Rozdział 25- Wykalkulowany fałsz.

426 55 18
                                    

Kolejne sekrety. Kolejne informacje, które musieli ukrywać. Kolejne super tajne tajemnice rządowe. Kolejne powody by rozpierdolić całe społeczeństwo.

– Tak więc macie bezwzględny zakaz rozpowiadania jakichkolwiek informacji na temat tego, co miało wczoraj miejsce. Nikt nie może się dowiedzieć, że zaginiona uczennica naszej klasy, Liliac Hamilton przeszła na stronę przestępców. Oficjalnie dalej ma profil zaginionej.

Bakugo zacisnął pięści. Nienawidził tego. Gardził sobą i swoją bezsilnością.

– Panie Aizawa... – Mina spojrzała prosto w ostre oczy wychowawcy. – Czy Lily naprawdę jest naszym wrogiem?

Na twarzy nauczyciela utrzymywała się nieugięta powaga co jakiś czas przerywana króciutkimi momentami złości.

– To pozostawiam waszej ocenie – odpowiedział, wpatrując się w zdeterminowane tęczówki uczennicy. – Jednak musicie pamiętać, że jako bohaterowie służymy państwu i jego obywatelom – delikatnie zmrużył oczy. – A to, co dobre dla kraju nie zawsze jest moralnie właściwe.

Bakugo miał wrażenie, że jeśli zaraz czegoś nie rozwali, jego mózg wybuchnie brudząc wszystko wokół swoimi ohydnymi kawałkami. Chyba pierwszy raz w życiu doskonale rozumiał o czym mówił tamten popaprany człowiek i wcale mu się to nie podobało.

– O czym pan mówi, panie Aizawa? – głos Kirishimy przeszył niezbyt przyjemne powietrze sali 1-A.

Nauczyciel westchnął, ze zmęczeniem wbijając wzrok w plik kartek, które otrzymał od dyrektora Nezu. Wyglądało na to, że jego uczniowie, nie... Cała akademia U.A wplątała się w coś wielkiego. Może nawet zbyt dużego, by to udźwignąć.

W każdym razie, nie wyglądało na to, by rząd miał im szybko odpuścić. Nie, gdy jedna z uczennic dowiedziała się czegoś, czego ewidentnie dowiedzieć się nie powinna.

„Sprawa o najwyższym stopniu tajności" – pomyślał, wbijając wzrok w oficjalnie brzmiące zdanie wystukane przez jakąś szychę i wyplute przez jedną z rządowych drukarek.

– Bohater nie zawsze może działać w zgodzie z własnym sumieniem – wymamrotał. – Musimy wykonywać rozkazy nawet, gdy się z nimi nie zgadzamy. Pamiętajcie o tym. Inaczej będzie wam ciężko przetrwać.

Ashido przygryzła wargę. Słowa wychowawcy brzmiały co najmniej niepokojąco. Spojrzała przez ramię na Katsukiego, a jego mina tylko utwierdziła ją w przekonaniu, że coś było nie tak. Nie potrafiła jednak zrozumieć, co.

Była więcej niż pewna, że Lily nie była typem osoby, która bez powodu zmienia strony. Była jej przyjaciółką. Wiedziała o niej wystarczająco dużo, by stwierdzić, że nie jest zła. Niestety znała ją zdecydowanie zbyt słabo, by z całą pewnością stwierdzić, że przeszła na stronę złoczyńców ze szlachetnych i altruistycznych pobudek.

Przecież Lily zawsze powtarzała, że jest zatwardziałą egoistką.

– Nieprzestrzeganie rozporządzeń władz będzie traktowane jako czyn karalny – Aizawa czytał z kartki na tyle głośno, by wszyscy go usłyszeli. – Za rozpowszechnianie informacji utajnionych przez rząd przewidywana jest kara od trzech miesięcy pozbawienia wolności do dziesięciokrotnego dożywocia.

Po sali poniósł się szmer. Wcześniej klasa 1-A nie zdawała sobie sprawy z powagi sytuacji. Gdy jednak usłyszeli co grozi im za mówienie o incydencie mającym miejsce poprzedniego dnia, zrozumieli, że działo się coś naprawdę poważnego.

– Dziesięciokrotne... – Yaoyorozu Momo zakryła usta dłońmi.

– Dla własnego dobra – cała klasa w osłupieniu spojrzała na śmiertelnie poważnego Aizawę – nie mieszajcie się w tę sprawę.

Skradziony kwiat - Bakugo x OC [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz