🔫3🔫

119 11 3
                                    

23.03.1943r.

-Serwus. Co się stało?-spytała Mal wchodząc do mieszkania Zośki.

-Rudy aresztowany.-wymamrotał chłopak.

-No dobra. To po to zrobiłeś to zebranie?-spytała Mal

-Nie. Chcę go odbić.-powiedział chłopak.-Poza tym poznasz resztę chłopaków, bo jak na razie znasz tylko mnie i Carlosa.

-Okej...-wymamrotała Mal po czym weszła do środka. Było tam z trzydziestu chłopaków.-Serwus.-powiedziała typowe przywitanie chłopaków.

-Serwus.-odezwał się chórek smutnych głosów.

-Dobra. To teraz plan akcji...-zaczął mówić Zośka, ale ktoś mu przerwał.

-Nie ma jeszcze Alka.-powiedział jakiś chłopak

-I nie będzie. Zaginął.-odezwał się Orsza

-I nic nam nie mówiłeś?!-spytał niemalże krzycząc Zośka

-Ostatnio widziano go przy ulicy Długiej.

-Musimy go...

-Zośka. To nie jest czas na takie dyskusje.-powiedziała Mal. Blondyn wziął głęboki wdech i wydech.

-Okej. Więc tak. Szoferka jedzie ulicą Długą i zwalnia koło arsenału. Będą dwie grupy. Atak i ubezpieczenie. Grupa atak jak nazwa wskazuje będzie atakować więźniarkę, a grupa ubezpieczenie będzie ubezpieczać akcję po to by żaden Niemiec nie dostał się na akcję. Grupa Atak ja dowodzę. Są cztery sekcje. Sekcja butelki. Dowódca Anoda. Sekcja Sten I Maciek. Sten II Słoń. Granaty... że względu na to, że nie ma Alka muszę zmienić plany. Ty Mal dowodzisz tą sekcją. Będziesz też ubezpieczeniem od strony ulicy Nalewki...

-Nie za blisko Getta? Niemcy ściągnął posiłki w kilka minut.-powiedział Orsza przerywając Zośce

-Wesoły musi wyjść z Szucha i zadzwonić. Zostaje pół godziny. Tyle mamy by zająć pozycje.

-Kiedy?

-Dziś.

-Nie zdążycie się przygotować.

-Katują Rudego to musi być dzisiaj!-krzyczy Zośka

Mal wzdycha. Powinna o tym powiedzieć rodzicom, ale z drugiej strony też chciała wziąć udział w tej akcji.

~~~

Evie zajrzała do gabinetu, z którego wyszedł jej ojciec. Zobaczyła tam zakrawionego Rudego. Niby widziała już ludzi w takim stanie, ale gdy zobaczyła chłopaka to coś nią wstrząsnęło.

-Pomogę Ci.-szepnęła Evie podchodząc do chłopaka. Rudy na nią spojrzał.-Spokojnie jestem po Waszej stronie. Lada moment ma być tu Wesoły. Może on jakoś pomoże.

-Serwus Evie... O Boże!-krzyknął Wesoły widząc skatowanego Rudego.

-Ciiiii.-syknęła Evie.-Chcę go jakoś stąd wydostać.-powiedziała.

-Dzisiaj będzie akcja. Mają go odbić.-powiedział Wesoły.

-Ja też chcę tam pojechać. Nie mam ochoty dłużej tu być.-powiedziała Evie

-Okej, ale co zrobimy?-spytał Wesoły. Evie chwilę myślała aż w końcu wpadła na pewien pomysł.

-Już wiem.-szepnęła, a potem zaczęła charakteryzować siebie i Wesołego tak, żeby wyglądali jak więźniowie.

-I już. Czekolady schowaj pod koszulę. Przynajmniej tyle ile zdołasz. Zabiorę trochę pieniędzy.-powiedziała Evie wyciągając pieniądze swojego ojca z szuflady, a potem włożyła je w biust.-Nie martw się. Pojedziemy z Tobą.

-A gdzie się schowamy?-spytał Wesoły

-Tutaj jest następny gabinet. Najwyżej będzie, że byliśmy razem katowani.-powiedziała Evie.-Trzymaj się. Za chwilę będziesz wolny.-szepnęła Evie do Rudego.

-Na pewno go tu nie zostawią?-spytał Wesoły kiedy był już wraz z Evie w gabinecie

-Na pewno. Możesz dzwonić.-powiedziała Evie

~~~

Hejka! Oto kolejny rozdział. Mam nadzieję, że Wam się podoba. ❤️ Dzisiaj wstawię jeszcze jeden rozdział. 💜

Buziaki 😘

_Wicked_descendants_ ❤️

💕Z dwóch różnych światów💕~Marlos~🔫Kamienie Na Szaniec🔫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz