🔫10🔫

65 9 4
                                    

09.04.1943r.

Audrey była przywiązana do drzewa. Przyglądała się Evie, która jej pilnowała. Różowowłosa zastanawiała się co ona tutaj robi. Audrey doskonale wiedziała, że Evie jest córką Gestapowca.

-Pssssyt.-syknęła Audrey. Evie odwróciła się do niej.-Co tu robisz?-spytała różowowłosa

-Jestem w konspiracji. A co?

-Ty? Przecież jesteś córką gestapowca.

-To mój ojciec jest gestapowcem. Ja taka nie jestem.

-Czyli zdradziłaś naszą piękną Rzeszę?

-Raczej beznadziejną Rzeszę. Widziałaś kiedyś jakieś przesłuchanie?-spytała Evie. Audrey pokręciła głową.-A ja widziałam. Te przesłuchania są gorsze od czegokolwiek innego.

-Polacy na to zasłużyli.-powiedziała Audrey obojętnie

-Naprawdę? A czym? Nie wzięciem dokumentów? A może tym, że mieli pecha i znaleźli się w łapance?-spytała niebieskowłosa. Audrey milczała.-Poza tym przypomnę Ci, że Ty jesteś pół Polką pół Niemką.-dodała Evie

-Właśnie tego się wstydzę.-wyzała Audrey

-Czego?

-Polskich korzeni.

-Wstydzisz się?! Dziewczyno! Ja bym oddała wszystko, żeby mieć choć kroplę Polskiej krwi!-wykrzyknęła Evie

-Naprawdę?

-Tak! Może wtedy nie miałabym tak przechlapane.

-U kogo?

-Nieważne. Ale ta osoba mnie nienawidzi bardziej niż Mal.

-To w ogóle możliwe?

-Jak widać tak.

-A nie mówiłem Rudy, że ona ze Szkopami knuje.-Evie usłyszała głos Anody, który spacerował wraz z Rudym.

-To pół Polka pół Niemka jakbyś nie wiedział.-powiedziała Evie

-Nieważne i tak ma szkopską krew. Tak jak Ty.-powiedział Anoda

-No faktycznie Cię nienawidzi.-mruknęła Audrey, ale nikt jej nie słyszał.

-Anoda przestań już. Nie widzisz, że Evie jest po naszej stronie.-powiedział Rudy

-Nazywasz się Anoda?-spytała Audrey, lecz nikt jej nie odpowiedział.

-Daliście się omamić! Wszyscy! Ale ja Wam udowodnię, że ona jest szpiegiem!-krzyknął chłopak

-Zapamiętaj sobie jedno. Ja nie byłam, nie jestem... I nie będę żadnym szpiegiem!-krzyknęła Evie, a potem odeszła. Miała już dosyć tych docinek i pomówień Anody. Rudy poszedł za nią.

-Nie przejmuj się nim.-powiedział kiedy już udało mu się dojść do dziewczyny

-Łatwo Ci mówić. To nie o Tobie mówią, że możesz być szpiegiem. Mam już tego dosyć.-powiedziała Evie

-Pamiętaj, że zawsze masz mnie. Wesoły jest Twoim przyjacielem. Morro też Cię lubi. Alek też Cię na pewno polubi. Zobaczysz. Będzie dobrze.-powiedział Janek przytulając dziewczynę.

~~~

-Co sądzisz o Evie?-spytała Mal Carlosa. Siedzieli oboje na trawie i jedli jabłka. Chociaż to można było zjeść w tych trudnych czasach.

-Jest bardzo miła i jest w porządku.-powiedział Carlos

Fioletowowłosa westchnęła ciężko. Lubiła Carlosa. Może i mógłby być dla niej kimś w rodzaju przyjaciela, ale nikim więcej!

A przynajmniej tak jej się zdawało.

Kiedy mówił coś o tym jaka Evie jest fajna, albo jak z nią rozmawiał Mal czuła nieprzyjemne uczucie w środku. Nie wiedziała czemu tak jest. Dziewczyna przybrała na twarz sztuczny uśmiech i powiedziała:

-Jasne, rozumiem.

-A Ty co o niej sądzisz?-spytał Carlos

-Też myślę, że... jest w porządku.-powiedziała Mal chociaż nie myślała tak samo jak Carlos, ale chciała zachować przed nim pozory. Sama nie wiedziała czemu.

-Serwus wszytkim!-krzyknął Jay siadając na trawie obok Mal i Carlosa. Dziewczyna skrzywiła się. Nie była zadowolona z obecności długowłosego.

-Serwus.-mruknęła Mal biorąc kolejne jabłko.

-Serwus Jay.-powiedział Carlos

-Gadaliście o tej nowej? Według mnie jest w porządku.-powiedział Jay

Mal westchnęła ciężko. Praktycznie wszyscy uważali Evie za kochaną osobę. Ale zaraz! Fioletowowłosa uśmiechnęła się triumfalnie, kiedy Jay i Carlos nie patrzyli. Właśnie wymyśliła z czyją pomocą mogłaby pozbyć się Evie. Mal wstała i nie żegnając się z chłopakami poszła szukać Anody.

~~~

Hejka! Oto kolejny rozdział. Dzisiaj  najprawdopodobniej wstawię jeszcze jeden. 😊💕😃

Buziaki 😘

_Wicked_descendants_ ❤️

💕Z dwóch różnych światów💕~Marlos~🔫Kamienie Na Szaniec🔫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz