03.09.1943r.
-Tu macie dokumenty. Nauczcie się tych nazwisk.-powiedział Zośka dając im fałszywe dokumenty.
Po wyjściu ze sklepu Audrey i Katoda poszli do mieszkania Zośki i jego rodziny. Tam spędzili noc. Dzisiaj mieli po prostu wrócić do swoich mieszkań. A dokładniej mówiąc to Katoda miał wrócić do swojego mieszkania, a Audrey mieszkania Alka.
-Dobrze.-powiedziała Audrey przeglądając swoje dokumenty.
-Tylko pamiętajcie o tym.-powiedział Zośka.-To ważne.
-Wiemy, że to ważne. Nie jesteśmy dziećmi.-powiedział Katoda
-Dobrze.
~~~
-Pyszna ta czekolada.-mruknęła Evie.
-Mówisz to już któryś raz z kolei.-zaśmiał się Rudy.
Oboje siedzieli w kawiarni Wedla i popijali gorącą czekoladę.
-Wiem, ale ten napój jest przepyszny. Naprawdę niesamowity.-powiedziała Evie
-Bo czekolada od Wedla jest najlepsza.-powiedział Rudy
-Mmmm... Pyszności...
-I znowu się zachwycasz.-westchnął Janek.-Jak tam z Panem porządnickim?-spytał chłopak mając na myśli Morro.
-A w porządku. Powiedział, że nie będzie się już tak przyczepiał do tego kiedy przychodzę bylebym przyszła.-powiedziała Evie
-A on będzie nadal się spóźniał?
-Najprawdopodobniej tak.
~~~
Alek siedział na łóżku w swoim pokoju. Zaliczył kolejną nieprzespaną noc. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Chłopak szybko wybiegł z pokoju i je otworzył. Przed drzwiami stała...
-Audrey...
-Tak. To ja. Wypuścili mnie i Katodę.
-Audrey Ty żyjesz!-wykrzyknął Alek i mocno uściskał dziewczynę. Kiedy oderwali się od siebie zaczął mówić:
-Wiesz chcę Ci coś powiedzieć...
-Ja też chcę Ci coś powiedzieć...
-Kocham Cię!-wykrzyknęli razem po czym uśmiechnęli się i roześmiali. Chłopak zbliżył się do Audrey. Ta musiała stanąć na palcach, bo chłopak był bardzo wysokiego wzrostu i... Pocałowali się!
~~~
09.01.1944r.
Mal szła na spotkanie z Jerzym. Dowódcą ich batalionu. Batalionu Zośka. Tadeusz oczywiście był przeciwny temu pomysłowi ze względu na to, że to byłoby na jego cześć, ale został przegłosowany.
-Dzień dobry.-powiedziała Mal wchodząc do środka.
-Dzień dobry.-powiedział Jerzy.
-Dzisiaj rozbroiłam trzech Niemców.-powiedziała Mal.-Zaraz wyjmę ich pistolety i dokumenty.-dodała wyciągając rzeczy z torebki, żeby łatwiej było jej znaleźć broń z dokumentami.
Dowódca podszedł, żeby przejrzeć dokumenty i obejrzeć broń. Wziął do ręki pierwszy dokument i go otworzył zdziwił się. Było tam zdjęcie i prawdziwe nazwisko Mal.
-To Twoje?-spytał niczego nieświadomą Mal.
-Ja... Mogę to wytłumaczyć...-wydukała dziewczyna.
-Jesteś szpiegiem. Tak?
-Nie! To znaczy... Byłam, ale...
-Nie tłumacz się. To mówi samo za siebie.
-Co się stało?-spytał Zośka wchodząc do pomieszczenia.
-Ona była szpiegiem. Masz ją przesłuchać.-powiedział Jerzy i wyszedł.
-To prawda?-spytał Tadeusz patrząc na dziewczynę.
-Nie! To znaczy... Słuchaj. Ja Ci to mogę wytłumaczyć.
-Czyli byłaś.-westchnął chłopak.-A my Ci tak ufaliśmy.
-Kiedyś byłam szpiegiem, ale już nim nie jestem.
-Nie kłam.
-Mówię prawdę! Rodzice kazali mi Was szpiegować, ale nic im nie mówiłam! A potem zrezygnowałam z tego! Przysięgam! Prawie by mnie zawlekli do Gęsiówkę, gdyby nie Evie, która mnie odbiła! Proszę Cię uwierz mi!-krzyczała Mal.
-Na pewno nie podałaś żadnych adresów?
-Żadnych.
-Ja Ci wierzę, ale wiesz, że Jerzy poda to dalej. Do góry.
Mal zbladła. Wiedziała, że szpiedzy są od razu skazywani na śmierć.
-Czy to oznacza...?
-Tak.
Mal spojrzała przerażona na chłopaka po czym wybiegła z pomieszczenia, a potem z mieszkania.
~~~
Hejka! Oto kolejny rozdział. Jak myślicie? Co się stanie z Mal? Będzie zabita? Czy może jednak przeżyje? I czy cieszycie się, że Alek i Audrey są razem? Zapraszam też Was na zodiaki z Następców. Mam też pomysł na zodiaki z "Kamieni...", albo z "Soy Luny", albo połączyć "Kamienie..." i "Następców" tylko czy ktoś by to czytał? 🤔🤔
Buziaki 😘
_Wicked_descendants_ ❤️
CZYTASZ
💕Z dwóch różnych światów💕~Marlos~🔫Kamienie Na Szaniec🔫
FanfictionNa wojnie są dwie strony. Strona Polska i Niemiecka. Trzy dziewczyny są po stronie Niemieckiej. Jednak czy wszystkie chcą po niej być? ~~~ Po stronie Polskiej działają harcerze np.: Alek, Rudy, Zośka, Carlos, Jay, Anoda, Morro i wiele innych. Co...