Dydykacja dla Kaja7555 ♥️
10.04.1943r.
-O Boże. Dlaczego tak wcześnie mnie obudziłeś.-marudziła Audrey wychodząc z łazienki. Różowowłosa nie była przyzwyczajona do tej pory wstawania. Zwykłe wstawała około godziny dziesiątej lub jedenastej.
-Wcześnie Cię nie obudziłem jest godzina ósma.-powiedział Alek z uśmiechem na twarzy.
-Co? To jest tak wcześnie? Zwykle śpię do dziesiątej.-powiedziała różowowłosa
-Naprawdę? Tak długo. Przecież w ten sposób marnujesz czas na spanie. A w tym czasie...
-A w tym czasie bym się tylko nudziła.-powiedziała Audrey przerywając Alkowi-Jedyne moje zajęcie to chodzenie po domu lub spacerowanie po ulicach...
-I łapanie ludzi?-spytał chłopak z uśmiechem.
-Nie. Na codzień nie łapię ludzi. Chciałam udowodnić, że coś znaczę. Dowiedziałam się, że jesteś z Szarych Szeregów i postanowiłam Cię złapać. Sądziłam, że wtedy mój narzeczony będzie że mnie dumny i nikt nie wypomni mi, że mam Polskie korzenie.-powiedziała różowowłosa
-Aż tak się tego wstydzisz?-spytał Alek
-Jakby każdy Ci wypominał, że masz korzenie gorszego gatunku to byłby powód do dumy?-spytała Audrey
-Korzenie gorszego gatunku?-spytał Alek
-No tak. Chociaż najczęściej mówi się na Was podludzie.
-Przypomnę Ci, że Ty też masz Polskie korzenie.
-Niestety...
-Czy niestety to się okaże, a teraz chodź. Zobaczysz jak wygląda życie w okupowanej Warszawie.-powiedział chłopak. Oboje wyszli z mieszkania.
~~~
-Na razie nic ważnego nie wiem.-powiedziała Mal. Siedziała w gabinecie swojego ojca i rozmawiała ze swoimi rodzicami. Na razie stwierdziła, że nic nie powie. No oprócz jednego.-No poza jednym. Jest tam Evie. Córka Gestapowca.
-Jak to? Kiedy?-spytał jej ojciec
-Niedawno. Jeden chłopak za nią nie przepada.-powiedziała Mal.
-Znasz nazwisko?-spytała jej matka
-Nie, ale znam pseudonim. To Anoda.-powiedziała Mal. Stwierdziła, że nie wyda chłopaka, ale, żeby to, że kłamie nie wyszło na jaw musiała podać pseudonim. W końcu chyba po to były te pseudonimy.
-To nam nic nie mówi, ale chyba uwielbia elektrykę.-powiedział jej ojciec
-Po tym go nie złapiemy.-powiedziała matka
-Na pewno nic nie wiesz Mal?-spytał jej ojciec
-Na pewno.
~~~
-Łapanka!
Audrey słysząc te krzyki zmarszczyła brwi. "Co to oznacza?"-myślała
-Idziemy?-spytała Alka pokazując przeciwną stronę od tej gdzie słyszała krzyki.
-Chodź ze mną. Zobaczysz co się dzieje codziennie na ulicach Warszawy.-powiedział chłopak i pociągnął ją w kierunku łapanki. Schowali się za ścianą i obserwowali całe wydarzenie. Niemcy ustawili ludzi pod ścianą, a potem rozległy się strzały. Ludzie padli na chodnik. Audrey zasłoniła usta z przerażenia. Alek pociągnął ją za ramię i zaczęli uciekać.
-Za co oni zginęli?-spytała różowowłosa
-Za to, że mieli pecha i znaleźli się w złym miejscu i złym czasie.-powiedział Alek
Audrey usiadła na ławce i wyksztusiła z siebie:
-Masz trochę wody?
Chłopak podał jej butelkę wody. Audrey wypiła całą wodę. Oddychała ciężko. W mgnieniu oka podjęła decyzję.
-Będę po waszej stronie.-powiedziała różowowłosa. Następnie zdjęła pierścionek i wrzuciła do śmietnika.
~~~
Hejka! Oto kolejny rozdział. Podoba Wam się? Mam mały spoiler. Ta książka będzie trwała do Powstania Warszawskiego. ❤️❤️❤️
Buziaki 😘
_Wicked_descendants_❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/218849429-288-k822502.jpg)
CZYTASZ
💕Z dwóch różnych światów💕~Marlos~🔫Kamienie Na Szaniec🔫
FanficNa wojnie są dwie strony. Strona Polska i Niemiecka. Trzy dziewczyny są po stronie Niemieckiej. Jednak czy wszystkie chcą po niej być? ~~~ Po stronie Polskiej działają harcerze np.: Alek, Rudy, Zośka, Carlos, Jay, Anoda, Morro i wiele innych. Co...