[wszechwiedzący narrator]
Karol westchnęła i spojrzała w dół. Być może nie powinna się zachować w ten sposób, Ruggero chciał tylko ją przeprosić za słowa, którymi ją określił i nie musiała odezwać się do niego w taki sposób.
-Wszystko okej?-spytał Eric widząc jej spuszczoną głowę.
-Wszystko w porządku- odparła wymuszając uśmiech.
Chłopak przytaknął zdezorientowany. Karol budziła w nim uczucie, którego nigdy wcześniej nie czuł. Ale na razie nic nie mówi, bo sam nie wie co to dokładnie jest..
Ruggero był zdenerwowany? Rozczarowany? Nawet on nie wiedział co czuje. Wiedział tylko, że ta dziewczyna doprowadza go do szaleństwa i to nie w dobry sposób.
-Dziś w bractwie odbędzie się impreza, wiesz o tym?-pyta rudowłosa nie przestając pisać w zeszycie.
-Oczywiście. Jorge praktycznie błagał mnie, abym się zgodził-odpowiedział wzruszając ramionami.
-Pójdziemy razem? Nie wiem, możesz po mnie przyjść i...
-Przepraszam, ale jestem już umówiony z Agustinem, następnym razem, dobrze? -Candelaria zacisnęła zęby i nic nie opowiedziała. Jej godność sięgnęła dna.
Dlaczego Ruggeo rozmawiał tyle z tą ... dziewczynką? Był jej i nikt go jej nie dobierze.
***
Impreza w wtorek. Kto wpadł na tak genialny pomysł? Nie wiedziała.
Jej dwie szalone przyjaciółki praktycznie zmusiły ją do pójścia na nią, a Karol nie miała więcej wymówek, więc się zgodziła.
Trzy dziewczyny były w pokoju brązowowłosej malując się, układając włosy i robiąc wszystko, by wyglądać jak najlepiej. Dla kogo? Proste. Dla chłopaków.
-Myślę, że to za dużo-powiedziała Karol patrząc w lustro.
Jej strój składał się z obcisłych spodni i topu odsłaniającego jej płaski brzuch.
-Kto chciałby zobaczyć mój pępek?-spojrzała z przerażeniem na swoje przyjaciółki.
-Wyglądasz wspaniale-powiedziała blondynka.
Miała na sobie granatową sukienkę, które przylegała do jej ciała i podkreślała jej atuty.
Carolina była ubrana bardziej zwyczajnie. Miała na sobie proste spodnie i białą bluzkę.
-Gotowa, chodźmy-powiedziała blondynka pakując wszystkie rzeczy do torebki.
-Czekaj, nadal nie powiedziałaś nam, gdzie jest impreza-powiedziała Karol zatrzymując ją.
-Ach, w bractwie ,,Black''-odpowiada luźno.
-Co?-mówią obie szatynki-Valu Michael nas zabije jeśli się dowie, że tam jesteśmy.
-Karol, przestań się bać kuzyna. Nie jest on twoim ojcem czy bratem, który nie może cię zostawić samą na chwilę.
Powiedziawszy to wyciągnęła obie dziewczyny z pokoju nie pozwalając się im zatrzymać.
Jedyne co musiały zrobić to iść na miejsce imprezy w środku nocy bojąc się, że Michael lub ktoś z jego grupy je zobaczy.
W szybkim tempie dotarły do bractwa. Atmosfera był typowa dla imprezy: ludzie na zewnątrz, muzyka na full, całujące się pary w każdym zakątku chcące zrzucić ubrania...
-Cześć dziewczyny-powitał je chłopak z burzą loków na głowie. Karol szybko rozpoznała w nim Jorge.-Dobrze, że przyszłyście, już myślałem, że nie dotrzecie.
-Cóż, jesteśmy tutaj. Wolne i bez zobowiązań-powiedziała Valu kładąc dłoń na ramieniu chłopaka-Mogę prosić o coś do picia?
Jorge skinął głową i odeszli od nich. Typowa Valentina, która zostawia przyjaciółki.
-I co teraz?-pyta zmartwiona Carolina.
-Chyba najlepiej będzie jak wyjdziemy-odpowiada Karol rozglądając się dookoła.
-Właśnie przyszłaś i już chcesz wyjść?-powiedział szorstki głos do jej ucha.
Ruggero uśmiecha się figlarnie, gdy Karol napina ciało na ich kontakt. Odczucia jakie wywoływał były niesamowite.
-Nikt cię nie wołał-odpowiada Karol odsuwając się od niego i stając koło przyjaciółki.
W tym momencie podszedł Agustin, który zjechał Carolinę wzrokiem od stóp do głowy i oblizał usta. Dziewczyna natychmiast się zarumieniła.
-Zatańczysz ze mną?-pyta wyciągając dłoń w jej stronę.
-Dobrze-chwyta go i razem udają się na środek parkietu.
Zabiję cię Carolino Kopelliof .Pomyślała Karol obserwując ich.
-Też chcesz zatańczyć?-pyta drwiąco Ruggero.
-Idiota-prychnęła, krzyżując ramiona.
Nie mówiąc nic więcej Ruggero złapał ją za biodra i przyciągnął do siebie. Odległość między nimi zniknęła i złączyli swoje usta w łagodnym pocałunku.
***
Michael spotkał się z przyjaciółmi na środku korytarza. Rozmawiali o dziewczynach. Typowe dla chłopaków.
Wtedy stanął przed nim zmęczony Lionel opierając dłonie na kolanach.
-Jest coś co widziałem i ci się nie spodoba-powiedział.
-Mów szybko-powiedział Mike.
-Byłem w bractwie tych dupków z ,,Black'' i widziałem coś integrującego- Mike marszy brwi-Fakt jest taki, że jest tam impreza i nie zgadniesz kto tam był-przerwał-Twoja najdroższa kuzyneczka całowała się z samym Ruggero.
Michael zacisnął pięści i szczękę. Zrobił się cały czerwony z wściekłości.
-Zabiję tego dupka.
Wreszcie całus!
Do następnego>3
CZYTASZ
EL CHICO MALO | RUGGAROL PL
Fanfiction,,Po prostu nie zakochuj się.To była zasada,ale ona ją zignorowała i pozwoliła swoim uczuciom płynąć.Zakochanie się w Złym Chłopaku (Chico Malo), nie było dobre.Ponieważ on, nie czuł miłości do nikogo i też nie chciał jej poczuć.'' Jest to tłumaczen...