*narrator*
Gdy wybiła odpowiednia godzina uczniowie Hogwartu udali się na śniadanie. Po którym mieli pojechać do swoich posiadłości gdzie mieli spędzić święta. Po skończonym posiłku i krótkiej przemowie dyrektora wszyscy udali się do powozów które miały ich zawieźć na dworzec gdzie czekał na nich Express do Londynu. Po zajęciu przez wszystkich miejsca express wzruszył. A młodzież spędzała czas grając w różne gry. I tak ,mijał im czas aż do Londynu.
*pov. Harry'ego*
Przez prawie całą drogę graliśmy eksplodującego durnia. W międzyczasie zastanawiałem się jak będą wyglądać te święta, ponieważ pierwszy raz miałem je spędzić z rodzicami i braćmi. Że nawet nie zauważyłem jak Teo próbował mną potrząsnąć. Dopiero hasło, że za chwili obleje mnie wodą od razu ocuciło co śmieszyło wszystkich co ze mną jechali w przedziale. Dopiero wtedy do mnie również dotarło, że pociąg zaczął hamować. Gdy prawie że wszyscy wyszli. To zatrzymał mnie na chwilę David. Który nie wiedząc skąd wiedział co mnie trapi. I od razu mi przypomniał, że przecież spędziłem już z nimi trochę wakacji. Muszę mu przyznać rację. Co oznaczało, że jednak nie będzie aż tak źle jak na początku myślałem. Gdy wysiedliśmy. To okazało się że rodzice już na nas ciekają a rodzicielka nawet zaczęła z jakiegoś powodu dawać wykład Draconowi. Który jak się okazało w drodze do rodziców. Dał kilka klapsów swojemu chłopakowi i ma teraz kłopoty u rodzicielki.
*pov. Dracona*
Na prawdę nie wiem co mnie pokusiło aby robić to przy mamie. Coś czuję, że w trakcie tej przerwy świątecznej to właśnie ja będę najbardziej musiał pomagać za karę. A po minach rodzeństwa dobrze wiedziałem, że mają tak samo. Już po obiedzie się o tym przekonałem, kiedy moje rodzeństwo wyszło gdzieś z ojcem a ja pomagałem mamię. Następnym razem pomyślę na prawdę dwa razy za nim znowu zapragnę to zrobić.
*pov. Lucjusza*
W raz z pozostałymi synami udałem się na spacer. Gdzie poinformowałem ich. że jutro udamy się na zakupy, ponieważ trzeba będzie im kupić całą nową garderobę. A Draco idzie z ich mamą, ponieważ oprócz garderoby będą kupować również inne rzeczy ale na święta. Jak wróciliśmy to okazało się. że za godzinę będzie kolacja. I że Draco jest załamany. Ale jakoś się tym nie przejmowałem. Dlatego też po kolacji wszyscy poszliśmy spać, ponieważ czeka nas ciekawy i męczący dzień.