Następnego dnia wcześnie rano ruszyłam przejść się do lasu, nie zmieniałam się od dłuższego czasu, w sumie odkąd zaczęła się ta cała sprawa z Willem, musiałam odreagować, przemyśleć sobie pare spraw.
Byłam jasno brązowym wilkiem i czułam potrzebę aby się przemienić. Ruszyłam do wielkiego drzewa, aby tam się rozebrać, i przemienić w moją kochaną wilczyce.
Po chwili stałam już na czterech łapach i zaczęłam biegać po całym lesie, tak mi tego brakowało, w tym momencie czułam wszystkie emocje mojego wilka, czułam, że pragnie Willa, jego wilka.
Dlaczego?
Nie wiem kiedy i dlaczego, ale z mojego pyska wydobyło się wycie, wycie w stronę Willa, wołała go tu.
Cholera, co się dzieje z moim wilkiem?!
Ruszyłam biegiem do drzewa przy którym się rozebrałam, czułam, że moja wilczyca chce się z nim połączyć, muszę temu zapobiec, muszę się zmienić jak najszybciej.
Nie słyszałam nigdzie odpowiedzi Alfy, może odpuścił sobie.
Nie mogłam uwierzyć w to co planuje mój wilk, cholera nie mogę się z nim połączyć w wilczej postaci, wtedy będę na niego skazana już do końca życia.
Podbiegając do wyznaczonego celu, spotkała mnie nie miła niespodzianka, czarny jak smoła wilk o potężnych rozmiarach stał i czekał na mnie.
On jest ogromny, największy wilk którego kiedykolwiek widziałam, Will nawet w ludzkiej postaci jest ogromny.
Kurwa, na cholere tu przylazł.
Stanęłam w miejscu i zaczęłam warczeć, dałam mu znak, że nie ma prawa się do mnie zbliżyć, toczyłam walkę teraz sama ze sobą, bo ja chciałam być jak najdalej od niego, a moja wilczyca chciała się z nim pieprzyć.
Cudownie.
Alfa ruszył w moją stronę z uniesionym wysoko pyskiem, z mojego gardła wydobyło się jeszcze głośniejsze warczenie. Gdy był już na tyle blisko, skoczyłam do ataku, ugryzłam go za pysk, wtedy jego wilk zaczął się bronić, a ja gryzłam go tam gdzie popadnie.
Toczyła się walka między nami, co prawda on starała się nie zrobić mi jakiejś większej krzywdy, niestety ja pragnęłam jego krzywdy.
W pewnym momencie powalił mnie na ziemie tak, że byłam teraz tyłem do niego, cholera zła pozycja. Will zbliżył się do mnie, tak, że prawie na mnie leżał, moja wilczyca zamruczała z przyjemności.
To znak, że przegrałam.
Walczyłam jak mogłam o resztki mojej wolności, ale się nie udało. Byłam za słaba.
Nienawidzę uczucia słabości, bezsilności, wtedy się załamuje, ale nie pokazuje tego przed innymi, cierpię w samotności.
Ten cholery pies zaczął unosić mój pysk do góry, odsłaniając moją szyję i w szybkim tępie wgryzł się zębami w mój obojczyk, oznaczając mnie.
Oznaczył mnie, zrobił sobie ze mnie swoją kobietę, bez mojej zgody, a mówił wczoraj co innego, cholery fiut.
Moje drugie ja rozpływało się z przyjemności, a mój rozum szukał odpowiedzi co ja teraz zrobię.
Kiedy czas oznaczenia dobiegł końcu, nadszedł czas aby przypieczętować nasze partnerstwo seksem naszych wilków.
Nie chce tego.
Moja wilczyca ułożyła się w odpowiedniej pozycji, była na niego gotowa, a ja chciałam go zabić, ale nic nie mogłam zrobić, straciłam kontrolę nad własnym wilkiem.
Will zadowolony z tego, że moja wilczyca jest mu posłuszna i oddana, szybkim ruchem wszedł we mnie, czyniąc mnie swoją.
Alfa był zadowolony, jego wilk też, moja wilczyca wniebowzięta, a ja czułam się jak najgorsze gówno na świecie.
CZYTASZ
ALFA
Werewolf♾Zakończone♾ Jestem Sawa i jestem wilkołakiem, moja przyjaciółka jest niestety człowiekiem, przez co nie możemy się dalej przyjaźnić. Muszę jechać do naszego Alfy i przekonać go, o zmianie decyzji, jednak to będzie trudne, bo nikt nigdy go nie widzi...