Dalia Hamilton ostatni raz poprawiła krawat od mundurka, w którym zwykła przychodzić na zajęcia do Akademii U.A, po czym wzięła głęboki wdech.
Tamtego dnia miała się spotkać z Lily. Minął tydzień od jej pojmania, a praca, którą Dalia i jej ojciec musieli włożyć, by powstrzymać ludzi u władzy od pozbawienia życia młodej Hamiltonównej nie pozwoliła jej nawet zmrużyć oka.
Liczne negocjacje, dziwne sojusze i głupie słodkie słówka, a to wszystko tylko po to, by jej lekkomyślna siostra nie musiała kończyć swojego życia w wieku zaledwie szesnastu lat.
Cóż. Po części cały tamten razgardiasz był winą jej ojca, który myślał, że ma wszystko pod kontrolą i pozwolił, by jego córka dowiedziała się więcej niż powinna.
Dalia otworzyła drzwi aresztu i skierowała się do recepcji. Ilość wojskowych, których mijała była godna podziwu.
– Pani Hamilton Dalia, proszę za mną – nim zdążyła dotrzeć do zapatrzonej w ekran komputera recepcjonistki, zatrzymał ją męski głos.
Odwróciła się w stronę różowowłosego młodzieńca, przeklinając w myślach, że to akurat jego musieli przydzielić do pilnowania jej siostry.
– Kapitanie Takumi – spojrzała ostro na żołnierza, po czym pokłoniła się delikatnie – Jak się ma pani generał? – zapytała udając zainteresowanie.
– Proszę za mną – mężczyzna uśmiechnął się nieznacznie, po czym ruszył w tylko sobie znanym kierunku. – Pani generał się wyliże, chociaż jej duma nieźle ucierpiała – odpowiedział z delikatnym dyskomfortem. Nie lubił mówić o swojej przełożonej. Najzwyczajniej w świecie bał się tamtej kobiety.
Gdy przechadzali się korytarzem aresztu, liczni żołnierze salutowali za widok Takumiego, który okazał się dosyć porządnym żołnierzem. Może i przy generał Shiawase zachowywał się jak podnóżek, jednak w okolicy osób o niższej od niego randze budził szacunek.
– Przykro mi, że moja siostra dokonała takich haniebnych czynów – Dalia kłamała równie często jak rząd – Apropos Liliac. Jak się ma?
– Hamilton Liliac obecnie siedzi w celi. Jest zdrowa, nie sprawia problemów, odżywia się prawidłowo i śpi dobrze – odpowiedział mężczyzna. – Szczerze powiedziawszy trzyma się nieco za dobrze jak na jej obecną sytuację, więc wzmogliśmy środki ostrożności.
„Mimo wszystko jej nie doceniacie" – pomyślała, na wspomnienia mijanych wojskowych. Mimo, że było ich dużo, nie wyglądali na silnych, a ponadto wśród strażników dostrzegła tylko dwóch sławnych bohaterów.
– Ktoś spoza rządu ją odwiedzał? – zapytała po chwili.
– Trzy dni temu, był jakiś chłopak z jej klasy. Z tego co pamiętam miał na nazwisko Bakugo. Swoją drogą dosyć ciekawy dzieciak – odrzekł Takumi. – Ich spotkanie skończyło się, jak Hamilton powiedziała mu o trzy słowa za dużo. Szkoda, bo telenowela między nią, a tym chłopaczkiem z U.A zaczęła się rozkręcać.
Dalia była delikatnie zniesmaczona słowami wojskowego, jednak nic nie powiedziała, a jej wyraz twarzy się nie zmienił. Dalej zachowywała zupełną powagę, pustym wzrokiem skanując okolicę.
Myślała, że wojsko nieco bardziej doceni jej siostrzyczkę – postać, która nie dość, że zdołała się włamać do Dragona, to jeszcze stoczyła w miarę równą walkę z samą generał Shiawase.
Najwidoczniej rząd nie nauczył się na swoich błędach, a idioci dalej pozostawali idiotami.
– Pozwoliliście temu gówniarzowi ją odwiedzić? – zapytała ostro.
CZYTASZ
Skradziony kwiat - Bakugo x OC [ZAKOŃCZONE]
FanficŻycie, które jej odebrano nie było złe. Do tych szczęśliwych też nie można było go zaliczyć. Ono po prostu było. Chwile smutku przeplatały się z radością, a śmiech mieszał się ze łzami. Jednak w jej życiu zawsze było coś stałego. Coś, co sprawiało...