*pov. Harry'ego*
Po tym jak przeczytałem, że Draco wyzna mój sekret wybiegłem z pokoju na Wieże Astronomiczną. Aby o chłonąć i pomyśleć. Wiedziałem, że nie chcę już iść na imprezę ani widzieć mojego brata i swojego chyba byłego chłopaka. Na pewno już byłego gdy Draco wyzna mu mój sekret. Żałuję, że ten go zna. I że Teo go pozna. Gdy tylko dobiegłem do Wieży Astronomicznej to usiadłem na parapecie i płakałem nie wiedząc, że inni zaczęli mnie szukać.
*pov. Teodor*
Od momentu gdy mój chłopak wybiegł z pokoju to zacząłem go szukać. Ale nie wiedziałem od czego mam zacząć. Dlatego też skomentowałem zdjęcia. Aby się czegoś dowiedzieć. Ale na nic poszły moje starania. Dowiedziałem się tylko tyle, że to nie. tak miało być. I że mój przyjaciel, nie wydałby sekretu swojego brata. Takim sposobem po chwili z Draconem, Blaisem i Davidem dalej zaczeliśmy szukać. Ale i tak, nie mogliśmy nigdzie go znaleźć. Aż na pialiśmy na grupie czy ktoś może nie wiedzieć gdzie powinni jeszcze szukać. Na co James, że Wieża Astronomiczna. I tam też pobiegliśmy. Tylko, że przez cały czas Draco dostawał wykłady na grupie od reszty naszych przyjaciół. Gdy tylko tam dotarliśmy to podszedłem do swojego chłopaka. I nie interesowało mnie co znaczył słowa Dracona. A tamci dali nam chwilą samotności. Abyśmy mogli ze spokojem porozmawiać. Gdy tylko podszedłem do swojej księżniczki to od razu przytuliłem Harry'ego. A on się we mnie wtulił.
*Rozmowa*
Teo: Jak się czujesz w skarbie
Harry: Dobrze
Teo: nie interesuje mnie o co chodziło Draconowi.
Harry: chodziło o fetysze
Teo: to nie musisz się obawiać jak chcesz to ja ci mogę wyznać nawet teraz jakie ja mam
Harry: Dobrze.
Teo: lubię patrzeć jak chłopak ma na sobie damskie ubieranie .....
Harry: poczekaj to może jutro na piszę swoje fetysze
Teo: nie ma sprawy. A teraz wróćmy się z powrotem ogarnąć
Harry: dobrze
*Pov. Draco*
David miał rację, Harry nie wiedział, że ja nadal z niego żartowałem. Gdyby, tylko wiedział, że ten weźmie to wszystko do siebie to bym przemilczał. Ale gdy Teodor na pisał mi o reakcji Harry'ego. Zrobiło mi się głupio. Wiedziałem, że muszę go znaleźć. Przed wyjściem z pokoju mój brat dawał wykład. Nie dziwię mu się bo zasłużyłem. Co mnie wtedy pokusiło to ja na prawdę nie wiem. Gdy po jakimś czasie w końcu od naleźliśmy Harry'ego. To kamień spadł mi serca. Ja na prawdę nie chciałem aby Harry wtedy uciekł. Co mu też wyznałem w pokoju i przeprosiłem. Na szczęście ten mi wybaczył. Mam tylko nadzieje że pewne osoby nie ogolą mi włosów.