Rozdział 5.5, którego oficjalnie nie ma w opowiadaniu.

863 78 5
                                    

Cześć Miśki! Witam was bardzo serdecznie w rozdziale ulokowanym między chapterem 5, a 6. Jest to część historii, ale dopisałam ten rozdział tuż przed tym, jak zaczęłam poprawki. 

Dlaczego nie zaliczam go do historii? 
Cóż... Stwierdziłam, ze nie chcę by moje opowiadanie było przedramatyzowane, a sam chapter opowiada tylko o rozterkach psychicznych naszej kochanej Lily i wsparciu, jakie otrzymuje od przyjaciół, więc nie jest to coś niezbędnego do historii, tym bardziej, że takowych rozterek podczas historii było i będzie sporo. 

Dlaczego go opublikowałam? 
Bo mi się podobało to, jak udało mi się go napisać <3

Więc podsumowując:
Jest to część oryginalnej historii i te wydarzenia miały miejsce w uniwersum opowiadania. Po prostu nie widziałam konieczności przedłużania fanfica o ten chapter <3. Możecie to potraktować jako ciekawostkę lub część opowiadania. Jak sobie tylko chcecie <3

Możecie to przeczytać, ale nie jest to konieczne do zrozumienia historii. 

Pozdrawiam was serdecznie, kochani i zapraszam do czytania ^^

<3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

Choć Lily dalej nie mogła otrząsnąć się po wydarzeniu sprzed zaledwie godziny, nie mogła kolejny raz odmówić znajomym wspólnego wieczoru z serialami. Ostatnio odmawiała zbyt często.

Oczywiście Dalia przez całą drogę do akademika nie odezwała się do niej słowem, a kiedy w końcu dotarły do dormitorium klasy 1-A, nie dość, że odprowadziła ją pod same drzwi, to jeszcze postanowiła zatrzymać się na chwilę i pogawędzić z Miną i Kirishimą.

Jako, że Lily miała już wystarczająco upokorzenia na tamten dzień, po prostu zostawiła ją ze znajomymi i zaszyła się w kuchni, rozpakowując zakupy i pilnując wstawionej przez Ashido szarlotki.

– Te, kretynko! – usłyszała za sobą głos Bakugo, jednak postanowiła nie reagować.

To nie tak, ze była na niego zła ani nic z tych rzeczy. Po prostu najzwyczajniej w świecie nie chciało jej się z nim gadać. Tym bardziej, że Katsuki niemal non stop wrzeszczał na nią bez powodu odkąd wróciła z jej małej „ucieczki".

– Hamilton, ty jebana...

– Nie zamierzasz nawet się odwrócić, Lily? – Mina wkroczyła do kuchni, szybko zakładając na siebie rękawice kuchenne.

Lily uśmiechnęła się anielsko, przez ramię spoglądając na przyjaciółkę.

– Nie. Nie mam takiego zamiaru – odpowiedziała spokojnie.

Ashido westchnęła, wyjmując ciasto z piekarnika.

– Jak rozmowa z Dalią? – Lily postanowiła taktycznie zmienić temat. – Spiknęła cię już z Kirishimą, czy jeszcze nie?

Słowa które półżartem wypowiedziała Lily, sprawiły, że Ashido poczuła się, jakby przeniosła się do jakiegoś zupełnie innego uniwersum.

– Żartujesz, prawda? – zapytała z nadzieją.

– Jaaasne, Mina. Jaaasne.

W tamtym momencie różowowłosej alieniej królowej nie powstrzymywało już totalnie nic od załamania ramion nad tamtą dziewczyną.

– Zajebię cie Lily! Zdechniesz jak jaka...

– Zabawne, że drze się wniebogłosy, ale nie podejdzie – prychnęła Hamilton. – To chyba ten głośno-szczekający typ.

Skradziony kwiat - Bakugo x OC [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz