media: Eclipse - Milion Miles Away
Nowy uczeń był czymś ciekawym, bo to nie jest normalna szkoła, gdzie możesz dołączyć w każdej chwili. O nie, musisz czekać na kolejną rekrutację, a jeśli zjawił się po miesiącu... To oznacza, że został przemieniony w wampira, a jego poprzednia szkoła musiała mieć komplet wampirzych uczniów i dla niego nie było już miejsca i biedaczek musiał się wynieść, albo... Jest już na tym etapie przemiany kiedy nie potrafi kontrolować swojego głodu i rzucił się na kogoś. Tak też mogło być.
Nauczyciel, a mój tata, kazał nowemu uczniowi przedstawić się i powiedzieć coś o sobie. Oczywiście wampirza część klasy była zainteresowana nowym uczniem. Wampiry bardzo ze sobą się solidaryzują, a o świeżo przemienionych dbają jak o własną rodzinę, dopóki taki delikwent nie oznajmi, że jednak pasuje i za nic w świecie nie będzie pić krwi. Jak dla mnie to bardzo szlachetne, że tak się poświęcają, bo mogę sobie tylko wyobrażać, co takiego muszą czuć. A mimo to...
– Nazywam się Alexander Shaddix – mówi nieśmiało chłopak. Zwykle wampiry są bardziej wyszczekane i pewnie to też zasługa przemiany, że z zakompleksionego nastolatka, potrafią się stać bogami seksu, będąc gotowymi robić rzeczy, których w swoim ludzkim życiu, by nie zrobili.
– Zostałem przemieniony w wampira tydzień temu, ale musiałem się przenieść, ponieważ w mojej szkole już był komplet wampirzych uczniów – mówi, a jego czerwone oczy ciemnieją. Tak, czerwone oczy. Nie wspominałem? Każdy nowo przemieniony wampir ma czerwone oczy, dopóki jego przemiana nie ukończy się. Taki system rozpoznawalności wśród wampirów – właśnie to pomaga w identyfikacji pół-wampirów. W końcu przemianę kończy pojawienie się głodu, a co się za tym wiąże – pierwsze spożycie krwi. Dopóki nie wypiją krwi są traktowani, jak pół-wampiry. Chociaż są takie ekstremalne przypadki, które piją krew, a później z niej rezygnują, ale to podobno jest jeszcze trudne, bo smak krwi podobno zostaje w pamięci i prześladuje całe życie.
Coś mi nie pasowało w tłumaczeniu Alex'a, ale to przecież nie moja sprawa, nie?
Chłopak już się nie odzywa i spogląda niepewnie na mojego ojca, który każe zająć mu jedyne wolne miejsce, które właśnie jest obok mnie. Nie bałem się, że mój ojczulek poprosi mnie o robienie za przewodnika dla nowego ucznia. Wampirza część klasy będzie zabijać się, by zostać klasowym mentorem dla niego.
– Po moich zajęciach, Alexandrze, proszę, udaj się, do swojego mentora pana Dorna – oznajmia mój ojciec do Alex'a. Każdy pół-wampir musi mieć swojego wampirzego mentora. W końcu ktoś musi mieć oko na pół-wampira, by móc oszacować, na jakim etapie jest jego przemiana, w ten sposób można oszacować czas, kiedy pojawi się głód.
– Dobrze – mówi cicho Alex; zgaduję, że mój tata w ogóle nie usłyszał jego odpowiedzi.
– Ethan cię tam zaprowadzi – mówi tata, a parę głów odwraca się w moją stronę. No tak, przecież to logiczne, że na każdym kroku będę pupilkiem nauczyciela, szczególnie moich rodziców. Jeśli tak bardzo chcą iść, to proszę bardzo, przecież ja nie będę im zabraniać.
Spojrzałem na Alex'a, który rozglądał się w poszukiwaniu tego, którego dosięgnął zaszczyt, bycia jego przewodnikiem.
– To ja – odzywam się, a wzrok Alex'a skupia się na mnie – Alex, prawda? – najgłupsze rozpoczęcie rozmowy. Lepszego tekstu nie mogłem wymyślić? Jakieś pięć minut temu przedstawił się przed całą klasą, więc...
– Alexander – poprawia mnie odruchowo, uśmiecha się lekko. Waoh, ładny jest... Ethan, nie możesz nazywać ładnym, w myślach, pierwszego lepszego gościa, którego spotkasz. To nieładne.
– Dziwnie się czuję – mówi Alex, a ja próbuję sobie przypomnieć, czy wampiry mogą przejść przemianę w tydzień?! Czy to w ogóle możliwe? Zastanawiałem się, czy nie zgłosić tego nauczycielowi, ale Alex chyba widzi mój mini zawał, który mam pewnie wymalowany na twarzy. Mama często mi powtarzała, że marny ze mnie aktorzyna...
– Będąc tutaj jedynym wampirem pół-krwi – dodaje. I całe szczęście, że to był fałszywy alarm, bo co ja miałby zrobić, jakbym miał do czynienia z jakimś nadwampirem?
– Będzie dobrze – mówię mu, w końcu wampirza część klasy już go zaakceptowała, więc czego on ma się bać? Nas, ludzi? Dobre sobie, gdyby mogli, złamali, by nas jak zapałki. Chociaż... Alex może mieć nieco racji, przed tygodniem był jeszcze człowiekiem, a teraz jego własny rodzaj będzie traktować go jak coś złego... Ja nie mam takiego zamiaru, w końcu będę musiał współpracować z jakimś wampirem, prawda? Zresztą... Nie podoba mi się ta dyskryminacja rasowa; wampiry są naszymi sprzymierzeńcami, a bez nich nie damy sobie rady, a oni bez nas. Ludzie powinni to zaakceptować, że teraz żyjemy w zgodzie. Nie ważne jak głupio to brzmi i wygląda.
Alex – w myślach będę nazywać go po prostu Alex, bo jest wygodniej – mamrocze coś pod nosem. Nie miałem bladego pojęcia, co tam mamrotał, bo zrobił to tak cicho.
Do czynienia z wampirami też nie miałem jakoś specjalnie wielkiego, ot co tylko z tymi, którzy zostali wybrani na partnerów moich rodziców, ale oni byli już dorośli i zachowywali się inaczej, w końcu pewnie nawet nie pamiętali, że byli kiedyś ludźmi. Dopiero teraz mam jakąś styczność z wampirzą społecznością. A trzeba przyznać, że wampiry nie różnią się tak od nas – ludzi.
Kiedy lekcja się kończy, pakuję swoje rzeczy, a później czekam, aż Alex zrobi to samo, ale on nawet nie śpieszył się i robił to wszystko wolno. Chyba mu się nie śpieszyło, ale mi owszem. To była jedyna dłuższa przerwa i każdy chciał ją wykorzystać, a tymczasem ja muszę iść go zaprowadzić do innego skrzydła szkoły. Nie chciałem wyjść na buca, więc grzecznie czekałem aż Alex się spakuje. Co mi da stresowanie pół-wampira? A Alex mimo wszystko zrobił na mnie dobre wrażenie, jeśli można tak powiedzieć, w końcu zamieniliśmy ze sobą tylko parę słów, ale wydaje się być miły. Może nieco zagubiony, ale też tak bym się czuł, gdyby mnie zamieniono w wampira. Taka przemiana, przecież zmienia wszystko. Nie chciałem być wścibski i wypytywać Alex'a o wszystko, bo przecież to nie byłoby dobre posunięcie, gdybym zaczynał go wypytywać o takie rzeczy. Jeśli będzie chciał, to powie dla swoich nowych wampirzych znajomych.
– Dzięki, że pokazałeś mi drogę – mówi kiedy docieramy pod odpowiednie drzwi.
– Nie ma za co – wzruszam ramionami. Już mam się ewakuować kiedy to w naszą stronę kieruje się pan Dorn
– Dziękuję Ethanie, że przyprowadziłeś do mnie Alexandra – nauczyciel uśmiecha się promiennie. Lubię go, chociaż widuję go raz w tygodniu.
– Ciebie też szukałem – mówi i otwiera swój gabinet.
– Mnie? – pytam głupio.
– Tak, ciebie... Zapraszam – otwiera drzwi, przez które najpierw wchodzi Alex, a później ja, dopiero później wchodzi pan Dorn.
CZYTASZ
Venatores
Historia CortaŚwiat, w którym ludzie i wampiry żyją, zjawia się silniejszy wróg, który zmusza obie rasy do zaprzestania swoich konfliktów i zajęciem się nowym wrogiem. W tym celu powstała Elitarna Jednostka Eksterminacji Demonów, w której to ludzie i wampiry prób...