Rozdział trzydziesty

142 15 1
                                    

Westchnęła. Wolała zostać w łóżku niż iść na zajęcia, zwłaszcza jeśli miało ją wszędzie pilnować parę psów obronnych.

Spojrzała w bok i ku jej zdziwieniu Carolina już wstała. Świadczył o tym hałas dochodzący spod prysznica.

Chrząknęła, wstała i podeszła do lustra. Jej włosy były w nieładzie, a cienie pod oczami...zdradzały jak źle spała poprzedniej nocy. Chociaż nie było tak źle, bo nadal czuła na ustach smak Ruggero.

Wyborny. Pomyślała.

Ten chłopak po prostu całował wspaniale. To tak jakby ich usta były stworzone dla siebie. Idealnie dopasowane.

-Śpiąca królewna wreszcie się obudziła-powiedziała Carolina wychodząc z łazienki z ręcznikiem owiniętym wokół ciała, a drugim wokół włosów.

-Nie chcę mi się-narzeka Karol-Przeczuwam, że dzisiaj będzie okropny dzień.

-Sama jesteś sobie winna- zielonooka spojrzała na nią. Czy to możliwe ,żeby zgadzała się z tym idiotą Michael'em?

Postanowiła zignorować to co powiedziała Caro, aby uniknąć kłótni. Poszła do łazienki i postanowiła się zrelaksować, kiedy ciepła woda obmywała jej ciało.

Kilka minut później obie poszły na swoją pierwszą lekcje. Na szczęście pierwsze zajęcia razem. Zanim weszły do sali, na ich drodze stanęła Malena i Candelaria, uniemożliwiając im przejście.

-Carolina, mogę ci zadać pytanie, prawda?-spytała ciemnowłosa, powstrzymując śmiech.

-Tak-wspominana wyżej mruknęła z powątpieniem.

-Jesteś z Agustinem? Chodzi mi o to, jak na niego patrzysz-Karol zmarszczyła brwi, czekając na odpowiedź przyjaciółki.

-Nie-odpowiedziała po kilku sekundach.

-Ah, to dobrze. Nie będzie mi cię szkoda-tym razem to Caro zmarszczyła brwi-I tak byś się dowiedziała. Ja i Agus całowaliśmy się wczoraj. Po kilku pocałunkach i pieszczotach, chyba wiesz co się dalej stało-Cande się z nią zaśmiała-Wiem, że ci się podoba, więc lepiej żebyś to wiedziała. Między nami coś się tworzy i nie chciałabym, żebyś świeciła tymi oczkami tak do niego.

Carolina nie mogła już tego znieść. Uciekła mając łzy w oczach. To dla niej za wiele .Czuła się strasznie.

-Jesteście sukami!-krzyknęła Karol, po czym pobiegła za brązowowłosą.

Malena i Candelaria się zaśmiały .Te dziewczyny były takie naiwne.

-Biedna Caro-powiedziała ciemnowłosa-Widziałaś, że prawie się rozpłakała?

-Oczywiście-odpowiedziała ruda-A tak między nami, naprawdę spałaś z Agustinem?

Malena uśmiechnęła się figlarnie, milcząc.

                                                                                            ***

Karol pocieszała przyjaciółkę, która wybuchnęła płaczem. Przysięgała, że te suki zostaną za swoje, ale to nie pocieszało Caro. Płakała dalej.

-Myślałam, że mnie kocha-powiedziała z głową opartą o stolik-Powiedział mi to, kiedy ...no wiesz.

-Wiedziałam, że ten dzień będzie okropny-przypomniała Karol. Spojrzała w kierunku drzwi i widziała jak Lionel sprawdza, czy jest w klasie. Dziewczyna pokazała mu środkowy palec i odwróciła wzrok.

Michael dotrzymał obietnicy. Wiedziała, że nie może nic zrobić, aby zmienić jego zdanie. On jest wyjątkowo uparty.

Kidy skończyła się pierwsza lekcja rozdzieliły się, ponieważ Caro miała coś innego. Zostawiła Karol samą, ale tylko na pierwszy rzut oka.

Szatynka obróciła się czując czyiś wzrok na sobie. Ale nikogo tam nie było, a jak się obróciła poczuła jakby ktoś nagle...wyparował.

Karol zauważyła małą przestrzeń między szafkami, w którą weszły dwie osoby . Bez zastanowienia podeszła tam i wyciągnęła Lionela i Gaston'a.

-Przestańcie mnie śledzić!-krzyknęła. Chłopcy wywrócili oczami.

-Mike nam to zlecił, poza tym chodźmy na zajęcia.

-Walcie się-powiedziała Karol i odeszła.

                                                                                                     ***

Ruggero był zdezorientowany. Cały dzień próbował zbliżyć się do Karol, ale zawsze towarzyszył jej ktoś z grupy Michaela. Nie rozumiał dlaczego.

Odwrócił się zamyślony i zobaczył Jorge, ze spuszczoną głową i bez uśmiechu.

-Problemy?-powiedział wyrywając chłopaka z lokami na głowie z myśl.

-Romanse-powiedział-Zostałem wyruchany! Zostałem wyruchany przez Anę.

Uśmiechnął się krzywo i spojrzał na miłą rudowłosą na końcu stołówki. Uśmiechała się od ucha do ucha ,a Lionel właśnie podchodził do niej, najwyraźniej zmierzając flirtować. Jorge spochmurniał to widząc.

Ruggero zdał sobie czegoś z sprawę i pomyślał: Lionelflirtuje z Aną, a Gaston stoi w kolejce po jedzenie. To znaczy, że...Karol była sama.

Szybko poszukał wzrokiem szatynkę i odnalazł ją siedzącą na ławce i pijącą wodę. Stanął przed nią i uśmiechnął się.

Karol zauważyła, że ktoś stoi przed nią. Podniosła głowę i uniosła kąciki ust. Chciała go przytulić i powiedzieć mu wszystko co czuje, ale powstrzymała się.

On cię nie chcę. Tylko ty jesteś zakochana -myślała.

-Co się dzieje.-zapytała udając brak zainteresowania.

-Cały dzień jesteś pilnowana, prawda?-niechętnie skinęła głową- Niech zgadnę, twój kuzyn nie chcę, żebym się do ciebie zbliżał.

-Mike to kretyn-mamrocze i wstaje-Nie wiem co on sobie myśli. To idiota. Mike jest...-przestała ,kiedy zauważyła ,że Ruggero ma wzrok skierowany na coś na za nią-Jest za mną, prawda?-szatyn pokiwał głową.

Gaston pociągnął ją, zanim Michael mocno uderzył Ruggero w twarz.

-NIE!-krzyknęła przejęta. To zaczęło się wymykać z pod kontroli.



Co tu się dzieje?

EL CHICO MALO | RUGGAROL PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz