-Będziesz tęsknić?-przytulił mnie mocno.
-Tak będę.
-Nie rozwal domu.-zaśmiał się i jeszcze raz mnie mocno przytulił zanim wyjechał.To czas na mnie i odpoczynek.Wróciłam do domu , podeszłam do szafki gdzie leżał mój telefon.Napisałam do Amandy.
Ja: O której będziesz ?
Amanda: Do godziny
Przez ten czas zamówiłam jakieś chińskie jedzenie i usadowiłam się wygodnie na kanapie.Nic innego jak mój ulubiony serial i ja.Myślałam o tym jak będzie wyglądać mój ślub, jedyny w życiu więcej razy się nie powtórzy.Zadbam o to ,żeby był wyjątkowy.
Wydaje mi się ,że Shawn kupił jakieś drinki czy coś.Szybko się zebrałam i poszłam do kuchni.Jak myślałam było ich pełno,wzięłam jednego i wróciłam przed telewizor.Ze stołu wzięłam paczkę papierosów i odpaliłam jednego,Mendes wziął tego lepszego na wyjazd więc zostały mi zwykłe.
W sumie nie mam nic lepszego do roboty ,wzięłam telefon i zrobiłam live na instagramie.
-Siemka coś na szybko póki mi goście nie przyjdą.-wypuściłam dym z ust i włączyłam tv.Unkown: Palisz ?
Unkown: Zeszłaś na psy
-Ludzie wasz pan idealny tez nie jest grzeczny i również pali.-przewróciłam oczami.
Unkown: Gdzie jest?
-Poleciał na Karaiby.
Unkown: Powinnaś być z Harrym
- A ty powinnaś nie wtykać nosa w nieswoje sprawy.-prychnęłam.
Unkown: Masz depresje ?
- Miałam.-zgasiłam papierosa.-Nie żebym teraz nie miałam.-powiedziałam cicho.-Ten temat nie powinien się tu nawet pojawić.-wytłumaczyłam szybko.
Unkown: Jesteś super
Unkown: Nadal masz spine z Cabello ?
Unkown: Ty i Harry to ship
Unkown: Czy Shawn pisze o tobie piosenki ?
-Nie mam spiny z Cabello.-zaśmiałam się jak to przeczytałam.-Po prostu ta suka chciał mi odbić chłopaka na siłę.-wzięłam łyka drinka.-Nie oszukujmy się ale wiele osób chce żeby była z Shawnem.-jakoś mnie to nie ruszało.
Shawnmendes: Camilla to suka ; )
Prawie oplułam się piciem jak przeczytałam po czym wybuchnęłam śmiechem.
Unkown: Omg Shawn
Unkown: Mendes xD
Unkown: Pozdrowisz?
-Shawn każdy o tym dobrze wie.
Unkown: Na kogo czekasz?
-Czekam na przyjaciółkę Amandę.
Shawnmendes: Pozdrowisz ? To moje marzenie !
-Pozdrawiam z całego serca mojego narzeczonego Shawna Mendesa.-wysłałam buziaka w powietrzu i skoczyłam transmisje.
Odłożyłam telefon.
Do drzwi zadzwonił dzwonek.
Szybkim krokiem podeszłam do drzwi uśmiechnęłam się kiedy w drzwiach zobaczyłam Amandę i Michaela.-Nareszcie.-wyrzuciłam ręce w powietrze.
-Oglądałem twój live aż pod sama drzwi.-powiedział dumnie chłopak.Przesunęłam się w drzwiach i wpuściłam ich do środka.
-Czas na zabawę-krzyknęła dziewczyna i rzuciła torebkę na ziemie.-Trzymaj tu mamy chlanie.-podała mi siatkę z trunkami.
Wino,wódka i kilka piw.Nic nadzwyczajnego.
-Mam drinki w lodówce.
-Super już lecę.-pobiegła do lodówki i wyciągnęła dwa.-Trzymaj stary.-podała jednego chłopakowi.
Usiedliśmy na kanapie w salonie.Bardziej bym powiedziała , że to duża rogówka.-To co wolna od chłopa.-pokiwałam jedynie głową.Włączyłam muzykę na telewizorze i podłączyłam go do głośników na suficie.
-Widziałem , że dużo osób shipuje ciebie z Harrym.
-Harry to gej.-powiedziałam krótko.
-Nie jesteście przyjaciółmi czy coś?-dopytywał.
-Lepiej rozmawia mi się z Cameronem niż z nim.
-Nie pierdol.-Amanda przerwała.
-Serio, ostatnio lepiej się z nim dogaduje.-wzruszyłam ramionami.
-To spotkaj się z nim.
-Wyjechał z Shawnem.
-Kurde zawsze mi się wydawało , że z niego taki grzeczny chłopak.-zaśmiałam się.-A co nie?-podniosła jedną brew.
-Czasem mu się zachce w nieodpowiednich miejscach.
-Co ty gadasz.Też tak chce.
-Gdybym nie był gejem brałbym się za ciebie.-uśmiechnął się do dziewczyny.
Resztę czasu spędziliśmy na piciu i śmianiu się w najlepsze.Zamówiłam jeszcze sushi bo naszła mnie ochota są i tak do jedzenia nic nie było oprócz wcześniej zamówionej chińszczyzny ,którą zjadłam.W lodówce zostały dwa drinki z dwudziestu.Wyszliśmy na drogę oglądać gwiazdy, nie obeszło się bez wywrotki na progu przez co prawie wybiłam zęby.
-Chce ktoś?-Michael trzymał wino w ręce.
-Możesz nalać.-odezwałam się.
-Co zamierzasz jutro robić?-Amanda zwróciła się do mnie.-Wiesz jakieś plany czy w domu?
-Chciałam wybrać się do fryzjera a reszta to raczej na spontanie.-Tak naprawdę to mam wizytę u psychologa.
-A w środę?-dopytywał.
-Możemy pojechać nad jezioro.-zaproponowałam.
-Spoko pomysł.-Chłopak był za tym , żeby jechać tylko ma lekki problem z pływaniem.
-To jesteśmy umówieni.