09.04.1943r.
Audrey była przywiązana do drzewa. Przyglądała się Evie, która jej pilnowała. Różowowłosa zastanawiała się co ona tutaj robi. Audrey doskonale wiedziała, że Evie jest córką Gestapowca.
-Pssssyt.-syknęła Audrey. Evie odwróciła się do niej.-Co tu robisz?-spytała różowowłosa
-Jestem w konspiracji. A co?
-Ty? Przecież jesteś córką gestapowca.
-To mój ojciec jest gestapowcem. Ja taka nie jestem.
-Czyli zdradziłaś naszą piękną Rzeszę?
-Raczej beznadziejną Rzeszę. Widziałaś kiedyś jakieś przesłuchanie?-spytała Evie. Audrey pokręciła głową.-A ja widziałam. Te przesłuchania są gorsze od czegokolwiek innego.
-Polacy na to zasłużyli.-powiedziała Audrey obojętnie
-Naprawdę? A czym? Nie wzięciem dokumentów? A może tym, że mieli pecha i znaleźli się w łapance?-spytała niebieskowłosa. Audrey milczała.-Poza tym przypomnę Ci, że Ty jesteś pół Polką pół Niemką.-dodała Evie
-Właśnie tego się wstydzę.-wyzała Audrey
-Czego?
-Polskich korzeni.
-Wstydzisz się?! Dziewczyno! Ja bym oddała wszystko, żeby mieć choć kroplę Polskiej krwi!-wykrzyknęła Evie
-Naprawdę?
-Tak! Może wtedy nie miałabym tak przechlapane.
-U kogo?
-Nieważne. Ale ta osoba mnie nienawidzi bardziej niż Mal.
-To w ogóle możliwe?
-Jak widać tak.
-A nie mówiłem Rudy, że ona ze Szkopami knuje.-Evie usłyszała głos Anody, który spacerował wraz z Rudym.
-To pół Polka pół Niemka jakbyś nie wiedział.-powiedziała Evie
-Nieważne i tak ma szkopską krew. Tak jak Ty.-powiedział Anoda
-No faktycznie Cię nienawidzi.-mruknęła Audrey, ale nikt jej nie słyszał.
-Anoda przestań już. Nie widzisz, że Evie jest po naszej stronie.-powiedział Rudy
-Nazywasz się Anoda?-spytała Audrey, lecz nikt jej nie odpowiedział.
-Daliście się omamić! Wszyscy! Ale ja Wam udowodnię, że ona jest szpiegiem!-krzyknął chłopak
-Zapamiętaj sobie jedno. Ja nie byłam, nie jestem... I nie będę żadnym szpiegiem!-krzyknęła Evie, a potem odeszła. Miała już dosyć tych docinek i pomówień Anody. Rudy poszedł za nią.
-Nie przejmuj się nim.-powiedział kiedy już udało mu się dojść do dziewczyny
-Łatwo Ci mówić. To nie o Tobie mówią, że możesz być szpiegiem. Mam już tego dosyć.-powiedziała Evie
-Pamiętaj, że zawsze masz mnie. Wesoły jest Twoim przyjacielem. Morro też Cię lubi. Alek też Cię na pewno polubi. Zobaczysz. Będzie dobrze.-powiedział Janek przytulając dziewczynę.
~~~
-Co sądzisz o Evie?-spytała Mal Carlosa. Siedzieli oboje na trawie i jedli jabłka. Chociaż to można było zjeść w tych trudnych czasach.
-Jest bardzo miła i jest w porządku.-powiedział Carlos
Fioletowowłosa westchnęła ciężko. Lubiła Carlosa. Może i mógłby być dla niej kimś w rodzaju przyjaciela, ale nikim więcej!
A przynajmniej tak jej się zdawało.
Kiedy mówił coś o tym jaka Evie jest fajna, albo jak z nią rozmawiał Mal czuła nieprzyjemne uczucie w środku. Nie wiedziała czemu tak jest. Dziewczyna przybrała na twarz sztuczny uśmiech i powiedziała:
-Jasne, rozumiem.
-A Ty co o niej sądzisz?-spytał Carlos
-Też myślę, że... jest w porządku.-powiedziała Mal chociaż nie myślała tak samo jak Carlos, ale chciała zachować przed nim pozory. Sama nie wiedziała czemu.
-Serwus wszytkim!-krzyknął Jay siadając na trawie obok Mal i Carlosa. Dziewczyna skrzywiła się. Nie była zadowolona z obecności długowłosego.
-Serwus.-mruknęła Mal biorąc kolejne jabłko.
-Serwus Jay.-powiedział Carlos
-Gadaliście o tej nowej? Według mnie jest w porządku.-powiedział Jay
Mal westchnęła ciężko. Praktycznie wszyscy uważali Evie za kochaną osobę. Ale zaraz! Fioletowowłosa uśmiechnęła się triumfalnie, kiedy Jay i Carlos nie patrzyli. Właśnie wymyśliła z czyją pomocą mogłaby pozbyć się Evie. Mal wstała i nie żegnając się z chłopakami poszła szukać Anody.
~~~
Hejka! Oto kolejny rozdział. Dzisiaj najprawdopodobniej wstawię jeszcze jeden. 😊💕😃
Buziaki 😘
_Wicked_descendants_ ❤️
CZYTASZ
💕Z dwóch różnych światów💕~Marlos~🔫Kamienie Na Szaniec🔫
FanficNa wojnie są dwie strony. Strona Polska i Niemiecka. Trzy dziewczyny są po stronie Niemieckiej. Jednak czy wszystkie chcą po niej być? ~~~ Po stronie Polskiej działają harcerze np.: Alek, Rudy, Zośka, Carlos, Jay, Anoda, Morro i wiele innych. Co...