- Więcej herbaty, Severusie. Trzeba dać mu więcej herbaty. - Minerwa podała Severusowi pustą filiżankę należącą do Harry'ego. Znajdowali się wszyscy w jego mieszkaniu, w salonie, na miękkiej sofie.
- Jest zimna - mruknął Harry, a Minerwa poklepała jego dłoń.
- Severus zaraz ją dla ciebie podgrzeje. - Wzięła naczynie od mężczyzny i ponownie wcisnęła je chłopakowi w dłonie. - I czekolada, Severusie. Harry'emu dobrze zrobi porządny kawałek z Miodowego Królestwa.
- Mam się aportować do Hogsmeade i zrobić zapasy? - spytał sceptycznie Snape, nie mogąc się powstrzymać. Minerwa potrafiła być stanowczą czarownicą, co jednak ulegało zmianie, gdy w grę wchodzili Gryfoni - nawet ci hipotetyczni.
- Nie potrzebuję czekolady - powiedział Harry, kierując swe słowa prosto do Severusa. - Potrzebuję czegoś mocniejszego, niż herbata.
Minerwa natychmiast chwyciła za własną torebkę i wyjęła z jej wnętrza zdobioną, srebrną butelkę, po czym złapała za pustą filiżankę, którą do połowy wypełniła trunkiem.
- Proszę bardzo. Trzeba było powiedzieć wcześniej, Harry. Nie wmuszałabym w ciebie całej tej herbaty.
- Potrzebuje eliksiru uspokajającego - stwierdził nagle Severus, wpatrując się w bladą twarz Harry'ego.
- Nie chcę uspokajającego... - odparł chłopak natychmiast, urywając wpół słowa.
- Eliksiru - podpowiedział mężczyzna.
Harry potrząsnął głową.
- Nic mi nie jest. Ja... Po prostu potrzebuję trochę czasu. - W ciągu ostatniej godziny dowiedział się, iż szaleniec, który usiłował go zabić wcale nie zniknął z powierzchni ziemi. Voldemort cztery lata temu podniósł się po swym upadku. Odrodził się, tworząc sobie nowe ciało, korzystając z niemal zapomnianego zaklęcia. Pomagał mu człowiek zwany Peter Pettigrew - dawny przyjaciel jego rodziców. Zdrajca. Voldemort otaczał się również stadkiem swych popleczników - Smierciożerców. Wspólnie przejęli Ministerswo Magii i rządzili obecnie czarodziejską Wielką Brytanią.
Voldemort odrodził się po tym, jak jeden z uczniów Hogwartu zamordował Albusa Dumbledore'a.
Severus Snape był teraz przywódcą ruchu oporu - Zakonu Feniksa - którego jedynym celem było pokonanie Voldemorta. Dowiedział się również, że nie należy wypowiadać jego imienia.
Minerwa opowiedziała Harry'emu o tym, co działo się po śmierci jego rodziców, a także o tym, jak Czarny Pan powoli odzyskiwał swą dawną moc, razem z bandą swoich popleczników. Stwierdziła, że nikt nie wie, jakim cudem uniknął śmierci, gdy klątwa uśmiercające odbiła się od Harry'ego, uderzając prosto w niego, jednak podkreśliła, iż pokonanie śmierci było jego odwiecznym celem.
Opowiedziała Harry'emu o czarodziejach czystej krwi, półkrwi oraz o mugolakach. O Hogwarcie i przedmiotach, których tam nauczano, jak i o czterech domach, czterech założycielach oraz tym, co reprezentowali. Wyjaśniła mu, jak działało Ministerstwo Magii i jego poszczególne departamenty - przed i po objęciu władzy przez Voldemorta.Severus, z kolei, siedział cicho w fotelu, obserwując, jak Minerwa roztacza swój czar. Harry niemal jadł jej z ręki; kobieta potrafiła niesamowicie o wszystkim opowiadać. Gdyby to on miał rozmawiać z Harrym, od razu powiedziałby mu o Przepowiedni. Nie czarowałby chłopaka, nie opowiadałby historyjek pełnych nostalgii. Nie wspominałby cholernego latającego motocykla Syriusza.
CZYTASZ
Żaden bohater - Snarry
FanfictionChłopiec, Który Przeżył umarł, nim poszedł do Hogwartu. Gdy odkryto jego obecność w mugolskim Londynie, wszystko ulega zmianie - dla Zakonu Feniksa, czarodziejskiego świata i, a może zwłaszcza, samego Severusa Snape'a.