🔫6🔫

95 11 0
                                    

01.04.1943r.

Evie kuśtykając szła do kuchni. W przeciągu kilku dni poznała już kilku chłopaków. Jednak nie wszyscy ją polubili ze względu na jej pochodzenie. Wszystko przez Mal, która uczepiła się jej odkąd przyjachała do Polski. Zyskała też paru przyjaciół. Na przykład Rudego i Zośkę. Rudego, który leżał w tym samym mieszkaniu co ona odwiedziła wczoraj. Przegadali parę godzin i bardzo się że sobą zżyli. Zośka przychodził czasem do Evie i pytał się jej jak się czuje. Czasem też sobie pogadali o AK i o tym jak się tam dostać. Dzięki temu niebieskowłosa za kilka dni miała mieć szkolenie, a potem miała słożyć przysięgę. Polubiła też Carlosa. Jednak zyskała też wrogów. Jak przewidywała Mal najbardziej znienawidził ją Anoda.

-Oto i nasza symulantka!-przywitał ją gdy ta weszła do kuchni.

-Co? Ja po prostu...-zaczęła lecz chłopak podszedł do dziewczyny.

-Nie wiem w co grasz, ale to odkryje i wtedy wszyscy zobaczą, że nie jesteś taka za jaką się podajesz.-powiedział

-Nie wiem o co Ci chodzi, ale ja w nic nie gram. Jak już Wam mówiłam uciekłam z tamtąd.-powiedziała Evie

-Po to, żeby szpiegować?-spytał Anoda

-Nie!

-Wiesz co? Nie tłumacz się. Tylko winni się tłumaczą.-powiedział chłopak, a potem wyszedł. Evie westchnęła. Po prostu fantastycznie. Jeśli Anoda będzie ją w kółko oskarżał o szpiegostwo to nie skończy się to dobrze dla niej i zapewne mu uwierzą. Mimo, że ona naprawdę nie była szpiegiem. Niestety Anoda nie był jedynym wrogiem dziewczyny. Chłopaków, którzy za nią nie przepadali było znacznie więcej. Jednak dzięki Bogu miała też osoby, które wierzyły w jej dobroć. Jak na przykład Rudy, któremu dziewczyna zaniosła kilka sucharów. Tylko to był w stanie przełknąć.

-Dzięki...-wymamrotał chłopak i zaczął jeść suchary, którymi karmiła go Evie. Niebieskowłosa westchnęła ciężko.-Co się stało?-spytał widząc smutną minę dziewczyny.

-Spotkałam Anodę w kuchni.-powiedziała Evie.

-Nie musisz... nic więcej mówić. Domyślam się... co się stało. Słuchaj. On kiedyś zrozumie, że popełnił błąd... oceniając Cię... zbyt pochopnie.

-Mam nadzieję, bo inaczej tego nie zniosę. Te przytyki są bardziej niż denerwujące zwłaszcza jeśli są kilka razy dziennie i to nie tylko od niego.-powiedziała Evie

-Cokolwiek teraz mówią to później zrozumieją swój błąd. Pamiętaj, że masz mnie.-przypomniał chłopak

-Pamiętam.-szepnęła Evie. Ogarnęło ją przyjemne uczucie, ale co to za uczucie?

~~~

Alek od około dwóch tygodni siedział w jakiejś zimnej piwnicy. Niby to nie było Szucha, ale tam też było okropnie. Nagle do piwnicy weszła różowowłosa dziewczyna. Alek dowiedział się, że przyprowadziła go tu jego narzeczona. Wyglądało na to, że to jest właśnie ona.

-To Ty mnie przyprowadziłaś?-spytał chłopak

-Tak. Słyszałam, że nie możesz sobie przypomnieć nic o Szarych Szeregach. Ah! Jaka ja głupia! Zapomniałam się przedstawić. Jestem Audrey.-powiedziała różowowłosa

-Alek. I wcale nie jesteś głupia. Dobrze mówisz po...

-To nie jest najważniejsze. Jeśli myślisz, że dam się zagadać to...

-Nie. No co Ty? Oczywiście, że nie. Chodziło mi o to, że dobrze mówisz po Polsku. Masz polskie korzenie?

-Niestety. Wolałabym ich nie mieć.

-Dlaczego?

-Bo rodzina mi w kółko przypomina o... A w ogóle to czemu Cię to obchodzi?-spytała Audrey

-Bo myślę, że nie jesteś taka jak inni Niemcy.-odpowiedział Alek

-A przypadkiem nie mówicie na nas szkopy?-spytała Audrey. Alek zamilkł.-Tak myślałam. To ja już pójdę. Jak się namyślisz daj znać.-powiedziała Audrey i wyszła. Wchodząc przez drzwi do mieszkania miała mieszane uczucia.

~~~

Hejka! Oto kolejny rozdział. Podoba Wam się? 🤔🤔 Tym razem pojawiła się Audrey oraz Alek. Jak widzicie Evie dzięki Mal ma już kilku wrogów z Anodą na czele. 😢Dzisiaj może jeszcze coś wstawię.

Buziaki 😘

_Wicked_descendants_ ❤️

💕Z dwóch różnych światów💕~Marlos~🔫Kamienie Na Szaniec🔫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz