Szefowa dziewczyny siedziała w małym szoku. Może i zaskoczyło ją to pytanie, ale jednak w środku ją bardzo rozbawiło, gdyż wiedziała coś czego brunetka nie wiedziała. Zaśmiała się pod nosem, co zdziwiło Camilę, która oczekiwała jakiś klarownych wyjaśnień. Najwyraźniej ich nie dostanie
-Cabello skończ już ten wywiad środowiskowy, proszę- dziewczyna cały czas się do siebie śmiała- A teraz chodź musimy trochę popracować- dziewczyna wyszła z samochodu, zostawiając zmieszaną pracownicę w środku.
W trakcie pracy Camila dostała powiadomienie, że ma kolacje z nową kadrą, które jest bardzo, ale to bardzo ważne. Wywróciła oczami i wróciła do swojej roboty, która jej dzisiaj nie szła. Myślami odlatywała do swojej dziewczyny, która siedzi teraz w swoim mieszkaniu. Najchętniej by chciała nie iść na to spotkanie i zostać z dziewczyną sam na sam. Oglądnąć film, albo coś innego, tylko żeby spędzić z nią czas. Zastanawiała się nawet, czy mogłaby sobie odpuścić to spotkanie. Jest w stanie zmyślić, że się źle czuje, albo, że ma jakiś wypadek. Sama nawet nie wiedziała jak musi się zachowywać na takim biznesowym spotkaniu. Powinna się zaprezentować jak z najlepszej strony przed nową kadrą. Przecież ona nawet nie ma jak się przygotować do tego wszystkiego. Nikt jej nie uczył w przeszłości jak powinna się zachowywać w wyrafinowanym towarzystwie. To była przygotowana pewnie od małego do bycia przedstawicielką firmy. Pracowała przy ojcu, więc wiedziała jak musi się zachować w danej sytuacji i to właśnie był żywioł ciemnowłosej. Brunetka za to wolała spotkać się ze znajomymi w klubie, albo na domówce, to było jej naturalne luźne środowisko. Postanowiła jednak, że napisze do swojej szefowej, że nie chce i to bardzo. Przy adresowaniu emaila ktoś wszedł do jej biura. Nie był to kto inny jak jej szefowa.
-Nie przeszkadzam?- kobieta powoli zaczęła podchodzić do wolnego fotela
-Nie, nie- dziewczyna wyprostowała się, może i lekko się spięła
-Widziałaś maila?
-Tak- dziewczyna zrobiła małą pauzę- Halsey ?- popatrzyła się na kobietę- Muszę iść na tę kolację?
-Właśnie chciałam powiedzieć, że to jest obowiązkowe i nie możesz się z tego zwolnić, bo to może zaważyć na dalszej twojej karierze.
-Ale...- niebiesko włosa przerwała
-Słuchaj Cabello daję ci możliwość rozwoju i możliwość poznania ludzi sukcesu, którzy mogą być twoją furtką do sławy. Ja i Lauren zauważyłyśmy w tobie potencjał pisarski i JA staram się tobie pomóc w osiągnięciu sławy, więc proszę cię i pójdź na to spotkanie. Proszę- dziewczyna zrobiła maślane oczka. Camile przekonała wypowiedź szefowej, której zależy na pracownicy. Przez chwilkę musiała się zastanowić- Zastanów się co byś zrobiła, gdyby Lauren zaproponowała ci taką ofertę. Uwierz między mną, a Jauregui nie ma żadnej różnicy, więc nie musisz się bać.
-No dobrze, pójdę- Halsey wstała i klasnęła w ręce
-No i to rozumiem. Jedziemy od razu po pracy, więc nie ma czasu na żadne przebierki.
-To ja mam tak iść tam - dziewczyna wskazała na swoje ciuchy, które średnio pasowały do kolacji z szefostwem
-Spokojnie! Moja asystentka ma ogarnąć jakieś ciuchy na ten wieczór, więc masz tylko ładnie wyglądać i to wszystko, ok?
-Ok- dziewczyna, że nie przegada argumentów szefowej i pod tym względem Halsey jest podobna do Lauren
-To się bardzo cieszę- niebiesko włosa obdarzyła szczerym ciepłym uśmiechem, który odwzajemniła. Chwilę później Camila została sama w swoim biurze z masą pracy.
CZYTASZ
14 Days
FanfictionLauren, szefowa jednej z większych redakcji w kraju, napotyka dziewczynę, która pomaga jej czerpać radość z życia. Kobieta jest w zaawansowanym stadium swojej choroby, to i tak stara się żyć normalnie. Jednak nie jest to łatwe, kiedy wszystko zaczyn...