Skuliła się na łóżku. Wiedziała, że tamten dzień będzie zły, jak w życiu nie spodziewałaby się, że aż tak. Wszystko, co działo się po jej „odnalezieniu" przez Katsukiego nazwać można chyba było festiwalem wyrzutów sumienia i wyzwisk kierowanych w jej stronę.
O dziwo, gdy wyszła z jaskini, Dalia wcale jej nie zwyzywała, nie ochrzaniła ani nawet nie uderzyła. Cóż. Tak naprawdę Lily nie wiedziała, czy to było takie dziwne. Jej brat nigdy szczęśliwie nie wrócił po godzinie od zaginięcia, więc nie wiedziała, co by zrobiła, gdyby okazało się, że po prostu nie odbierał telefonu.
Nie mogła określić, czy złość wygrałyby nad ulgą, czy może zrobiłaby tak samo jak Dalia w tamtym momencie i mocno objęła swojego kochanego bliźniaka.
Oczywiście na plaży pojawił się też ojciec, który jak zwykle zachował zimny i nieczuły wyraz twarzy, chowając za nim wszystkie emocje.
Aizawa nałożył na nią jakiś areszt domowy, a znajomi w akademiku trochę na nią nakrzyczeli, jaka to jest nieodpowiedzialna, trochę powiedzieli, że dobrze ją widzieć. Wyjątkiem była Mina, która stwierdziła, że najlepszą opcją w tamtej sytuacji będzie klasyczny foch.
Lily niemal od razu, po powrocie do akademika poszła do siebie, wzięła długą, gorącą kąpiel, po czym wczołgała się pod kołdrę. Oczywiście leżała pod nią dobre cztery godziny, nie mogąc zasnąć z powodu wyrzutów sumienia, irytujących wspomnień i wstydu, który przeżyła kilka godzin wcześniej.
W końcu postanowiła wygrzebać się z ciepłej pierzynki, założyć wygodne i przytulne ciuchy i zabrać się za oglądanie jakiegoś serialu.
Gdy piętnasty odcinek „Notatnika Śmierci" chylił się ku zakończeniu, usłyszała głośne walenie o drzwi.
- Wiem, że nie śpisz, Hamilton! - okazało się, że był to nie kto inny, jak Bakugo.
Lily wstała z fotela, po czym niespiesznie podeszła do drzwi i je otworzyła.
- Nie ważne, czy bym spała przed tym, jak przyszedłeś, czy nie, to co powiedziałeś i tak byłoby prawdą - westchnęła przecierając oczy. - Mógłbyś zachowywać się nieco ciszej w środku nocy.
- Nie. Nie mógłbym - syknął.
Wyminął ją, delikatnie przy tym trącając jej ramię.
Lily westchnęła, zamykając za nim drzwi.
- Coś się stało? - zapytała, opadając na fotel.
Bakugo bez skrupułów rozłożył się na łóżku, sprawdzając coś na telefonie.
- Jutro masz zajęcia wyrównawcze - wymamrotała. - Powinieneś iść już spać - dodała, odwracając się do niego plecami i włączając zapauzowane przed jego przybyciem anime.
- Ej! Nie spojleruj! - wrzasnął, zrywając się na równe nogi.
- To idź spać - odpowiedziała całkowicie poważnie. - Nie chcę mieć na sumieniu twojego oblanego egzaminu.
Katsuki wyłączył jej przeglądarkę, co zostało skomentowane głośnym westchnięciem.
- Nie jestem śpiący - burknął.
„Jak dziecko" - jedynym powodem, dlaczego Lily nie wypowiedziała tamtych słów, była przyczyna, dla której tamten kretyn ją odwiedził.
- Rozumiem - położyła głowę na białym biurku - i zazdroszczę - dodała, przymykając oczy.
Była padnięta, a mimo to, nie potrafiła zasnąć. Myśli zbyt skutecznie powstrzymywały ją od takowej czynności.
- Jesteś głupsza, niż myślałem.
CZYTASZ
Skradziony kwiat - Bakugo x OC [ZAKOŃCZONE]
FanficŻycie, które jej odebrano nie było złe. Do tych szczęśliwych też nie można było go zaliczyć. Ono po prostu było. Chwile smutku przeplatały się z radością, a śmiech mieszał się ze łzami. Jednak w jej życiu zawsze było coś stałego. Coś, co sprawiało...