🔫5🔫

95 12 0
                                    

23.03.1943r.

Mal stała ze swoimi ludźmi. Czekała na sygnał. Nagle pojawił się Zośka. Chłopak... kiwnął głową. Mal uśmiechnęła się. Za chwilę będzie akcja! Po raz pierwszy weźmie udział w czymś poważnym! W głowie wymyślała już wymówkę, którą powie swoim rodzicom. Z zamyślenia wyrwał ją gwizdek Orszy. Czas na akcję. Słyszy strzał. To Zośka strzelił w kierunku granatowego policjanta. Potem usłyszała krzyk:

-Anoda butelki!!!

Potem usłyszała tłuczone szkło butelek. Obie rzucone przez Anodę. Jednak jedna uderzyła o jezdnię, a druga spadła z maski auta. Dopiero trzecia rzucona przez Bolca rozbiła szybę auta i auto zaczęło płonąć. Auto zatrzymało się na ulicy Długiej nie skręcając w ulicę Nalewki, gdzie była ustawiona zasadzka. Trzeba było szybko się przenieść na drugą stronę ulicy. Niestety nie obyło się bez smutnych niespodzianek. Przebiegający przez ulicę Buzdygan dostał w brzuch i nogę. Potem rozpoczęła się strzelanina. Mal również strzelała choć nie udało jej się nikogo trafić. Bardziej obserwowała sytuację. Widziała jak Anoda wymienia pistolety z Katodą.

"Pewnie są puste."-myśli Mal jednak nie ma tyle czasu na rozmyślanie o tej sytuacji, gdyż wszyscy zaczęli biec do przodu. Ostatni Szkop został zabity. Mal otworzyła drzwi więźniarki. Spostrzegła osobę, której nie spodziewała się zobaczyć.

"Evie!"-pomyślała Mal. Była w strasznym szoku. Wiedziała, że Evie była córką jedną go z gestapowców. Nienawidziła jej z całego serca, więc postanowiła się na niej zemścić.

-To córka szkopa!-krzyknęła fioletowowłosa pokazując na Evie

-No to trzeba ją zastrzelić.-powiedział Anoda ładując pistolet.

-Nie! Zostawcie ją!-krzyknął Wesoły

-Co Ty tu robisz?-spytał Carlos.

-To był pomysł Evie. Żebyśmy przebrali się za więźniów i przyjechali tutaj wraz z Rudym.

W tym samym czasie inni więźniowie wyskakiwali z więźniarki, aż zostali tylko Evie, Wesoły i Rudy.

-Jezu! Rudy!-wykrzyknął Zośka. Stan jego przyjaciela był okropny. A przecież był na Szucha tylko jeden dzień!

-Zośka...-wymamrotał chłopak. Evie pomogła Zośce i Wesołemu wydostać chłopaka z więźniarki. Potem pomagała włożyć do auta zranionego Buzdygana. Kiedy oparła się ręką o auto napotkała chłodne jak lód spojrzenie Anody. Wygląda na to, że miała drugiego wroga.

"Dzięki Mal."-pomyślała niebieskowłosa po czym podeszła do fioletowowłosej.

-Ty tak na serio?-spytała Evie

-Serio, serio. Teraz masz już co najmniej kilkunastu wrogów.-powiedziała Mal potem chytrze się uśmiechnęła i odbiegła. Evie pokręciła głową z niedowierzaniem. Czuła na sobie spojrzenia chłopaków z Szarych Szeregów. I to nie były przyjemne spojrzenia.

-Odwrót!-usłyszała krzyk Mal. Evie westchnęła i pobiegła za chłopakami. Jakimś cudem udało jej się biec przodem. Mal specjalnie zwolniła tempa. Ostatnia grupa została ostrzelana z Arbeitsamtu. Evie upadła na ulicę łapiąc się za nogę. Mal uśmiechnęła się chytrze. Evie miała pecha. Na szczęście dla fioletowowłosej. Jakiś dwóch chłopaków wzięło ją na pobocze. Mal pobiegła dalej ulicą.

-Żyjesz?-spytał Carlos

-Tak. Mam nadzieję, że Evie nic się nie stało.-powiedziała Mal choć w głębi duszy życzyła jej śmierci. Wiedziała, że Evie ma przechlapane u połowy chłopaków. Może i Rudy i Wesoły ją polubili, ale Anoda na pewno jej już niecierpi. A jak Morro się o tym dowie to Evie będzie miała przechlapane. I to dosłownie.

~~~

Hejka! Oto kolejny rozdział. 💕 Mam nadzieję, że Wam się podoba.❤️ Rozdział był na podstawie akcji pod Arsenałem. ❤️Zmieniłam to, że akcja była wykonana 23.03.1943r. W rzeczywistości akcja wtedy odwołana z powodu braku zgody na przeprowadzenie jej od dowódcy, ale jak już mówiłam ta książka będzie już pisana według mojej wizji. 😊💕😃❤️♥️😊💕😃 Dzisiaj powinien się pojawić jeszcze jeden rozdział. 💜💜💜

Buziaki 😘

_Wicked_descendants_ ❤️

💕Z dwóch różnych światów💕~Marlos~🔫Kamienie Na Szaniec🔫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz