Pov. Harry'ego
Gdy się obudziłem to od razu sobie wszystko przypomniałem co miało miejsce. I że jestem szpitalu. Ale nie wiedziałem tylko jak się tam dostałem. Dopiero po chwili się dowiedziałem kiedy ujrzałem swoich rodziców. Co ci mi opowiedzieli jak się dostałem w szpitalu. I że cała czwórka ma być za dwa dni przesłuchiwana. Gdy to usłyszałem to od razu źle się poczułem. Moja mama poinformowała mnie, że dzieckiem nic się nie stało. Gdy ci wyszli to do sali wszedł Teodor. Obawiałem się najbardziej naszego spotkania. Po jego oczach nie można było nic odczytać. Gdy ten zajął miejsce to rozpoczęliśmy rozmowę.
Rozmowa
Teo: Ja wiem o wszystkim Harry
Harry: Domyślam się
Teo: Słyszałem twoje słowa jak i to co ci robili
Harry: Rozumiem, że już mnie nie chcesz i naszego dziecka
Teo: Nie prawda
Harry: Jak to?
Teo: Ja nadal ciebie kocham Harry
Harry: Kłamiesz
Teo: Nie kłamię. Bałem się o ciebie i nasze dziecku. I będę ciebie spierał w leczeniu
Harry: Jak możesz mnie kochać
Teo: Normalnie
Harry: Będę się bał dotyku
Teo: Dlatego też będę ciebie wspierał
Harry: dobrze wiedzieć
Teo: Tak, samo i reszta
Harry: w to trochę wątpię
Teo: To teraz ciebie zostawię bo Draco i David chcą z tobą porozmawiać
koniec rozmowy
Pov. Teodora
Od razu zauważyłem, że Harry wzdrygnął się na imię Dracona. Domyślałem się, że chodzi o tą całą sytuację jaką miała miejsce przed jego porwaniem. O czym od razu poinformowałem tamtym żeby wiedzieli jak wygląda sytuacja.
Pov. Dracona
Gdy wraz z Davidem wszedłem do środka. To nadal nie mogłem uwierzyć w to co tamci zrobili mojemu bratu. Cała wściekłość na niego odeszła mi w dniu porwania. Wtedy do mnie dotarło jak się wobec niego zachowywałem. Gdy Teo ostrzegł mnie o reakcji mojego brata. To ja wiedziałem jak mam się od teraz zachowywać. I rozmowa i wszystko potoczyło się normalnie i spokojnie.