🔫16🔫

60 9 8
                                    

Dydykacja dla AsCerise ❤️

10.07.1943r.

-Słyszeliście?-spytał Carlos wchodząc do pomieszczenia w którym siedziała Mal z kilkoma innymi osobami.

-A co mieliśmy słyszeć?-spytała Mal

-Zośka aresztowany. Widziałem jak go prowadzi patrol ulicą.-powiedział Carlos

-Żartujesz?-spytał Rudy.-Bo jeśli tak to to nie jest śmieszne.

-Ale to nie żart! Przysięgam, że tak było.-powiedział zmartwiony białowłosy

-W takim razie co robimy?-spytała Evie.-Nie wiadomo za co go złapali. Jeśli jest na Szucha to dostać moglibyście się tylko w przebraniach i z fałszywymi dokumentami.-dodała

-Racja, a zdobyć ubrania dla grupy kilkunastu osób zajmie trochę czasu.-powiedział Alek

-Zaraz!

-Co?-spytał Maciek

-Ja mam pewien pomysł.-powiedziała Evie

-No to na co czekasz! Mów!-krzyknął Jay

-Może Wesoły zdołałby go jakoś wydostać. Wiecie z Gestapowcami to on nawet czasem swobodnie rozmawia.-powiedziała Evie.-Kiedy tam byłam to widziałam.-dodała

Mal westchnęła. Evie jak zwykle była w centrum uwagi. Trochę ją to irytowało, ale nie wiedziała co robić. Evie zmieniła nazwisko i była nieuchwytna, a tego fałszywego nazwiska Mal niestety nie poznała. Chciałaby ją załatwić, ale nie miała jak. Osoba, która mogłaby jej pomóc powiedziała, że nie będzie grać nieczysto. Tym samym Mal miała problem, bo gdyby coś zrobiła podejrzenia byłyby zrzucone na nią. No i straciłaby w oczach Carlosa czego Mal się obawiała najbardziej. Sama nie wiedziała dlaczego.

Zauważyła też, że Anoda nie mówi już złośliwych komentarzy. Zamiast tego siedział i milczał przez dłuższy czas co było do niego niepodobne, bo najczęściej to on miał najwięcej do powiedzenia. Niby można było stwierdzić, że to przez aresztowanie Zośki, ale Mal była pewna, że za tym stoi coś innego. Po chwili jednak się odezwał.

-Okej niech będzie, ale w razie czego lepiej zacząć planować coś większego.

-W sensie?-spytał Jay

-Jakąś akcję zbrojną. Morro wie o Zośce?

-Nie, ale ja mu powiem.-powiedziała Evie

-I szkopom przy okazji też?-spytała kpiąco Mal.

-Oczywiście, że nie. Ile razy mam powtórzyć, że jestem po waszej stronie?-spytała Evie

-Tyle ile będzie trzeba.-powiedział Anoda

-Daj już jej spokój.-mruknął Katoda siedzący obok przyjaciela.

-No dobra to kto pójdzie do Wesołego?-spytał Alek

-Ja!-powiedziała szybko Mal. Nie mogła pozwolić by Evie zabrała jej kolejną ważną rolę.

-Pójdę z Tobą.-zaoferował się Carlos. Mal uśmiechnęła się. Tym razem szczerze.

~~~

-Czyli wiesz co robić?-spytała Mal dla upewnienia się.

-Jasne, że tak. Będę Wam mówić na bieżąco no się z nim dzieje.-powiedział chłopak. Mal uśmiechnęła się i odeszła od blatu.

-Już wszystko załatwione.-powiedziała Mal siadając na krześle naprzeciwko Carlosa.

-To dobrze.-odpowiedział białowłosy.-Słuchaj Mal. Mam pytanie...

-Tak?

-Czemu odezwałaś się niezbyt miło do Evie w trakcie spotkania?

-Niby kiedy?-spytała Mal udając głupią. Miała nadzieję, że tak uda jej się zachować twarz.

-No to o szkopach i o tym, że im powie o Zośce?

Mal czuła jak jej żołądek podchodzi do gardła. Przełknęła ślinę i zaczęła mówić.

-Słuchaj ja jej po prostu nie zbyt ufam. Mogę się mylić w jej ocenie, ale po prostu na razie nie mogę jej zaufać. Kiedyś może mi się uda, ale nie teraz. Nie wymagaj tego ode mnie. Potrzebuję czasu, żeby jej zaufać.-powiedziała Mal

-Okej. Rozumiem to, ale po prostu nie obrażaj już jej, dobrze?-spytał Carlos

-No dobrze. Postaram się chociaż nie obiecuję, że od razu mi się uda.-powiedziała Mal po czym oboje się roześmiali.

~~~

Hejka! Oto kolejny rozdział. Podoba Wam się? 🤔🤔🤔 Teraz książka będzie się kręciła wokół Mal. Mam pytanko. Gdzie wyjeżdżaliście lub zamierzacie wyjechać? Ja jadę jutro na jeden dzień do Warszawy z tatem (przez remont tylko na to nas stać). Najpierw mamy pójść na Powązki (cmentarz wojskowy) na grób Alka i Rudego, Zośki, Morro i Anody (oczywiście był to mój pomysł) i ewentualnie jeszcze kogoś. A potem idziemy na Starówkę. ♥️♥️♥️

Buziaki 😘

_Wicked_descendants_ ❤️

💕Z dwóch różnych światów💕~Marlos~🔫Kamienie Na Szaniec🔫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz