ... Nie dam rady. Za bardzo go...go kocham.
- trudno , gdybyś powiedziała że go nie kochasz , to może bym ci uwierzyła . Tak czy siak , zostań tu sama .
Wyszła zamykając za mną metalowe drzwi . Ja krzyczałam z całych sił , by choć ktoś mnie usłyszał. Lecz wszystko na marne...

TRZY MIESIĄCE PÓŹNIEJ ...

Pov : Peter

Rodzice Rachel dalej nie wiedzą gdzie jest ich córka . Wywiesili kartki informujące , że zatonęła dziewczyna . Ja dalej szukałem .
Jednego dnia odpuściłem sobie szukanie jej , oraz lekcję . Chciałem mieć chociaż jeden dzień wolnego . Słuchałem muzyki i układałem klocki , sam . Ned miał jakąś sprawę w szkole . W trakcie  gdy tworzyłem jakiś tandetny dom z klocków ,   to zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na numer , ale był zastrzeżony .
- Halo?
- Peter...? - usłyszałem głos .- Oddałeś może opowieść czterech yæëk ? (Jarów)
- Rachel ?! To ty?!
Gdzie jesteś?
- odpowiedź na pytanie
- nie rozumiem co ci chodzi
- zapisz pierwsze litery - powiedziała po cichu . Zrobiłem co chciała . Wyszło mi "pomocy" .
- Gdzie jesteś ? - dalej kierowaliśmy się tym szyfrem .
- Hania ubiera tanie adidasy? - ( XD) .-. Wyszła mi "huta" . Czyli faktycznie tam była , ale gdzie? Nie mam pojęcia . Przeszukałem całe pomieszczenia i niczego nie było .
- Za niedługo będę . Trzymaj się .
- Na razie . - rozłączyła się . Szybko założyłem strój i poleciałem ratować jej życie .

Znów byłem w opuszczonej hucie . Konkretnie przeszukałem wszystko , ale dalej nic . Szedłem powolnym krokiem , gdy nie przykuła mnie uwaga białego t-shirt'u  .To był  Rachel . Znalazłem obok drzwi i je otworzyłem . Widok był przerażający . Stała na środku pomieszczenia dziewczyna i siedziała Rachel . Z zaskoczenia chciałem wsiąść ich . Gdy postać się obróciła , to byłem przerażony . To była Liz . stała a w ręku trzymała kombinerki. Szybko narzuciłem na nią sieć rażąca . Podbiegłem do dziewczyny , ona była świadoma .

- Już Jestem ...
- Peter? ... To ty?
- Tak to ja- przytuliłem ją do mnie . Poczułem jej zimno . Była cały czas przetrzymywana w tym pomieszczeniu . Tragedia


Dobra będę wyżulać . Dajta ⭐ bo nie mam z czego czynszu za mieszkanie zapłacić. :(


"Bohater"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz