13 Day

649 46 11
                                    

Dziewczyny wróciły do apartamentu tuż nad ranem. Chciały wejść do mieszkanie niezauważalnie, ale Camila potknęła się i wywaliła się na podłogę. Lauren nie mogła powstrzymać śmiechu, a Camz starała się zachowywać normalnie, skarciła wzrokiem
swoją dziewczynę, aby przestała, bo to nie jest śmieszne. Węszyły w głąb mieszkania i nagle usłyszały dziwny odgłosy. Dochodziły z pokoju, gdzie miały spać Normani i Dinah. Dziewczyny podpatrzyły się po sobie i wywróciły oczami

-Czy możecie się opanować- Lauren krzyknęła i złapała za rękę Cabello. Biegiem prowadziła ją do pokoju, w którym mieszkały. Wbiegła i od razu trzasnęła za sobą drzwi, śmiały się w niebo głosy z tej całej sytuacji . W kocu były szczęśliwe i mogły robić co chcą razem i już nic ich nie może zatrzymać.

Leżały na łóżku wtulone w siebie, Camila sobie spokojnie spała w ramionach dziewczyny, a Lauren gładziła ją po głowie. Nie mogła się na patrzeć na nią, jak ona jest śliczna. Cieszyła się, że w przyszłości będzie się mogła pochwalić piękna dziewczyną, która jest tylko jej i nikogo więcej. Pozwoliła sobie wyobrazić jak razem są w ich wspólnym mieszkaniu razem z jakimś pieskiem, albo kotem w trakcie Bożego Narodzenia. Rozmarzyła się tak i nie mogła otrząsnąć się z tego marzenia, które dawało jej nadzieję na lepszą przyszłość. Po tej całej operacji w końcu będzie mogła żyć już bez żadnych obaw i się wy luzuje.

Popatrzyła się na zegarek, który miała na ręku i postanowiła, że wstanie trochę ogarnąć apartament, za nim dziewczyny wstaną. Delikatnie przesunęła Camilę i cicho udała się do kuchni, gdzie o dziwo już siedziała Normani.

-Hej- ciemnoskóra szeroko uśmiechnęła się do dziewczyny

-Hej, myślałam, że wstałam pierwsza. Też nie możesz spać ?

-Nom- ciemnowłosa usiadła na stołku obok ciemnoskórej- A ty czemu nie śpisz?Powinnaś być wyspana przed wielkim dniem!

-Nie dam rady zasnąć, nie mogę przestać myśleć

-Ale jednak powinnaś spróbować zasnąć, chociaż na kilka godzin

-Nie, nie dam rady

-Mam powiedzieć Camili?- dziewczyna pogroziła palcem

-O nie, nie- zielonooka się zaśmiała- daj mi spokój, jak na razie nie czuję się śpiąca

-To przyrzeknij, że wypoczniesz przed jutrem- dziewczyna wystawiła mały palec do Lauren, a Ona splotła ich palce

-Ok Mani- przewróciła oczami- kawy?

-Tak poproszę

-Już robię

Dziewczyny następne minuty spędziły rozmawiając na temat jak to było kiedyś i, że się nie spodziewały, że tak to się wszystko skończy. Po godzinie dołączyła do nich Camila, która była bardzo nie wyspana i ledwo co chodziła. Siadła przy stole i oparła się o rękę przez co znowu zasnęła. Następnie przyszła Dinah, która była w bardzo dobrym humorze

-Siema laski- głośno krzyknęła,  aż Camila się wybudziła, ale od razu poszła dalej kimać na siedząco. - A tej co?- wskazał na latynoskę

-Wróciłyśmy późno i chyba jeszcze dosypia, wiec jakbyś mogła być cicho

-Dobrze, dobrze- blondynka podeszła do swojej dziewczyny i ją pocałowała -Hey Baby

-A i też moglibyście się ciszej pieprzyć, proszę- Lauren pokrzywiła się w stronę młodszej

-Słońce, czy ona ma jeszcze taryfę ulgową?

-D nie, nie możesz jej walnąć

-Lauren doprosisz się po operacji

14 DaysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz