Nie mógł powierzyć nikomu tego sekretu, jeszcze nie. Najpierw sam musiał to przemyśleć, zrobić badania, zrozumieć. Odkryć, w przeciągu zaledwie kilku miesięcy, sposób, by przekonać się, zyskać absolutną pewność, że to, o czym mówił Albus, było prawdą. Dumbledore był genialnym, utalentowanym czarodziejem, który nie był w stanie poskładać układanki przez ostatnie osiem lat swego życia, kiedy odkrył, iż Harry Potter mówił językiem węży.
Horkruksy.
A więc Albus znalazł i zniszczył pięć horkruksów: dziennik, puchar, diadem, medalion i pierścień. Zgadywał też - Severus sądził, iż trafnie - że Nagini, domowe zwierzątko Voldemorta, była kolejnym, szóstym. Starzec wierzył też, że Harry Potter był kolejnym.
Przez te wszystkie lata, Albus odkrył sposób na pozbycie się horkruksów, ale nigdy nie udało mu się zniszczyć fragmentu duszy bez naruszania naczynia, w którym ten się znajdował.
Starzec zostawił Severusowi wspomnienie wyjaśniające, czym takim były horkruksy i jak należało je zniszczyć, a także, dlaczego pozwolił ośmioletniemu Harry'emu, który był ósmym naczyniem na fragment duszy Voldemorta, żyć i dorastać w świecie mugoli jako jeden z nich.- On był tylko chłopcem, Severusie. Niewinnym dzieckiem. Nie byłem w stanie go poświęcić, nie wtedy. Próbowałem znaleźć sposób, by zniszczyć fragment duszy i ocalić przedmiot, w którym się znajdował. Szukałem i robiłem badania do samego końca, chłopcze. Odnalazłem i zniszczyłem ich pięć - aż pięć! - ale za każdym razem niszczyłem również naczynie. Horkruks nie składa się z fizycznego przedmiotu i duszy, tylko z połączenia tych dwóch. Dlatego też zostawiłem to zadanie tobie sądząc, że odniesiesz sukces tam, gdzie ja poległem. Powiedziałem ci wszystko, co sam wiedziałem o Harrym oraz gdzie możesz go znaleźć, gdy nadejdzie czas...
Ale Albus nie zaufał Severusowi, nie wtedy, gdy jeszcze żył. Doszedł do wniosku, że on, że cały Zakon zrobią wszystko, by skończyć z Voldemortem. Wierzył, że będą w stanie poświęcić dziecko, że nie będą czekać, szukać innej drogi.
Wszystko dla większego dobra.
- On jest wężoustym, Severusie. Kiedy to odkryłem, znalazłem i zniszczyłem już pierwszy z horkruksów, byłem też na tropie pierścienia, który okazał się reliktem samego Salazara Slytherina. Wtedy wszystko zaczęło do siebie pasować. Chłopiec miał w sobie zdolność wspólną z samym założycielem, zdolność tak niezwykle rzadką, że mogła pochodzić tylko od Toma Riddle'a. A jedynym połączeniem między tą dwójką była blizna Harry'ego.
-Tylko tyle mogłem zrobić, Severusie. Nie byłem w stanie unicestwić dziecka, nie mogłem też znaleźć sposobu, by go oszczędzić, oddzielić od niego horkruks bez pozbawienia go życia. Severusie... On był tylko małym chłopcem z czupryną swego ojca i oczami matki.
Severus zostawił portret Minerwie, chowając go w obłożonej czarami ochronnymi szufladzie, i nakazał kobiecie, by opowiedziała mu o stanie czarodziejskiego świata, jak i samej, kiedyś tak mu drogiej, szkoły. Gabinet dyrektora został odcięty tuż po śmierci Dumbledore'a i Minerwa zarządzała placówką ze swego starego gabinetu. Nikt nie próbował wejść do pomieszczenia, w którym niegdyś rezydował Albus, nawet sam Voldemort tego nie zrobił. Nikomu nie udałoby przedrzeć się przez zaklęcia. Portrety nie mogły opuszczać zamku. Albus powiedział, że większość czasu spędzały drzemiąc sielsko w swoich ramach...
CZYTASZ
Żaden bohater - Snarry
FanficChłopiec, Który Przeżył umarł, nim poszedł do Hogwartu. Gdy odkryto jego obecność w mugolskim Londynie, wszystko ulega zmianie - dla Zakonu Feniksa, czarodziejskiego świata i, a może zwłaszcza, samego Severusa Snape'a.