Rozdział trzydziesty drugi

210 18 8
                                    

Karol

-Eric!-krzyczę jeszcze raz, ale on mnie ignoruje i idzie dalej-Wysłuchaj mnie, proszę.

-Zawiodłaś mnie-mówi wreszcie, odwracając się do mnie.

Nie wiem, dlaczego jestem tu, próbując go przekonać, że to co zobaczył nie jest tym o czym myśli.

-Między mną a Ruggero nic nie ma, poważnie-mówię z gulą w gardle.

-Nie wierzę ci. Więc dlaczego Michael się z nim bił? Pewnie przyłapał was na ruchaniu-i to był koniec.

Moja prawda dłoń uderzyła jego policzek, sprawiając, że jego głowa się obróciła. Nie chodzi o to co powiedział-w pewnym sensie miał rację, ale o to w jaki sposób to powiedział. Zainsynuował, że jestem szmatą.

-Wiesz co? Naprawdę myślałem, że nie wpadniesz tak łatwo w jego sieć. Myślałem, że jesteś mądrzejsza. Pomyślisz zanim się do niego zbliżysz, ale nie .Byłaś tak naiwna, że pewnie uwierzyłaś w wszystko co ci powiedział.

-Dlaczego cię to obchodzi?-mówię zła.

-Ponieważ cię kocham Karol. On tego do ciebie nigdy nie poczuje, pobawi się tobą ,wykorzysta cię, a potem zabierze się za inną dziewczynę-zacisnęłam szczękę-Zapytaj Valentinę. Zapytaj ją o to jak się z nią przespał, a potem zostawił ją, nie przejmując się niczym.

Powiedziawszy to rzuca mi urażone spojrzenie i odchodzi.

Myślę o tym co powiedział. Valentina spała z Ruggero i nic mi o tym nie powiedziała?

Bez zastanowienia biegnę do pokoju blondynki, w którym spędza większą część dnia. Pukam dwa razy do drzwi, a po trzecim ona mi otwiera.

-Karol, co się...?

-Spałaś z Ruggero?-pytam popychając ją-Odpowiedz mi.

-Posłuchaj, najpierw się uspokój-mówi spokojnie-Tak, kiedyś. Było to, kiedy ciebie tu jeszcze nie było. Zdarzyło to się tylko raz i od początku mnie najbardziej pociągał, najbardziej mi się podobał. A teraz zapomnieliśmy o tym i on jest moim przyjacielem i nic więcej. A co?

-Ktoś mi o tym powiedział, a ja chciałam znać prawdę. Przepraszam, za mój wybuch. Ostatnio nie wiem co się ze mną dzieje.

W tym momencie do pokoju wchodzi Candelaria. Patrzy na nas niechętnie i pochodzi do łózka. Wyjmuje z torby parę rzeczy i spogląda na nie dąsając się.

-Przestańcie się na mnie patrzeć idiotki-wyrzuca z siebie mówiąc jak diva.

-Lepiej zamknij się barbie, oblegi ci nie pomogą, bo ze mną przegrasz-mówi Valu zbliżając się do niej.

Cande przewraca oczami i wchodzi do łazienki przesadnie machając biodrami.

-Dzielenie z nią pokoju jest stresujące ,poważnie-śmieję się lekko-Bójka Ruggero i Michaela przekroczyła już 500 wyświetleń-mówi wyjmując z kieszeni komórkę i patrząc z podnieceniem w ekran-Założę się ,ze jutro będzie miała ponad tysiąc.

-Okej...Już nic nie czujesz do Ruggero, prawda?-pytam bojąc się odpowiedzi.

-Interesuje mnie inny chłopak ,Karol. Po za tym nigdy go nie chciałam, on nigdy nie chciał mnie. Jest typowym złym chłopcem, który sypia z każdą bez uczuć. Teraz jesteśmy przyjaciółmi.

Jej słowa są głębokie. Ruggero bawi się dziewczynami, a Valetina nie jest pierwszą, która mi o tym powiedziała. Eric ,Michael, a nawet Carolina mi o tym mówili.

Ale co zrobić ,gdy moje uczucia są silne ?Kiedy jestem szaleńczo zakochana w tym idiocie?

Żegnam się z blondynką i wychodzę z pokoju idąc bez celu, myśląc o wszystkim co mi się przydarzyło, odkąd się tu pojawiłam.

Nagle dwie rudowłose dziewczyny stają przede mną, uśmiechając się, uniemożliwiając mi przejście .

-Cześć Karol-mówi jedna z nich-Chciałyśmy cię o coś zapytać.

-Śmiało-mówię. Dziewczyny wydają się na miłe.

-Dlaczego Ruggero i Michael się bili? Znaczy ,skoro jesteś kuzynką Mike powinnaś znać powód-kończy druga, w której rozpoznaje Jazmin.

-Chodziło...o jakąś błahostkę. Znacie ich, kłócą się o byle co-mówię starając się ukryć zdenerwowanie.

-Nie chcemy być wścibskie, ale Mike powiedział Ruggero, aby się do ciebie nie zbliżał, dlaczego?

-Mój kuzyn jest szalony, nie słuchajcie tego co mówi, to wszystko?

-Tak, przepraszamy za to plotkowanie. To nie jest w złej wierze, do zobaczenia -żegnają się i odchodzą uśmiechnięte.

Wzdycham i mentalnie przeklinam Ruggero, kieruję się do swojego pokoju marząc o długiej drzemce.

Kiedy mam zamiar zamknąć drzwi jakaś dłoń chwyta mnie za ramię nie pozwalając tego zrobić

-No nie, znowu ty?-szepczę.

Bez słowa Ruggero chwyta mnie z kark i całuje. Szybkoporusza ustami, zmuszając mnie do odwzajemnienia. A moje cholerne hormony gosłuchają. Owijam ręce wokół jego szyi i przyciągam do siebie.

-Dlaczego by nie powtórzyć tego co zrobiliśmy w moim domu, co?-szepcze mi do ucha.

Opuszcza dłonie na mój tyłek i go ściska. I właśnie wtedy reaguje, popycham go i patrzę na niego poważnie.

-Nie-mówię stanowczo-Nie będę już kolejną na twojej liście.

-Karol, nie jesteś...

-Nie zamieszam już wpaść w twoją sieć. Dostałam wystarczająco dużo ostrzeżeń, ale ich nie słuchałam.-mówię uderzając go w klatkę piersiową i ledwo powstrzymując łzy.

-Karol, posłuchaj mnie, ty jesteś inna. Ja...

-Wynoś się-krzyczę-Zostaw mnie w spokoju.

Spogląda w dół i bez słowa opuszcza mój pokój .Zamykam drzwi i zsuwam się po nich, aż siadam na ziemi.

Zastanawiam się co by się stało, gdyby Ruggero nie pojawił się w moim życiu. Być może nie cierpiałabym, tak jak teraz. Nienawidzę tego robić .Nienawidzę płakać przez mężczyznę, który nie jest wart moich łez.

Ale czy mogę o nim zapomnieć? Czy potrafię wymazać z pamięci jego piękny uśmiech? Czy powinnam dalej walczyć?


A może Karol jednak powinna go wysłuchać?

Do następnego<3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 24, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

EL CHICO MALO | RUGGAROL PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz